Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma papieża emeryta. Rozmowa z ks. abp. Henrykiem Muszyńskim

Dorota Abramowicz
Abp Henryk Muszyński: Wiele rozmawiałem z kard. Ratzingerem, jeszcze zanim został papieżem, stąd przekonanie, że jego decyzja jest przemyślana
Abp Henryk Muszyński: Wiele rozmawiałem z kard. Ratzingerem, jeszcze zanim został papieżem, stąd przekonanie, że jego decyzja jest przemyślana fot. mat. archiwalne
Z ks. abp. Henrykiem Muszyńskim, prymasem Polski seniorem, byłym współpracownikiem Josepha Ratzingera - rozmawia Dorota Abramowicz

Co ksiądz arcybiskup odczuwał, patrząc na twarz papieża mówiącego "z pełną wolnością oświadczam, że rezygnuję z posługi Biskupa Rzymu..."? Zdziwienie, współczucie, zrozumienie?
Zanim zobaczyłem twarz Benedykta XVI, wypowiadającego te słowa, przeczytałem wiadomość o jego postanowieniu, w formie e-mailowej. Było to tak trudne do uwierzenia, że w pierwszej chwili potraktowałem ją jak... żart. Natomiast gdy już się zapoznałem z pełną wypowiedzią papieża, po pewnym czasie nadeszła pogłębiona refleksja. Podziwiam odwagę Ojca Świętego, bo wiem, że podjęcie tej decyzji dużo go kosztowało. Musiał bardzo długo ją rozważać, zastanawiając się podczas modlitwy, czy taka właśnie jest wola Boża.

Znane są szczególnie bliskie stosunki księdza arcybiskupa z kardynałem Józefem Ratzingerem, obecnym papieżem Benedyktem XVI. Przez kilka lat pracowaliście wspólnie w Radzie ds. Popierania Jedności Chrześcijan i w Kongregacji Nauki Wiary. A jednak pojawiło się zaskoczenie...
...które szybko zmieniło się w zrozumienie. Rzeczywiście, znam go dość dobrze, szczególnie z lat 2002-2005, gdy pracowałem bezpośrednio pod jego kierownictwem w Kongregacji Nauki Wiary. W tamtych latach wiele rozmawiałem z kardynałem Ratzingerem, przyszłym papieżem Benedyktem XVI. Stąd moje przekonanie, że uzasadnienie, które przedstawił, jest z jego strony dogłębnie przemyślane, a dla mnie zupełnie zrozumiałe. Mówiąc o siłach, które muszą być wystarczające do pełnienia posługi Piotrowej, Ojciec Święty wyraźnie wskazał, jak bardzo są one ważne i jak bardzo zależy mu na dobru Kościoła. Do głoszenia Ewangelii w dzisiejszym świecie potrzebna jest siła nie tylko ducha, ale i ciała.

Niektórzy komentatorzy twierdzą dziś, że kardynał Ratzinger, widząc cierpiącego w ostatnich latach życia Jana Pawła II, miał mu sugerować abdykację. To prawda?
Nie mogę tego ani potwierdzić, ani temu zaprzeczyć. Mogę się tylko powołać na rozmowę z księdzem kardynałem Stanisławem Dziwiszem, który twierdził, że było zupełnie odwrotnie. Polski papież był "męczennikiem wiary", bo coś z męczeństwa miała posługa błogosławionego Jana Pawła II aż do końca. Wybrał życie naznaczone ogromnym cierpieniem i śmierć podczas pełnienia posługi. Z kolei Benedykt XVI ma inne przekonanie, bo odmienna jest także sytuacja; w dobie tak ogromnego przyspieszenia w całym świecie, w tym także na Stolicy Piotrowej, potrzeba kogoś młodszego. Uznał, że takiej właśnie decyzji domaga się odpowiedzialność za cały Kościół żyjący w świecie.

Choroba polskiego Papieża nie przeszkadzała mu w godnym dotrwaniu do końca...

Benedykt XVI ma świadomość, że nie starcza mu sił w odpowiedzialnym pełnieniu swoich obowiązków. Na spotkanie z papieżem czekają całe kontynenty, a on nie może wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom i tam pojechać. Młodszy papież mógłby sprostać temu wyzwaniu. Głoszenie Ewangelii wymaga zdrowia. Pamiętajmy jednak, że abdykacja nie oznacza całkowitego zaniechania działalności Benedykta XVI, który po przekazaniu swojego urzędu - chce służyć Kościołowi poprzez swoją modlitwę, ofiarę i cierpienie.

Jakby na to nie patrzeć, mamy do czynienia z precedensową decyzją. Czy zdaniem księdza arcybiskupa, może to oznaczać wstęp do wprowadzenia obowiązkowej emerytury, na przykład po 75-80 roku życia, dla kolejnych papieży?
Sytuacja jest istotnie nowa. Żaden ksiądz nie pamięta, by wcześniej - nie licząc jednego przypadku sprzed kilkuset lat - papież ogłaszał rezygnację. Z drugiej strony jednak to, co się stało, jest dowodem żywotności Kościoła. A odpowiadając na pytanie o kolejne abdykacje - to nie wątpię, że decyzja Benedykta XVI może być wyznacznikiem dla kolejnych papieży. Widzę tu obecność nowego ducha II Soboru Watykańskiego. Dawniej biskupi pełnili swoją posługę aż do śmierci, po soborze natomiast ustalono wiek 75 lat jako czas przechodzenia na emeryturę. Podejmując swoją decyzję, papież Benedykt XVI pokazał, że jako jeden z biskupów, choć najważniejszy z nich w posłudze, rezygnuje z urzędu z powodu wieku i stanu zdrowia, wykazując tym samym swoją solidarność z ideą soborową.

Czy zmiany w Watykanie nie opóźnią procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II?
Nikt na to pytanie dokładnie nie odpowie. Jednak z tego, co wiem, wynika, że proces kanonizacyjny w dużym stopniu biegnie niezależnie. Wielkim darem Benedykta dla Kościoła powszechnego była beatyfikacja Jana Pawła II.

Nie wiadomo, czy kolejny Ojciec Święty z podobną estymą będzie się odnosił do kultu Papieża Polaka...
Rzeczywiście, miałem okazję z bliska obserwować szczególną, duchową więź pomiędzy Janem Pawłem II i kardynałem Józefem Ratzingerem. Bez Jana Pawła II nie byłoby tak ukształtowanego Ratzingera, i odwrotnie - Ratzinger miał duży wpływ na polskiego Papieża, który zawsze wyrażał się o nim z dużym szacunkiem i podkreślał jego wsparcie. W Polsce wiara jest bardzo żywa, wybór Polaka na Stolicę Piotrową nie był więc przypadkiem. Analizując to z perspektywy wiary, można mówić, że to Duch Święty odpowiedział na modlitwy i potrzeby wiernych. Potem nastąpiła dziwna zbieżność: po polskim Papieżu przyszedł papież z Niemiec. Nie możemy jednak nie zauważać różnic pomiędzy nimi. Jan Paweł II był filozofem, Benedykt XVI jest teologiem ogromnej miary. Obie postacie były komplementarne, czyli wzajemnie się dopełniały.

A kolejny papież?

Kolejny papież nie będzie zwykłym powieleniem osobowości swojego poprzednika.

Teraz niektórzy przewidują, że może nim być ciemnoskóry kardynał Peter Turkson z Ghany lub kardynał Marc Ouellet z Kanady.
Nie bawię się w spekulacje. Na pewno mamy do czynienia z odmienną sytuacją w świecie, który staje się bardziej globalny, w którym informacja błyskawicznie dociera z jednego krańca na drugi. Trzeba też zauważyć, że Europa, która się mocno zestarzała, nie jest już ośrodkiem chrześcijaństwa, a większość katolików żyje na innych kontynentach. Chociażby w Afryce, gdzie Kościół rozwija się bardzo dynamicznie. Nowy papież może być dla nas wszystkich dużą niespodzianką.

Czeka go niełatwe zadanie. Pustoszeją kościoły w Europie, Polska nie jest już tak rozmodlona jak wtedy, gdy Karol Wojtyła zostawał Papieżem.
Zmienia się bardzo dużo. Przyzwyczailiśmy się do katolicyzmu masowego, niezbyt głębokiego. Powierzchowność ta przyniosła nieuchronnie duże straty ilościowe, które poprzez dogłębną posługę duszpasterską powinny zostać przekute w jakość wiary. Przed nowym papieżem i przed całym Kościołem stoi ogromne wyzwanie. Benedykt XVI zwrócił już uwagę na to, że ludzie nie tylko odstępują od nauki Kościoła, ale także pomijają nawet prawa natury, dążąc chociażby do legalizacji małżeństw jednopłciowych. Jak zauważył papież, jednym z ogromnych wyzwań, przed którymi stoi Kościół, jest swoista "dyktatura relatywizmu". Z drugiej strony, powinniśmy się uderzyć także we własne piersi, bo jakość naszego chrześcijaństwa, również w Polsce, pozostawia wiele do życzenia.

Wielu Polaków denerwuje chociażby wykorzystywanie Kościoła dla doraźnych celów politycznych.
Każda osoba ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Niestety, jest bardzo dużo przypadków instrumentalnego traktowania Kościoła ze strony polityków. To przejaw krótkowzroczności, bo Kościół powszechny jest dla wszystkich, a nie tylko dla określonej opcji politycznej. Chrystus otacza miłością każdego z nas. Jedno z moich ulubionych określeń wspólnoty wiary to "święty Kościół grzeszników". Oznacza to, że powinniśmy jasno potępiać każdy przejaw zła, ale równocześnie kochać słabego człowieka.

Wróćmy do ustępującego papieża. Jeden z jego poprzedników, Celestyn V, który w 1294 roku dobrowolnie opuścił tron Piotrowy, został przez swojego następcę osadzony w celi zamku Fumone. Jaka będzie przyszłość Benedykta XVI?

[śmiech] To już nie te czasy. Do takich sytuacji dochodziło, gdy papież był równocześnie władcą świeckim i duchowym. Benedykt XVI jednoznacznie określił swoją przyszłość. Chociaż przed pontyfikatem miał marzenie, by osiąść na koniec życia w niemieckim klasztorze i tam poświęcić się pisaniu, teraz po zakończeniu posługi Piotrowej nie zamierza wrócić do Bawarii. Podjął słuszną - jak mi się zdaje - decyzję o pozostaniu w Watykanie. Czas od końca lutego do wyboru nowego papieża spędzi w Castel Gandolfo, a następnie zamieszka w klasztorze na terenie Watykanu. Jest to wyjątkowo przemyślana decyzja, pozwalająca na głoszenie Ewangelii przez ofiarę, cierpienie i modlitwę.

Nie chce być konkurencją dla swojego następcy?
Na pewno nie będzie udzielał się publicznie, nie będzie też "pielgrzymek" do byłego papieża. Zainteresowanie mediów również będzie w ten sposób ograniczone. Ciekawy za to może być jeszcze czas do końca lutego...

To tylko dwa tygodnie...
Podczas których może nas zaskoczyć niejedno. Pewne sprawy, rozpoczęte już działania, papież może zechcieć doprowadzić do końca. Żyjemy w ciekawych i dobrych czasach.

Czy ksiądz arcybiskup odwiedzi ustępującego papieża?
Pewnie tak. W zaistniałej sytuacji wiele bliskich mu osób znów będzie miało łatwiejszy do niego dostęp niż podczas posługi papieskiej. Jest to człowiek niesłychanie wrażliwy, który w minionych latach cierpiał z tego powodu, że nie mógł - w takim wymiarze jakby chciał - spotykać się z bliskimi. Tak to już jest, że gdy się zostaje biskupem, przestaje się mieć życie prywatne. Tym bardziej traci je papież, którego każda minuta należy do Kościoła. Teraz Benedykt XVI znów stanie się kardynałem Józefem Ratzingerem, emerytowanym biskupem Rzymu.

A nie emerytowanym papieżem?
Nie ma papieża emeryta.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki