Zgodnie z nimi wystarczy, by w jednym miejscu stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych stężeń szkodliwej substancji, na przykład rakotwórczej, a już cały region uznaje się za niesprzyjający jego mieszkańcom.
Najgorsze w Pomorskiem jest powietrze w dużych miastach. Tu notuje się przekroczenia dopuszczalnych norm ilości np. rakotwórczego benzoalfapirenu, a także pyłu - to skutek nadmiernej emisji dymu z pieców węglowych. I choć działania naprawcze trwają od lat, to jeszcze niedawno alarmowaliśmy, że np. w Słupsku stężenie benzoalfapirenu w centrum miasta czterokrotnie przekraczało normy.
Tylko do roku 2012 na terenie województwa pomorskiego prowadzono 6 programów ochrony powietrza. Programy te dotyczą kilku stref - aglomeracji trójmiejskiej, kwidzyńsko-tczewskiej, kartusko-kościerskiej, słupskiej, pucko-wejherowskiej. Dla tych stref były realizowane programy ochrony powietrza. Wśród nich m.in. wymiana nawierzchni dróg, zmiana organizacji ruchu, inwestowanie w tabor elektryczny i gazowy.
- Działania naprawcze jak do tej pory nie dały oczekiwanych rezultatów - usłyszeliśmy nieoficjalnie. - Zbyt krótko trwały, za mało z nich zrealizowano. Ale - generalnie - w niemal wszystkich rejonach zanotowano poprawę jakości powietrza.
Najgorzej jest nadal w Trójmieście, gdzie obszar występowania nadmiernej ilości rakotwórczego benzoalfapirenu powiększył się w stosunku do roku 2007. Obejmuje on nisko położone tereny Trójmiasta - ciągnie się od Gdańska Lipców do gdyńskiego Oksywia, a także w rejonie Gdańska Osowej - wynika z informacji, które przekazała Michalina Bielawska z Fundacji Agencja Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej.
Nadal - głównie w Trójmieście - jest też problem z zapyleniem pyłami tzw. zawieszonymi PM10 (to mieszanina drobnych cząstek o różnych rozmiarach i o różnym składzie chemicznym, powodująca problemy zdrowotne szczególnie u osób starszych i dzieci). Takich obszarów przybyło, zarówno w Gdańsku, jak i w Gdyni. W Gdyni to Witomino i Mały Kack, a w Gdańsku: Śródmieście, Siedlce oraz Wzgórze Mickiewicza.
Z kolei w strefie kartusko- kościerskiej, kwidzyńsko-tczewskiej, pucko-wejherowskiej oraz w Słupsku nadal jest za dużo benzoalfapirenu. Ponadto w strefie pucko-wejherowskiej coraz bardziej daje się ludziom we znaki pył.
- Boimy się pyłów, ale wolimy nie pamiętać, że nadal najgroźniejszy jest dym papierosowy - ostrzega Krystyna Szymańska, dyrektor Fundacji ARMAAG.
Dlaczego na benzoalfapiren (bap) oraz na pył zwracamy tak dużą uwagę?
Bap jest substancją rakotwórczą, powstającą w domowych piecach. Pył zaś jest nośnikiem różnych szkodliwych substancji - z nim dostają się one do górnych dróg oddechowych, a w przypadku pyłu o najmniejszych rozmiarach, oznaczanego symbolem PM 2,5 - dostają się głęboko do płuc i przenikają do krwiobiegu - wynika z informacji, które przekazała Anna Skwarska z Departamentu Środowiska i Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?