- Zorganizowaliśmy spotkanie, by się zapoznać z tym, co dzieje się na rynku służby zdrowia w kraju i zastanowić, co dalej robić - mówiła starosta Janina Kwiecień na zebraniu, w którym uczestniczyli też radni i przedstawiciele załogi szpitala. - To o niczym nie przesądza, chcemy dowiedzieć się, jak funkcjonuje to gdzie indziej i ewentualnie przyjrzeć się, czy możemy z tych praktyk skorzystać i polepszać nasz szpital.
Jednym z potencjalnych inwestorów jest EMC Instytut Medyczny - spółka, która posiada już sieć szpitali i przychodni w kraju, głównie w okolicach Wrocławia. Teraz mocno interesuje się Pomorzem.
- Liczymy na to, że zbudujemy w tym regionie sieć na miarę Dolnego Śląska, a może nawet większą - mówił w Kartuzach Grzegorz Sierechan, pełnomocnik zarządu spółki. - Prowadzimy rozmowy w Tczewie, jesteśmy zainteresowani Kwidzy- nem, gościmy u państwa, a mam rozmowy jeszcze w kilku innych powiatach. Chcemy zacząć od szpitala i potem szybko dokleić kolejne elementy.
Przedstawiciel EMC przyznał, że spółkę interesuje w zasadzie tylko większościowy pakiet udziałów. W odpowiedzi na pytania Karola Góralskiego, prezesa obecnego szpitala, pełnomocnik EMC powiedział, że po ewentualnej prywatyzacji spółka nie planuje zamknięcia SOR-u czy rezygnacji z ratownictwa medycznego, którym dotąd się nie zajmowała. Zapewnił też, że załoga szpitala mogłaby być spokojna o miejsca pracy, bo przeszłaby do nowego podmiotu na mocy art. 23 prim kodeksu pracy.
Temat budzi wiele kontrowersji i nie brakuje oponentów hipotetycznej sprzedaży. Wskazują, że obecna szpitalna spółka ma się dobrze, przynosi zysk - za poprzedni rok ponad 100 tys. zł - a do tego powiat spłacił już kilkanaście milionów długu placówki, które przejął w momencie jej przekształcenia. Obawiają się, że prywatna spółka, dążąca do zysku, może skupiać się na świadczeniu tylko procedur lepiej wycenianych przez NFZ.
- Na czym zarabiacie? Grupę stanowią udziałowcy, którzy chcą zysku, potrzebne pieniądze na inwestycje, więc trzeba będzie zarobić też na odsetki - zastanawiał się Mirosław Szutenberg, wiceprzewodniczący rady powiatu.
- Niemedyczne koszty osobowe przenosimy do centrali, a inwestycje, zwiększanie dostępności i jakości usług oraz dopływ nowego pacjenta pozwalają nam efektywnie wykorzystać możliwość danej jednostki - tłumaczył Grzegorz Sierechan.
Szefostwo spółki i powiatu podkreśla, że samorząd może zabezpieczyć wszystkie interesujące go warunki w umowie. Jeśli powiat zdecyduje się na zbycie udziałów, to w przypadku dobrze przygotowanego przetargu transakcja może zostać sfinalizowana w ciągu pół roku.
Oprócz EMC kartuskim szpitalem interesuje się też inna spółka. Spotkanie z jej przedstawicielami odbędzie się w poniedziałek.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?