Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zostanie dyrektorem Pomorskiego Centrum Traumatologii? Do konkursu stanęło dziewięć osób

J. Gromadzka-Anzelewicz
Dziewięciu kandydatów - wśród których nie ma jednak żadnej kobiety - złożyło oferty na konkurs, który wyłonić ma nowego dyrektora jednego z największych szpitali w Trójmieście - Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku.

We wtorek, 13 marca konkurs na stanowisko dyrektora PCT rozpoczął się formalnie, nastąpiło otwarcie ofert, ustalono harmonogram przesłuchań kandydatów. Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego, uchyla tylko rąbka tajemnicy - wszyscy kandydaci spełniają wymogi, ich przesłuchanie planowane jest na 25 marca. Nazwisko nowego dyrektora PCT powinno być znane pod koniec tego miesiąca.

Nie oznacza to jednak, że w PCT panuje bezkrólewie. Od czasu, gdy 7 stycznia tego roku dyrektorski fotel w PCT zwolniła Małgorzata Bartoszewska-Dogan, obowiązki dyrektora pełni Piotr Wróblewski, wicedyrektor szpitala ds. finansowych. Wróblewski jest też jednym z kandydatów ubiegających się o to stanowisko. Wygląda na to, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy pracy w PCT potrafił przekonać do siebie medyczny personel, przede wszystkim ordynatorów. Nieoficjalnie mówią o nim: "Wyprowadził finanse szpitala na prostą, słucha, co mamy mu do powiedzenia, to człowiek z dużą kulturą osobistą".

A czego od nowego dyrektora oczekuje pomorski samorząd?

- Liczymy, że przyszły dyrektor doprowadzi do przekształcenia Pomorskiego Centrum Traumatologii w spółkę i że proces ten zakończy się sukcesem na miarę oczekiwań personelu i pacjentów - zdradza odpowiedzialna za służbę zdrowia wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. Zdaniem wicemarszałek, nowy dyrektor musi potrafić zjednać sobie sympatię załogi, być komunikatywny i utrzymywać stały kontakt z personelem szpitala, zarówno z lekarzami, jak i z pielęgniarkami.

- Czasy są trudne, nie wiemy, na jakie kontrakty z NFZ możemy liczyć, natomiast personel medyczny najlepiej się orientuje, o jakie procedury warto zawalczyć i jak je rozliczać, by budżet szpitala się bilansował - tłumaczy Hanna Zych-Cisoń.
- Nowy dyrektor musi być jednak przede wszystkim doskonałym menedżerem - podkreśla wicemarszałek. Najbliższe tygodnie pokażą, czy takiego uda się znaleźć.

To tym ważniejsze, że ten jeden z najlepszych szpitali na Pomorzu ma od kilku lat wyraźnego pecha - dyrektorzy zmieniają się tu jak w kalejdoskopie, atmosfera wśród pracowników jest nerwowa, a ciągłe zmiany organizacyjne nie dają poczucia stabilizacji. Od czasu dyrektora Mirosława Domosławskiego, odwołanego 22 grudnia 201o roku (sprawował tę funkcję ponad pięć lat), jego obowiązki pełnili już - dr Leszek Klimaszewski, Jarosław Litwin, Zbigniew Krzywosiński i Małgorzata Bartoszewska-Dogan. Do tego budowany przez te wszystkie lata nowy blok operacyjny - inwestycja niezwykle ważna dla szpitala - wciąż nie jest otwarty.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki