Codziennik kulturalny - środa, 14 stycznia 2009 r.

Piękna i bestia

11.00,
Gdynia, Teatr Muzyczny, pl. Grunwaldzki 1
Bilety: 24-60 zł

Na scenie Teatru Muzycznego znów możemy oglądać musical "Piękna i bestia". Spektakl Disneya grany z powodzeniem na Broadwayu przez niemal czternaście lat doczekał się realizacji w 16 językach na całym świecie. To opowieść pełna magii i uroku, dowcipna, czasem uszczypliwa, odkrywająca zakamarki ludzkiej natury. Gdyńska adaptacja baśni o pięknej córce kupca i bestii, w jaką za pychę zamieniła księcia zła czarownica, zachwyca wspaniałymi dekoracjami, efektami specjalnymi i laserową grą świateł. Kostiumy blisko pięćdziesięciu aktorów biorących udział w
przedstawieniu są piękne i niezwykle skomplikowane. Jakże inaczej, gdy trzeba za-grać szafę, zegar lub świecznik. Spektakl został skrojony według broadwayowskiej zasady - dwie godzinne części z przerwą. Muzykę wykonuje dwudziestoosobowa orkiestra pod dyrekcją Dariusza Różankiewicza. Za reżyserię odpowiedzialny jest Maciej Korwin. Scenografię przygotowały Diana Marszałek i Julia Skrzynecka, a przekład sztuki - Małgorzata Ryś.

Rosyjski człowiek orkiestra

18.00
Gdańsk, Rosyjskie Centrum Nauki i Kultury, Długa 35
Wstęp wolny

Wokalista i multiinstrumentalista Valery Filipov jest wykonawcą już znanym w Trójmieście. Repertuar Velerego jest bardzo szeroki i oprócz standardów muzyki rozrywkowej obejmuje własne kompozycje, rosyjskie dumki, a nawet pieśni biesiadne, bluesa i szanty. Śpiewa i gra na
gitarze, ale należy do wąskiego grona wirtuozów gry na pile muzycznej, świetnie gra również na fletni Pana i harmonijce ustnej. Artysta będzie promował swoją płytę DVD wydaną przez sopocką wytwórnię Soliton, "Karaoke po rosyjsku".

Historyczna powieść o miłości

18.00
Gdańsk, NCK, Korzenna 33/35
Wstęp wolny.

Powieść "Zawsze jakieś jutro" Janiny Wieczerskiej to historia miłości dwójki licealistów - Joasi Uruskiej (alter ego autorki) i Marka Międzyrzeckiego. Miała sześć wy-dań. Szkolny romans czytały nastolatki i ich mamy, po latach stał się powieścią historyczną. Akcja dzieje się tuż po wojnie we Wrocławiu. Joasia chodzi zrujnowanymi ulicami, ogląda wypalone wieże katedry, wyrzuca gruz ze szkolnej auli, przesiaduje w czytelni Ossolineum, uczestniczy w czynie pierwszomajowym i wstępuje do ZNP. Ta pogodna opowieść o romantycznej miłości, przyjaźni i ideałach nie straciła na
aktualności. Dzisiejsze spotkanie z autorką i dyskusję "Jak powieść współczesna staje się historyczną" poprowadzi Paweł Huelle.

Kino offowe

19.00
Sopot, kawiarnia Bursztynowa, molo
Wstęp wolny.

Paweł Czarzasty, jeden z bardziej znanych w kraju reżyserów kina offowego, doczekał się własnej retrospektywy, która odbywa się przy sopockim molu. Tym razem będzie można zobaczyć pochodzący sprzed czterech lat film "1409 - Afera na zamku Bartenstein". Czarzasty, podobnie jak większość polskich filmowców offowych, upodobał sobie nurt parodystyczny. Jego szalona komedia opowiada więc o wyssanych z palca wypadkach poprzedzających historyczną bitwę pod Grunwaldem. Reżyser czerpie pełnymi garściami z dorobku filmowego grupy Monty'ego Pythona, a ozdobą jego produkcji są znakomici aktorzy na czele z Janem Machulskim, Jerzym Bończakiem, Joanną Brodzik i Marcinem Dorocińskim.

Zwyczajne szaleństwa

19.00
Gdańsk, teatr Wybrzeże, św. Ducha 2
Bilety: 20 i 30 zł

Peter Zelenka, znany polskiej publiczności przede wszystkim jako twórca filmów "Guzikowcy" i "Samotni", napisał "Zwyczajne szaleństwa" podczas prób prowadzonych w niewielkim praskim teatrze. Kilka miesięcy później sztuka zdobyła tytuł najlepszego czeskiego spektaklu 2001 roku. Na scenie purenonsens miesza się z poezją, tworząc mądrą opowieść o poszukiwaniu szczęścia, tęsknocie za miłością, zmaganiu z samotnością. A wszystko opowiedziane z typowo czeskim poczuciem humoru.

DKF Marcello

20.30
Sopot, kino Polonia, Boh. Monte Cassino 55/57
Bilety: 17-30 zł (2-5 projekcji)

Dyskusyjny Klub Filmowy Marcello w ramach cyklu "Środy Palmowe", będącego przeglądem filmów nagrodzonych na festiwalu filmowym w Cannes, zaprezentuje kultowy film Quentina Tarantino - "Pulp Fiction". Przyznanie nagrody wzbudziło kontrowersje - dla jednych był to triumf złego smaku i wtargnięcie kultury masowej na salony, dla innych - wyrazisty znak odnowy filmowego języka. Reżyser dokonał tu demontażu ogranych konwencji, zwłaszcza filmu gangsterskiego. Komiksowi bohaterowie, absurdalne poczucie humoru, groteskowa przemoc sprawiły, że film powstały w niezależnej wytwórni z udziałem gwiazd odniósł ogromny sukces, stając się punktem odniesienia dla współczesnego kina.