Minął tydzień

Między nim bowiem a ekipami plasującymi się wyżej w rozgrywkach istnieje przepaść. Lecz z drugiej strony lepiej walczyć z lepszymi niż oglądać tylko w akcji innych w telewizji. Biathlonu, niestety, nie da się u nas inaczej obserwować niż na ekranie tv. Ale emocje są. Za sprawą nadzwyczaj udanych startów Tomasza Sikory.

Polak jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata! To ogromne wyróżnienie i spełnienie marzeń Tomka, który jeszcze przed sezonem mówił, że choćby jeden bieg w żółtym plastronie wystarczy dla pełnej satysfakcji. Jak sądzę, nie wystarczy i Sikora na dłużej zadomowi się w nowej roli. Obecna forma rokuje nawet odebranie w marcu "Kryształowej Kuli". Wiele ostatnio mówi się i pisze o Adamie Małyszu.

Ciągnie się za nim najgorszy sezon od dziewięciu lat. Po nieudanych skokach w Pucharze Świata sam nasz sztab szkoleniowy zorientował się, że z przygotowaniami nie wyszło. Korekta formy w Ramsau i znowu niewypał. Turniej Czterech Skoczni był dla Adama kolejną gorzką pigułką. By uratować sezon przeproszono się z Hannu Lepistoe i Małysz poćwiczył z nim w Lahti technikę. Turniej w Zakopanem miał pokazać czy ten zabieg wyda jakieś owoce.

Jesteśmy po zawodach piątkowych. Ich przebieg był zaskakujący, spory na to wpływ miała pogoda. Ale Małysz pierwszy raz tej zimy zaprezentował się nieźle. Ba, żeby tylko on. W czołowej trzydziestce znalazło się aż siedmiu Polaków! Niewątpliwie dużo w tym przypadku, ale szczęścia też trzeba, by myśleć o sukcesach.