Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Inspektorzy odkryli ponad 180 ton starych ryb z Wietnamu

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Tomasz Bołt
Inspektorzy sanitarni w samym tylko powiecie puckim znaleźli ponad 70 ton nieświeżych ryb z Wietnamu. W całym województwie - aż 180 ton. Miały trafić na rynek. Teraz sprawa cobii - tzw. czarnych łososi - trafiła do prokuratury.

Na trop afery, która swoim zasięgiem obejmuje znaczny obszar nadmorskiej części Pomorza, kontrolerzy wpadli przypadkiem. W przetwórni ryb Jantar w Zdradzie zainteresowali się kartonami z mało znaną wietnamską rybą. Inspektor sprawdził zawartość, a potem także oznaczenia. I mocno się zdziwił.

- Sięgnął po dokumentację i okazało się, że ma przed sobą rybę, której termin przydatności do spożycia już minął - mówi doktor Jacek Kucharski, wojewódzki inspektor weterynaryjny do spraw bezpieczeństwa żywności, pasz oraz ubocznych produktów zwierzęcych w Gdańsku.

Jak ustalili specjaliści, stara ryba zamiast na paszę lub do utylizacji była przygotowywana do dalszego przetwórstwa. Pracownicy mieli ją niebawem glazurować. To normalny zabieg w obróbce ryb, który jest powszechnie stosowany. Głęboko zmrożone ryby wkłada się do wody, która oblepia korpus, tworząc charakterystyczną glazurę. Zapobiega to utlenianiu mięsa.
- Tyle że stosuje się to w przypadku ryb odpowiednio świeżych - podkreśla dr Kucharski. - Ryby po terminie bezwzględnie muszą być wycofane. I to bez względu na to, czy to nasz dorsz czy wietnamska cobia, to po terminach w ich ciałach namnażają się szkodliwe grzyby.

Na podobne nieprawidłowości jak w Zdradzie koło Pucka natrafiono też w przetwórni w Duninowie pod Słupskiem oraz w Lęborku. Jak poinformował wojewódzki inspektor, cobie miały trafić na Pomorze od hurtownika - Morpolu z Ustki. Dzwoniliśmy do firm, w których pojawili się inspektorzy weterynarii. Nikt nie chciał podjąć rozmowy albo przekładał ją na późniejszy termin. - Tak, sprawę znamy - usłyszeliśmy w Jantarze. - Ale prezes będzie po niedzieli.

Teraz przetwórców czekają spore nerwy. Bo inspektorzy skierowali sprawę do prokuratury. A właściwie trzech - każdy z zakładów leży w innym powiecie.

Wprowadzenie nieświeżego towaru do obrotu zagrożone jest sankcjami prawnymi - grzywną lub karą roku pozbawienia wolności. Ale nie ma co liczyć na szybkie wyniki pracy śledczych. - Mamy miesiąc na zbadanie, czy w ogóle uzasadnione jest w tym przypadku podejrzenie popełnienia przestępstwa - mówi Piotr Styczewski z prokuratury w Pucku.

Jak ustaliliśmy, żadna z cobii nie trafiła do sprzedaży detalicznej. Ale też nie wszystkie były nieświeże. Ok. 40 ton jeszcze nie przekroczyło terminu przydatności.

Co teraz się stanie z resztą towaru o szacunkowej wartości ok. 1,5 mln euro? - To zależy od jego właścicieli - mówi dr Kucharski. - Jeśli ryby się jeszcze nadają, to można z nich zrobić paszę.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pomorze: Inspektorzy odkryli ponad 180 ton starych ryb z Wietnamu - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki