Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokaz diabelskiej retoryki w wykonaniu mistrza propagandy Josepha Goebbelsa

Grzegorz Kurkiewicz
Joseph Goebbels
Joseph Goebbels
Minister propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels był mistrzem manipulacji. Pokaz diabelskiej retoryki dał na wiecu zorganizowanym w Berlinie w lutym 1943 r. - przypomina Grzegorz Kurkiewicz

W lutym 1943 r., równo 70 lat temu, po kapitulacji blisko 100 tysięcy niedobitków 6 Armii generała Paulusa, 4 Armii Pancernej oraz resztek sprzymierzonej z Niemcami 2 Armii rumuńskiej w okrążonym przez Armię Czerwoną kotle stalingradzkim, społeczne nastroje w Rzeszy zdecydowanie się pogorszyły. Na froncie wschodnim trwał odwrót Wehrmachtu, ale niepomyślne wieści dochodziły także z Afryki . Cenzura nie ośmieliła się zakazać publikacji w prasie setek nekrologów poległych pod Stalingradem "za Führera, naród i Ojczyznę…". Wszystko to poważnie groziło dalszemu prowadzeniu wojny.

Spektakl w Pałacu Sportu

W tej sytuacji minister propagandy Rzeszy Joseph Goebbels, uważany za trzecią po Hitlerze i Goeringu osobę w nazistowskiej strukturze władzy, zainscenizował 18 lutego 1943 r. w ogromnym Pałacu Sportu w Berlinie propagandowy spektakl dla beznogich, bezrękich i ślepych weteranów Frontu Wschodniego, dla nosicieli najwyższego odznaczenia, jakim był Krzyż Rycerski, dla pracowników berlińskiej fabryki czołgów, wreszcie dla członków partii NSDAP, urlopowiczów z frontu, lekarzy, naukowców, ludzi kultury i sztuki, inżynierów, nauczycieli, urzędników, kobiet przy mężach, emerytów i młodzieży, na wstępie imprezy po kolei wymienionych i powitanych. Zadbał też o szczegóły wystąpienia, z organizacją widowni włącznie. Tak więc uczestnicy byli dobrani i imiennie zapraszani, a niektórych przywieziono i odwieziono z honorową asystą. Rozsadzano ich w hali w taki sposób, aby wytypowani członkowie NSDAP w oznaczonych momentach skłaniali widownię do okrzyków i klaskania, zaś operatorom i fotografom nakazano koncentrować się na obliczach znanych z prasy i kronik filmowych prominentów.

Ciało niepełnosprawnego władcy, który poległ w bohaterskiej walce w bitwie pod Bosworth w roku 1485, zostało zbezczeszczone

Dyktowanie mowy osobistym sekretarzom zajęło Goebbelsowi pięć dni, a jej wygłoszenie w Pałacu Sportu trwało 109 minut. Do dziś stanowi ona wzorzec zręcznej i przewrotnej retoryki. Warto zauważyć, że zaproszenie tylu - pochodzących z różnych kręgów - uczestników wiecu (bo formalnie było to zebranie NSDAP) i wymienienie powodów ich zaproszenia (np. rany odniesione na froncie albo praca w przemyśle zbrojeniowym), pozwoliło Goebbelsowi uznać obecnych za reprezentację całego narodu, upoważnioną do podejmowania wiążących decyzji.

Dziesięć pytań i chóralne odpowiedzi

Goebbels zaczął wystąpienie od pochwały niemieckiego narodu za okazaną siłę i odwagę w przyjmowaniu nawet najgorszej prawdy. Naród zna i akceptuje zaistniałe trudne położenie i jest gotów je poprawić. Powodów tego położenia mówca nie wymienił, natomiast stwierdził, że "bolszewicki wróg" jest silniejszy, niż się spodziewano, wskutek maskujących i mylących manewrów. Niemcy prowadzą walkę z zagrożeniem nie tylko dla nich samych, ale dla całej Europy i jest to ich gigantyczną i historyczną misją. Muszą bronić swoich dóbr, swoich rodzin, kobiet i dzieci, a także piękna i nienaruszalności niemieckiej ziemi, niemieckich miast i wiosek, spuścizny kulturalnej liczącej dwa tysiące lat i wszystkiego, co decyduje o jakości życia. Gdyby Wehrmacht nie zdołał złamać grożącego ze wschodu niebezpieczeństwa, to Rzeszę, a po niej całą Europę pochłonąłby bolszewizm. Tylko Wehrmacht, tylko naród niemiecki ze sprzymierzeńcami mają na tyle sił, by Europę uratować. Niebezpieczeństwo nadchodzi, stwierdził Goebbels, więc trzeba działać szybko i dokładnie, zanim będzie za późno…

Goebbels, piastujący także urząd gauleitera Berlina, wiedział doskonale, że Niemcy, mimo zagrożenia wysokimi karami, co najmniej zesłaniem do obozu koncentracyjnego, słuchają po kryjomu wiadomości BBC. Być może z tego powodu skonstruował 10 pytań pod adresem uczestników zebrania, z których aż cztery zaczynały się od słów "Anglicy twierdzą, że…". Według mówcy Anglicy mieli twierdzić, że naród niemiecki jest zmęczony walką, że nie ma ochoty podejmować jeszcze więcej pracy na rzecz wojny, że broni się przeciw totalnym przedsięwzięciom wojennym ze strony rządu i nie chce wojny totalnej, lecz kapitulacji, wreszcie że stracił zaufanie do swego Führera.

Szczególne znaczenie miało pytanie dotyczące wojny totalnej. Wprawdzie ruch oporu w tzw. Generalnym Gubernatorstwie głosił, że "tylko świnie siedzą w kinie…", od czasu do czasu rozpylając w kinach dla Polaków paskudnie śmierdzące substancje, ale Polacy, zwłaszcza młodzi, jednak bywali w kinie wobec braku innych dostępnych rozrywek. Wkrótce po wygłoszeniu mowy przez Goebbelsa w wyświetlanej przed seansami niemieckiej kronice filmowej z komentarzem po polsku pojawił się fragment zebrania w Pałacu Sportu i gdy padło retoryczne pytanie "Czy chcecie wojny totalnej? Czy chcecie, jeśli zajdzie potrzeba, wojny bardziej totalnej i radykalnej, niż ją dzisiaj możemy sobie wyobrazić?" - z tysięcy niemieckich gardeł zabrzmiało gromkie "Taaak!", a na twarzach zebranych widniał niebywały entuzjazm.

Skutki wojny totalnej

Z okazji przypadającej 13 i 14 lutego rocznicy gigantycznych nalotów bombowców brytyjskich i amerykańskich w 1945 r. na Drezno, które zamieniły zabytkową stolicę Saksonii w ruinę, wyspecjalizowany w filmowych dokumentach niemiecki kanał TV Phoenix, zaprosił żyjących pilotów obu flot, biorących udział w tej operacji, do wygłoszenia komentarzy. Zauważyłem, że wszyscy wypytywani, Brytyjczycy i Amerykanie, powoływali się na totalne prowadzenie wojny w wykonaniu Rzeszy. Zdaniem pilotów, miało to usprawiedliwiać masowy aliancki odwet.

Szukając encyklopedycznej definicji wojny totalnej, natrafiłem w Wikipedii na wyjaśnienie, że jest to: "Wojna prowadzona przy pełnym zaangażowaniu społeczeństwa i pełnym poświęceniu środków gospodarczych, zmierzająca do eksterminacji wroga lub uczynienia go niezdolnym do samoobrony. Uderza głównie w podstawy ekonomiczne i społeczeństwo przeciwnika…".
Według wiarygodnych źródeł, w prowadzonej aż do finału w Berlinie wojnie totalnej, życie straciło 7375 Niemców, w tym 3400 żołnierzy. Klęska oznaczała dla Niemiec utratę 164 tys. km kw. dawnego terytorium.

Autor mowy w Pałacu Sportu, uważanej za wypowiedzenie światu totalnej wojny i zarazem reżyser tego ogromnego politycznego show, Joseph Goebbels, żył po jej wygłoszeniu jeszcze tylko dwa lata i dwa miesiące, kończąc wraz z żoną Magdą samobójstwem na schodach bunkra Kancelarii Rzeszy. Uprzednio Magda otruła cyjankiem swoich sześcioro nieletnich dzieci, których imiona zaczynały się na literę H.

H jak Hitler - na cześć totalnie ukochanego przez oboje Wodza…

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki