Papież niewątpliwie głęboko to przemyślał i przemodlił

Zdumienie? Szok?
Po uroczystej mszy świętej w intencji chorych w katedrze oliwskiej przeszliśmy do sali obok, by porozmawiać o problemach ochrony zdrowia i nagle ktoś przyniósł wiadomość, że Benedykt XVI zapowiedział swoją rezygnację! To było jak grom z jasnego nieba. Niewątpliwie papież to głęboko przemyślał i przemodlił, analizując sytuację Kościoła i świata. Uznał widać, że komuś innemu, młodszemu będzie łatwiej ten urząd sprawować. Wstaliśmy więc i pomodliliśmy się w intencji Kościoła, by Pan Bóg prowadził go w tej trudnej sytuacji.

Benedykt XVI ogłosił, że rezygnuje ze względu na stan zdrowia. To zupełnie inne podejście niż Jana Pawła II, który cierpiał na oczach świata, uważając, że tak właśnie realizuje się jego posługa.
To prawda, ale także Jan Paweł II mówił, że jeśli dojdzie do wniosku, iż nie będzie mógł w sposób właściwy służyć Kościołowi, podejmie decyzję o odejściu. Ostatnie godziny były rzeczywiście trudne i jak relacjonowali ci, którzy przy nim byli, mówił: "Pozwólcie mi odejść do domu Ojca". Benedykt XVI niebawem skończy 86 lat. Nam, obserwującym go z daleka, podziwiającym siłę jego intelektu, wydawało się że będzie mógł kierować Kościołem jeszcze przez długie lata.

Ale można powiedzieć i tak, że Benedykt XVI porzucił Kościół w trudnym momencie. Uciekł - mówią już komentatorzy.
Nie podzielam takich opinii. Doszedł do wniosku, że nastał czas, by przyszedł ktoś inny, kto będzie miał nie więcej sił intelektualnych, bo te Benedykt XVI ma ogromne, ale fizycznych! Moim zdaniem, właśnie jego poczucie odpowiedzialności skłoniło go przekazania kierownictwa Kościoła w inne ręce.

Pojawiły się też głosy, że ta dymisja może spowodować podział w Kościele, bo będzie dwóch papieży, co może doprowadzić do schizmy.
Dziennikarze lubią prowokacje. Tu nie ma mowy o schizmie, bo papież w momencie rezygnacji przestaje być papieżem. Tak jak w Gdańsku nie ma dwu biskupów gdańskich...

Czyli będzie papież-senior.
Można to tak nazwać.

Ale biskup-senior nie przestaje być biskupem, zatem jest ich dwóch.
Rządzi tylko jeden. Tak będzie i w Watykanie. Papież, który zrezygnuje, nie będzie miał Urzędu Piotrowego. To oczywiście nowa sytuacja, przez kilka wieków takiej nie było. Nawet sobie tak pomyślałem: Panie Boże, czy nie za dużo tych nowości w naszym pokoleniu?

Jako biskup-senior wie ksiądz, że nie jest to łatwa sytuacja ani dla biskupa-seniora, ani dla jego następcy.
Nie wiem jak mój następca, ale ja się czuję doskonale, choć już od pięciu lat nie jestem biskupem gdańskim. Nadal przecież służę diecezji gdańskiej, z którą jestem związany od trzydziestu lat.

Z tego, co słyszałam, Benedykt XVI będzie mieszkał w klasztorze klauzurowym w Watykanie.
Dokumenty Stolicy Apostolskiej mówią, że biskup odchodzący na emeryturę nie powinien mieszkać w tym samym domu (pałacu) co jego następca, nawet gdyby miał wchodzić innym wejściem (śmiech).

Wiemy, że Benedykt XVI jest znakomitym teologiem, ale czy nadal będzie mógł zabierać publicznie głos, jeśli tak, to w jakim charakterze?
Teraz podpisuje swoje książki: Joseph Ratzinger - papież Benedykt XVI. Jak w przyszłości będzie je podpisywał, nie wiem, Benedyktem XVI przecież być nie przestanie. Ale jestem przekonany, że będzie nadal pisał, bo to wybitny teolog, świetny uczony.

Jaki to był pontyfikat?
Bardzo owocny. Był papieżem odważnym, kontynuował myśl Jana Pawła II, mówię choćby o modlitwie w Asyżu. Starał się o zbliżenie ludzi różnych wyznań, ale także o powrót tych, którzy od Kościoła odeszli, mam na myśli zwolenników biskupa Lefebvre'a. Tu właśnie możemy mówić o schizmie, bo ta część kapłanów i biskupów nie zaakceptowała Soboru Watykańskiego II.

Benedykt XVI wskaże teraz dyskretnie swego następcę?
W żadnym wypadku! To jest całkowicie autonomiczna decyzja kolegium kardynalskiego.

Czy nowy papież będzie z Mediolanu, z Afryki czy Ameryki Łacińskiej?
O tym jeszcze nie mówmy. Pewne jest, że powinniśmy mieć nowego papieża na Wielkanoc.