Obrońcy kina Polonia w Sopocie znani są już z zadym, robionych na złość sopockim władzom, powinienem więc ich tylko pochwalić, że się czegoś uczą, bo metody żywcem zerżnęli z Greenpeace'u. Ale coś mi ich chwalić przeszkadza. Wspomnienie woni toalet w kinie Polonia i nie do wytrzymania dusznej sali w Teatrze Kameralnym.
Obrońcy próbują grać na naszych sentymentach do tego, jak to niegdyś bywało. Chętnie koloryzujemy przeszłość. Ale niegdyś, czyli za PRL-u, było przede wszystkim smrodliwie i niewygodnie. Nie ma co bronić tej pleśni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!