Focze maluchy to najmłodsi mieszkańcy helskiej stacji badawczej. I najbardziej medialni, bo ich narodziny pilnie śledziły w internecie tysiące fanów. Sympatycy wodnych ssaków tygodniami i z napięciem wyczekiwali niusów z foczej porodówki. I wreszcie pojawiły się: Łodzik, Łacha i Ławica.
Pechowa trzynastka
Focza trójka pojawiła się tak, jak kazała natura - na przełomie zimy i wiosny. I już na starcie (czy właściwie przed nim) pojawił się pech. Bo Ewa, czyli jedna z ciężarnych foczych mam, robiła internautów i naukowców w konia. Wchodziła do porodówki i gdy wydawało się, że już za chwileczkę, już za momencik będzie rozwiązanie... przyszła mama z gracją wycofywała się z pomieszczenia, które obserwowało baczne oko internetowej kamery.
Czy działo się tak przez pechową trzynastkę (w tym roku przypadał właśnie nieparzysty sezon foczych narodzin)? Jednak nie.
- One już tak mają - przyznawali nam pracownicy Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. - Wchodzą, wychodzą, potem znowu zjawiają się w środku i tak w kółko. Trzeba czekać i tyle.
Darcie łacha z Ławicy
Jak kazała tradycja, trzy futrzaste maleństwa obdarzono imionami zaczynającymi się na literę "Ł" - trzynastą w foczym alfabecie.
Dziecko Ani zostało Łodzikiem, Ewa doczekała się Łachy, a Unda Marina powiła Ławicę.
Ślicznie? Nie wszystkim spodobały się te imiona, a internauci mieli sporo, czasem nawet wystrzałowych, pomysłów. Ale i naukowcy popisali się poczuciem humoru. Bo Łodzik to wcale nie jest mała łódeczka.
- To polska nazwa morskiego głowonoga z rodzaju nautilus, który jak foki żywi się rybami - tłumaczy Michał Bała z helskiego fokarium.
Z Łachy też nikt nie będzie darł łacha - czyli się wyśmiewał - bo to nazwa piaszczystej wyspy, która m.in. pojawiła się u ujścia Wisły. A tu przez cały rok rezydują małe stada dzikich fok.
Najgorzej w tym gronie ma Ławica, bo jeśli jej apetyt będzie dorównywał imieniu, wróżymy jej szybki przyrost. Choć obecnie na niedobór pokarmu maleństwa narzekać nie mogą.
- Teraz piją wyjątkowo tłuste mleko od swoich mam - tłumaczy Michał Bała. - I dziennie przybierają na wadze nawet po trzy kilogramy.
Szare, czyli białe
Młode foczki z gatunku szarych (najbardziej popularne w tej części Bałtyku) teraz są białe. To futro nazywa się lanugo. I niebawem zniknie. Co oznaczać będzie rychłe rozstanie z mamami.
- Przeniesiemy je do basenów, w których będą się uczyć samodzielności w morzu - mówi Bała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?