Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudzień '70 z domowej szuflady

Piotr Niemkiewicz, Dorota Abramowicz
Zdjęciu czołgu na ulicy Długiej w Gdańsku
Zdjęciu czołgu na ulicy Długiej w Gdańsku
Apel o odtworzenie historycznej wystawy "Od Grudnia'70 do Sierpnia'80" przyniósł nieoczekiwane efekty. Z naszą redakcją kontaktują się kolejne osoby, które przez 38 lat w domowych archiwach przechowywały amatorskie fotografie wykonane w 1970 roku w Trójmieście.

Dzięki temu planowana wystawa może zostać uzupełniona o niepublikowane wcześniej, sensacyjne materiały! Jako pierwszy grudniowe fotografie (opublikowane w ostatni piątek w "Polsce Dzienniku Bałtyckim") przesłał nam Stanisław Plichta z Niemiec. Kolejny sygnał dotarł do redakcji z Półwyspu Helskiego - swoje zdjęcia z Grudnia'70 udostępnił nam Justyn Narkowicz z Jastarni. Pan Narkowicz fotografie wykonał własnoręcznie w ciągu kilku pierwszych zdjęć robotniczego protestu. Mieszkaniec Jastarni doskonale pamięta tamte czasy.

- Wracaliśmy z pracy, gdy zobaczyłem, że na skrzyżowaniu coś się stało - opowiada jastarnianin. - Wokół biegali ludzie w kaskach i z łomami. Pomyśleliśmy, że to pewnie jakiś wielki karambol.
Niedługo później młody pracownik drukarni na Łąkowej wrócił do stancji w Gdańsku Wrzeszczu, ale długo na miejscu nie usiedział. Wieczorem wrócił do centrum, pod dworzec. Wokół kłębiły się tłumy robotników, a niedaleko też uzbrojonych po zęby milicjantów.

- Za nami przejeżdżały pociągi, a z okien wyglądali ludzie - relacjonuje Justyn Narkowicz.
- Mówiliśmy do nich o tym, co tu się stało, i krzyczeliśmy, żeby zawieźli wiadomości do innych miast.
Chwilę później robotnicy chwycili w ręce kamienie z torowiska i zaczęli nimi miotać w kierunku sił porządkowych. W odpowiedzi w ich strony poleciały petardy oraz te same kamienie.
- Bałagan był niesamowity, ale ku naszemu zdziwieniu następnego dnia wszystko wyglądało tak, jakby nic się nie stało - opowiada mieszkaniec półwyspu.

Gdy kolejnego dnia zaczął płonąć budynek Komitetu Wojewódzkiego, Narkowicz został "oddelegowany" przez kolegów z pracy na miejsce wydarzeń. Wcisnęli "młodemu" w ręce starego Druha i kazali sprawdzić, co się dzieje w mieście, a potem zdać relację.
- Popędziłem na piechotę, bo tramwaje nie jeździły - opowiada drukarz. - Zamierzałem robić zdjęcia też robotnikom, ale oni chcieli mnie zlinczować, bo myśleli, że jestem milicyjnym szpiclem.
Justyn Narkowicz szczęśliwie wrócił do pracy i zdał relację. Okazało się, że zdjęcia nie były technicznie najlepsze.

- Tyle się działo, że musiałem ustawić zły czas - śmieje się Narkowicz.
Dziś już trudno będzie wywołać zdjęcia w większym rozmiarze, bo film przez lata gdzieś się zagubił. Być może stało się to podczas domowej kontroli przeprowadzonej przez Służbę Bezpieczeństwa w jastarniańskim domu Narkowiczów zaraz po stanie wojennym.

Joanna Wojciechowicz, która w 1980 roku, pracując w MKZ NSZZ Solidarność, organizowała pierwszą grudniową wystawę, ma nadzieję, że w domowych archiwach znajduje się jeszcze wiele nieznanych materiałów na temat grudniowej tragedii.
- Przez lata ludzie ukrywali, z obawy przed milicją, jakiekolwiek dokumenty i fotografie - mówi Wojciechowicz. - Ci, do których dotarła informacja o poszukiwaniu przez nas zdjęć, przynosili je anonimowo. Całkiem słusznie mogli się spodziewać represji. Po ogłoszeniu stanu wojennego znów nie było możliwości ujawniania prywatnych archiwów.

A potem - niewykluczone - o zdjęciach po prostu zapomniano. Mijały lata, odchodzili autorzy fotografii, zacierała się pamięć. Dopiero odnalezienie na gdańskim śmietniku przy ul. Mazowieckiej kilkudziesięciu zdjęć z historycznej wystawy i sprowokowane znaleziskiem dziennikarskie śledztwo pomogło w dotarciu do ludzi, którzy tamtą ekspozycję współtworzyli.
Dziś, wspólnie z nimi, zamierzamy doprowadzić do odtworzenia wystawy "Od Grudnia'70 do Sierpnia'80". Jesteśmy w stanie dotrzeć do większości zdjęć z wystawy. Czekamy na kolejne zdjęcia - te zapomniane w szufladzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki