Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:0. Znowu zawód i rozczarowanie [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Lechia Gdańsk zremisowała z Koroną Kielce 0:0 na PGE Arenie w meczu piłkarskiej ekstraklasy.

- Nie przywiązuję się do nazwisk. Nie ma dla mnie znaczenia kto grał do tej pory, a kto nie. Liczy się dla mnie tylko aktualna dyspozycja - zapewniał Thomas von Heesen, nowy trener Lechii, przed meczem z Koroną.

Piłkarze biało-zielonych szybko się przekonali, że to nie żarty. Miejsce w pierwszym składzie wywalczyli sobie Michał Mak, Aleksandar Kovacević, Sławomir Peszkom i Neven Marković. Choć ten ostatni skorzystał na kontuzji Jakuba Wawrzyniaka. Na ławce rezerwowych znaleźli się chociażby Lukas Haraslin, wracający po kontuzji i rehabilitacji Gerson oraz nowy nabytek Milos Krasić, a w ogóle w kadrze meczowej zabrakło miejsca dla Sebastiana Mili i Bruno Nazario, którzy od początku sezonu prezentowali się słabo.

Piłkarze Lechii od początku meczu pokazywali dużą ochotę do gry i szybko starali się rozgrywać piłkę. Dominowali na boisku, przeprowadzili kilka ciekawych akcji, ale nie było tego co najważniejsze, czyli goli. Lepiej niż przed przerwą reprezentacyjną prezentował się Maciej Makuszewski, który wyprowadził zespół na boisko jako kapitan, ale brakowało mu dokładności. Zresztą jego partnerom także, ale to stare grzechy Lechii. Pomimo tego udało się biało-zielonym stworzyć dwie groźne sytuacje. Najpierw po złym zagraniu głową przez jednego z obrońców Korony piłka trafiła do Grzegorza Kuświka, ale ten z kilku metrów nie trafił w bramkę. To była naprawdę dobra sytuacja dla napastnika biało-zielonych, aby się przełamał i strzelił swojego pierwszego gola dla gdańskiego zespołu. Kilka minut później, po wymianie piłki z Kovaceviciem, jeszcze lepszą okazję miał Mak, który znalazł się sam przed Zbigniewem Małkowskim, ale strzelił w słupek. Gracze Korony wyraźnie ograniczali się do obrony remisu i specjalnie nie próbowali zagrozić bramce gdańskiego zespołu.

W drugiej połowie gra Lechii już nie była tak płynna i znowu polegała na wymianie wielu podań, z czego kompletnie nic nie wynikało. Lechia nie potrafiła oddać strzału na bramkę rywali. Korona za to próbowała grać odważniej, ale Marko Marić też nie musiał się specjalnie napracować. Na końcowych kilkanaście minut na boisko wszedł Milos Krasić, który zmienił zmęczonego i utykającego Makuszewskiego. Były gracz Juventusu Turyn jest jednak daleki od swojej formy. Druga połowa była bardzo słaba w wykonaniu biało-zielonych i trudno liczyć na punkty, kiedy nie oddaje się strzału na bramkę rywali.

Lechia nie przegrała już siódego meczu z rzędu, licząc z Pucharem Polski, ale w tym czasie wygrała tylko jedno spotkanie ligowe.

Lechia Gdańsk - Korona Kielce [NA ŻYWO]

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki