Nowy szkoleniowiec grał w przeszłości w siatkówkę w Stoczniowcu Gdańsk i w ogóle pochodzi z Gdańska. W kraju jako trener jednak nie pracował. Od wielu lat przebywa poza granicami, a mieszka w Brugii.
- Znam się dobrze z prezesem Kazimierzem Wierzbickim, ale nie to z pewnością zadecydowało o moim zatrudnieniu - powiedział nam Strumiłło, do którego dodzwoniliśmy się do Belgii. - Trefl mnie chciał, ja chciałem pracować w Gdańsku i mamy wspólnie coś do zrobienia. A ja lubię trudne wyzwania.
Gdańszczanina nie trzeba było długo przekonywać do podjęcia tej pracy.
- Jestem Polakiem i pochodzę z Gdańska. To dla mnie wielka sprawa, że będę mógł tutaj pracować. Poza tym w Polsce, podobnie jak w Brazylii, siatkówka jest bardzo medialna. Tego nie ma nigdzie indziej na świecie. A najlepszym dowodem na to jest fakt, że dzwoni pan do mnie, choć dzieli na aż 1,5 tysiąca kilometrów. Zanim jednak przyjąłem tę pracę to rozmawialiśmy o sytuacji Trefla. Doskonale wiem jakie problemy z kontuzjami trzebią ten zespół - przyznaje nowy szkoleniowiec gdańskiego beniaminka.
Jerzy Strumiłło o sobie może powiedzieć, że jest człowiekiem sukcesu, a bardzo dobrych wyników na europejskiej arenie absolutnie mu nie brakuje. - Cztery razy zdobyłem mistrzostwo Belgii, trzy razy Szwajcarii, a po jednym razie Austrii, Turcji i Niemiec. Drugich i trzecich miejsc w ogóle nie liczyłem. Grałem też w finale Pucharu Europy. Teraz mistrzostwo Polski? Bardzo ładnie mnie pan podchodzi. Na pewno marzy mi się taki wynik z Treflem w najbliższej przyszłości - nie ukrywa nowy trener gdańskich siatkarzy.
Strumiłło już w środę przejmie drużynę siatkarzy Trefla.
- Robię wszystko, aby jak najszybciej przyjechać do Gdańska. Z Brugii pojadę do Frankfurtu, a stamtąd w środę koło południa przylecę do Gdańska. Od razu zamierzam pojechać do Cetniewa i tam poprowadzić popołudniowy trening. Itak będziemy trenować aż do meczu z AZS Olsztyn. W międzyczasie zagramy sparing z zespołem z Wielunia, aby zawodnicy przyzwyczaili się do nowego trenera i żebym ja mógł siatkarzy zobaczyć w grze w meczu - powiedział.
Co nowy trener może w krótkim czasie zmienić w grze zespołu i jaką ma receptę na wydostanie Trefla z dołka?
- Na pewno muszę uszanować pracę poprzedniego trenera. To bardzo ważne. Zawodnicy muszą się też nauczyć szacunku do rywala. Wydaje mi się, że tego brakowało. Wspaniała praca moich kolegów po fachu z drużynami bez większych gwiazd sprawiła, że te zespoły zdobywają punkty i radzą sobie w lidze całkiem dobrze. Na pewno muszę dotrzeć do zawodników, bo problem tkwi w psychice. A z tym raczej nie powinienem mieć większych problemów - zakończył Jerzy Strumiłło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?