Z budynku postawionego przed sześcioma laty pozostała sterta gruzu, aktualnie trwa burzenie starszego budynku po drugiej stronie ulicy. Wykonawcy demontują elementy do recyklingu lub utylizacji, a gruz z konstrukcji obiektu będzie wykorzystany na innych budowach. Usuwają też sprzęt domowy, który niekiedy pozostawili dawni domownicy.
Procesem wywłaszczenia, łącznie z działkowcami, objętych było 251 osób. Pula przeznaczona na odszkodowania wyniosła 85 mln zł.
- Przejmowanie nieruchomości prowadziliśmy od października do grudnia, a następnie, w ciągu dwóch tygodni, wypłacone zostały środki - mówi Tomasz Konopacki, rzecznik PKM. - Większość osób zgodziła się z wycenami rzeczoznawców. Niektórzy się cieszyli, że dzięki inwestycji mogą opuścić nabierające przemysłowego charakteru dzielnice i rozpocząć życie w nowej lokalizacji.
Zaledwie w kilku przypadkach właściciele skorzystali z przysługującego im prawa i wystąpili do wojewody o weryfikację wyceny.
Pracownicy prowadzący wyburzenia przyznają, że mieszkańcy niekiedy obserwują prace, ale nie okazują agresji.
- Czasami słyszymy sentymentalne opowieści, którym nie można się dziwić, ale generalnie ludzie w tym rejonie są nastawieni przychylnie i do naszych prac podchodzą ze zrozumieniem - przyznaje Tomasz Radziwanowski, kierownik budowy. - Spółka PKM mądrze prowadzi inwestycję. Trasa została wytyczona tak, by wyburzyć jak najmniej domów, były konsultacje społeczne i mieszkańcy mieli czas na przygotowanie się do nieuniknionych zmian.
Potwierdza to mieszkanka Rębiechowa, której dom znajduje się ledwie kilka metrów od równanego z ziemią budynku.
- To był dom dziadków, zbudowali go i mieszkali w nim przez wiele lat - mówi. - Przenieśli się w inne miejsce z ciężkim sercem, my też ze smutkiem patrzymy na wyburzane mury, ale co zrobić, potrzeba miejsca na nowe inwestycje.
Dwa obiekty w Rębiechowie są ostatnie spośród 22 budynków mieszkalnych przeznaczonych do wyburzenia. Ten sam los spotkał już większość z 40 różnych obiektów gospodarczych, które znikną z trasy przyszłej kolei. Wszystkie budynki mają być zrównane z ziemią do końca lutego, a gruz i cały teren zostanie uprzątnięty do końca kwietnia. Według tego samego harmonogramu przebiega wycinka około 20 tys. drzew w pasie kolejowym.
Wkrótce potem planowane jest przekazanie oczyszczonego terenu budowy głównemu wykonawcy PKM. Wyłoniony będzie w trakcie trwającego właśnie drugiego etapu przetargu, w którym uczestniczy 16 przedsiębiorstw. Termin składania ofert, w związku z licznymi zapytaniami, przesunięty został na 28 lutego. Oddanie do użytku całej nowej linii PKM przewidziane jest na 2015 rok.
Skomentuj: Czy będziecie korzystać z Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w codziennych dojazdach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?