- O wybranie 10 proc. placówek każdego typu - przedszkoli, szkół podstawowych, zawodowych, techników, liceów oraz gimnazjów - poprosiło nas Ministerstwo Edukacji Narodowej - informuje Grażyna Westerska, zastępca dyrektora Wydziału Organizacji i Pragmatyki Zawodowej pomorskiego Kuratorium Oświaty. - W badaniu biorą udział m.in. szkoły z Trójmiasta, Kościerzyny, Kosakowa czy Kartuz.
Pracownicy biura prasowego MEN przypominają, że podobne badanie prowadzą już drugi raz. W 2010 r. okazało się, że w całej Polsce problem dotyczy 100 tys. dzieci.
- Wyniki tegorocznych badań poznamy w drugiej połowie roku - zapowiadają. - Badanie ma pokazać aktualny rozmiar i trend zjawiska. Ma także wskazać, widziane oczami nauczycieli, trudności, z jakimi spotyka się samo dziecko, gdy w jego rodzinie występuje problem migracji zarobkowej. Ważne jest także rozeznanie, czy i w jakim stopniu szkoła może ograniczać negatywne skutki braku rodziców.
Nauczyciele z pomorskich szkół już teraz uspokajają, że zjawisko "eurosieroctwa" nie jest duże. - W naszej szkole uczy się 1,2 tys. dzieci. Mamy ok. 30 uczniów, których rodzic wyjechał. Bo zazwyczaj za pracą jedzie tylko jeden z rodziców - mówi Barbara Krupa, pedagog w Szkole Podstawowej nr 81 w Gdańsku. - Nie zauważyliśmy żadnych symptomów osierocenia u tych dzieci. Co więcej, w ich rodzinach polepszyła się sytuacja finansowa.
Dyrektorzy i nauczyciele podkreślają jednak, że coraz częściej do ich szkół trafiają dzieci, które po kilku latach wracają z zagranicy, gdzie ich rodzice pracowali. - Mają więcej problemów. Muszą uczęszczać na dodatkowe lekcje języka polskiego, by nadrobić braki. Czasem jest też im trudno przystosować się do polskiej szkoły - przyznaje Barbara Krupa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?