Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamilkowi niewiele brakuje do szczęścia

Dorota Abramowicz
Mały Kamil czeka na dom
Mały Kamil czeka na dom Grzegorz Mehring
Nadzieja. To słowo pojawia się coraz częściej w rozmowach na temat przyszłości małego Kamilka Wrzoska, od urodzenia pacjenta Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Po serii artykułów, poszukiwaniach sojuszników udało się wreszcie znaleźć sposób na powrót Kamilka do domu.

Nie do maleńkiej rudery w Juszkowie, gdzie mieszkają wraz z córką, dziadkiem i wujkiem jego rodzice, ale do czystego, sterylnego mieszkania.

- Szansa na wyjście synka ze szpitala pojawiła się wraz z telefonem od anonimowego sponsora, którego możemy nazywać panem Bogdanem - mówi wzruszony Leszek Wrzosek. - Ten szlachetny człowiek zadeklarował, że przez jakiś czas, nawet do dwóch lat, gotowy jest płacić ok. tysiąca złotych za wynajęcie dla nas mieszkania.

Jak już pisaliśmy, Leszek Wrzosek - stolarz pracujący w Stoczni Gdańskiej - formalnie jako właściciel lokalu nie ma prawa ubiegać się o mieszkanie od gminy. Na zamianę nie ma szans, na wynajęcie go nie stać. W tej sytuacji władze gminy, które nie mogą naruszać prawa, zaproponowały rodzicom oddanie ciężko chorego dziecka do specjalistycznej rodziny zastępczej.

Na szczęście jest sposób na wyjście z prawnego klinczu. Zaproponował go na naszych łamach mecenas Roman Nowosielski, który poradził, by ojciec Kamilka zrzekł się praw do klitki w Juszkowie na rzecz gminy. W ten sposób urzędnicy samorządowi bez narażania się na sankcje karne mogą szukać odpowiedniego dla Kamilka mieszkania.

W połowie tygodnia wójt gminy Pruszcz Gdański Magdalena Kołodziejczak zaprosiła na spotkanie rodziców chorego chłopca. Gmina na razie nie dysponuje wolnymi lokalami, ale w najbliższym czasie zacznie budować nowe domy. Pani wójt zadeklarowała, że po ich ukończeniu Wrzoskowie mogą ubiegać się o lokal.

- Pozostaje więc tylko znaleźć mieszkanie na najbliższy rok, może dwa - mówi Leszek Wrzosek. - Rozpoczęliśmy już poszukiwania, przedstawiliśmy nawet naszemu sponsorowi pierwszą ofertę. Niestety, cena wynajmu dwóch pokoi była zbyt duża jak na jego możliwości finansowe. Szukamy dalej, kupiłem nawet dziś gazetę z ogłoszeniami. Nie możemy korzystać z pomocy biur pośrednictwa, bo trzeba za to zapłacić. A my musimy oszczędzać każdy grosz.

Do poszukiwania lokalu dla Wrzosków obiecała włączyć się także gmina. Jednak na razie nie ma żadnych propozycji.

A może nasi Czytelnicy pomogą w znalezieniu odpowiedniego, niezbyt drogiego mieszkania do wynajęcia? Tak niewiele trzeba, by zakończył się szpitalny etap życia chorego dziecka. Kamilek, który żyje tylko dzięki karmieniu dojelitowemu przez specjalną pompę, zdaniem lekarzy mógłby już opuścić szpital. Mógłby pierwszy raz w życiu zobaczyć ulicę, drzewo, samochód, mógłby być cały dzień z mamą, tatą, starszą siostrą. W domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamilkowi niewiele brakuje do szczęścia - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki