Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw był pożar, a potem wandale zniszczyli resztę

Anna Sztym
Podczas akcji ratowniczo-gaśniczej policjanci i strażacy pracowali ramię przy ramieniu
Podczas akcji ratowniczo-gaśniczej policjanci i strażacy pracowali ramię przy ramieniu Piotr Szymański
Minęły dwa tygodnie od dramatycznej nocy, podczas której spłonęły dwa mieszkania w kamienicy przy ulicy Reja w Sztumie, a osiem pozostałych lokali nie nadaje się do zamieszkania z powodu zalania.

Pogorzelcom nie jest dane zapomnieć o tej strasznej tragedii. Trzech sprawców włamało się do ewakuowanego i zamkniętego budynku. Splądrowali go od piwnic po zniszczone ogniem kondygnacje, niszcząc po drodze to, co ocalało z płomieni.

- Dyżurny otrzymał informację, iż w budynku przebywa jakiś człowiek - mówi Karolina Gastoł-Zawicka, rzecznik sztumskiej policji. - Na miejsce wysłano dzielnicowego oraz funkcjonariuszy ogniwa kryminalnego. Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę. Ponieważ był pod wpływem alkoholu, został zatrzymany do wytrzeźwienia i złożenia wyjaśnień.

W toku prowadzonego przez policję dochodzenia okazało się, że włamywacz nie działał sam. Miał jeszcze dwóch wspólników, których wskazał policji. Zatrzymany zeznał, że włamali się do budynku i okradali opustoszałe mieszkania i piwnice z tego, czego nie zabrali ze sobą pogorzelcy. Łupem złodziei padł drobny sprzęt RTV, sprzęty kuchenne i zaprawy. Wstępnie oszacowano wartość skradzionych przedmiotów na kwotę 5 tys. zł.

8 tys. zł - na tyle wstępnie oszacowano zniszczenia, jakich dokonali włamywacze

- Nie są to jedyne straty - uzupełnia rzecznik. - Włamywacze dokonali wielu zniszczeń. Porozbijali meble, zniszczyli drzwi wejściowe do mieszkań, pomazali farbami w sprayu wszystkie ściany.
Mężczyzn podejrzewanych o włamanie do kamienicy ujęto. W ich domach policjanci ujawnili przedmioty pochodzące z kradzieży w spalonym budynku. - Zatrzymani to mieszkańcy Sztumu w wieku od 20 do 24 lat - wyjaśnia Karolina Gastoł-Zawicka, rzecznik policji. - Podczas składania wyjaśnień przyznali się także do kradzieży trzech damskich torebek, których dokonali przed świętami.
Policjantów zaskoczyło to, co znaleźli w domach włamywaczy. Łupem złodziei padły bowiem przemoczone ziarna fasoli czy zawilgotniałe przyprawy.

Mieszkańcy kamienicy nie chcą komentować tego, co się stało. Cieszą się, że znaleźli dach nad głową. Trzydzieści osób w ciągu jednej nocy straciło dach nad głową i dorobek całego życia. Dzięki szybkiej reakcji władz miasta i powiatu, pięć rodzin zostało zakwaterowanych w internacie Zespołu Szkół Zawodowych im. Stanisława Staszica w Barlewiczkach, jedna zdecydowała się na mieszkanie zastępcze przy bibliotece pedagogicznej, a pozostałe cztery rodziny zamieszkują u swoich najbliższych.

- Sprawę mieszkań udało nam się wspólnie jakoś rozwiązać, choć mamy świadomość, że nie jest to może rozwiązanie idealne - uzupełnia Sylwia Mackiewicz z MGOPS. - Staramy się teraz zorganizować kuchnię gazową, dzięki której mieszkańcy, którzy zamieszkują w internacie, będą mogli przygotować sobie ciepły posiłek, zwłaszcza w te dni, gdy szkolna stołówka nie funkcjonuje. Zwracamy się z apelem do wszystkich ludzi, którym nie jest obojętny los pogorzelców o pomoc. Potrzeby są naprawdę duże. Od podstawowych artykułów życia codziennego po meble, sprzęt RTV i AGD. Uruchomione jest też konto: 93 8309 0000 0001 1644 2000 0040, z dopiskiem "Dla pogorzelców".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki