Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządy na Pomorzu liczą, oszczędzają i likwidują mniejsze szkoły

Mateusz Węsierski
M.Węsierski
Pomorskie samorządy, z powodów ekonomicznych, likwidują mniejsze szkoły. W większości przypadków budzi to obawy rodziców. Są miejsca, choćby w lęborskim Tawęcinie, gdzie rodzice nie odpuszczają i nie godzą się z planami samorządów. Szansą na przetrwanie wielu szkół są zapowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczące subwencji na przedszkolaki. We wtorek nabrały one konkretnych kształtów. Pytanie otwarte, czy i jak wpłyną na plany samorządów, w których już się rozpoczęła likwidacyjna fala. Tylko we wtorek podjęto decyzję o częściowej likwidacji szkoły w Brzeźnie Lęborskim. Rodzice boją się, że to przygrywka do ostatecznego zamknięcia tej placówki.

Minister edukacji poinformowała, że od września 2013 roku opieką przedszkolną mogą być objęte już dzieci 2-letnie. Najważniejsze jest jednak to, że w ślad za tym po raz pierwszy ma iść państwowa subwencja na przedszkolaki. Wczoraj podano też, że w budżecie państwa znaleziono aż 200 mln zł na remonty przedszkoli działających przy szkołach podstawowych.
Zgodnie z założeniami projektu, budżet państwa przekaże gminom pieniądze (na zasadzie dotacji celowej) na zwiększenie liczby miejsc i poprawę warunków wychowania przedszkolnego oraz zmniejszenie opłat, jakie ponoszą rodzice. Od 1 września 2016 r. wszystkie dzieci w wieku od 3 do 5 lat, zgodnie z założeniami projektu, będą miały zapewnione miejsce w wychowaniu przedszkolnym.

To właśnie okazja dla samorządów i szansa na uniknięcie likwidacji szkół. W gminie Miastko, która do funkcjonowania szkół podstawowych dokłada ponad 3 mln zł rocznie, oznacza to ratunek dla szkół w Wałdowie, Piaszczynie i Słosinku. - Pracowaliśmy nad wdrożeniem oszczędności w oświacie. Finalnie jednak postanowiłem zaproponować anulowanie zmian - potwierdza Roman Ramion, burmistrz Miastka. - Coraz głośniej mówi się o wychowaniu przedszkolnym dzieci 2 i 3-letnich z udzieleniem pomocy finansowej dla gminy. Likwidacja tych trzech szkół uniemożliwiłaby objęcie taką opieką dzieci z rejonów ich działania. Zostawiamy je z nadzieją rozwijania oddziałów przedszkolnych.

Burmistrz policzył, że po likwidacji oszczędności wcale nie byłyby tak duże, a koszty społeczne ogromne. - Mam na myśli niezadowolenie mieszkańców - nie ukrywa Roman Ramion.

Taki kierunek działań ma poparcie nauczycieli. - To zgodne z naszym stanowiskiem - mówi Lucyna Kocel, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w Miastku.

Przy zachowaniu stanu obecnego pozostaje ponad 3-milionowe roczne obciążenie. To kwota, którą gmina musi dokładać do funkcjonowania szkół. Dla porównania, utrzymanie jednego ucznia w szkole wiejskiej kosztuje nawet 17 tys. zł, a w miejskim gimnazjum ok. 8 tys. złotych. Sytuację pogarsza fakt, że większość pomorskich samorządów musi szukać oszczędności. Przykład Miastka nie jest więc odosobniony, tylko pokazuje pomorską tendencję.

Budżet opiera się tu na dwóch głównych dochodach - sprzedaży ziemi przemysłowej (1,8 mln zł) i potencjalnych dochodach z fotoradaru (2 mln zł). Jednak ziemi nie udało się sprzedać, a… fotoradaru jeszcze nie ma. Gmina chce jeszcze bardziej zacisnąć pasa, co zastopuje jej rozwój, ale ocali wiejskie szkoły. Jedyna nadzieja w obiecanej subwencji na przedszkola.
- Należy przeczekać, zaciskając pasa, wprowadzając także większą ilość klas łączonych - uzupełnia burmistrz Miastka. - Dla naszych szkół mogą nadejść lepsze czasy - przewiduje Ramion.

Nie wszyscy jednak tak myślą. W czwartek radni Rady Gminy Darłowo rozważą zamiar likwidacji Zespołu Szkół w Dąbkach. Wójt Franciszek Kupracz wyjaśnia, że gmina musi podjąć taki krok, bo do oświaty dopłaca około 3 mln zł. - Przy czym pragnę zaznaczyć, że szkoła będzie nadal działała. Będzie placówką społeczną, tańszą dla samorządowego budżetu - zaznacza Kupracz.

Zamknięta ma być też szkoła w Tawęcinie (powiat lęborski), o czym pisaliśmy już na naszych łamach. Rodzice i nauczyciele bronią tej placówki, chociaż podjęto już uchwałę o likwidacji szkoły do której uczęszcza 60 uczniów. Ratunkiem ma być powołanie stowarzyszenia, które poprowadzi szkołę. Organizacja jest w trakcie rejestracji.

Wczoraj podjęto wstępną decyzję o likwidacji klas 4-6 w Brzeźnie Lęborskim (powiat wejherowski). Szkoła, która ma obecnie 91 uczniów razem z przedszkolem, generuje wysokie koszty, bo mieści się w dwóch starych budynkach. Gmina wyliczyła, że mająca nastąpić od września reorganizacja, da rocznie ok. 750 tys. zł oszczędności. "To tylko taki wykręt gminy, za rok zlikwidują nam całą szkołę" - mówili nam rozgoryczeni mieszkańcy, podkreślając, że szkoła pełni nie tylko rolę edukacyjną, ale po prostu kulturalną.

W powiecie kartuskim nastąpią natomiast zmiany w szkołach dla dorosłych. Zlikwidowane ma być Uzupełniające Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych w Kartuzach. W Somoninie i Sierakowicach uzupełniające licea ogólnokształcące mają być zmienione w licea ogólnokształcące dla dorosłych na podbudowie gimnazjum (Somonino) i zasadniczej szkoły zawodowej (Sierakowice).

Na razie likwidacyjnych planów nie ma w Gdańsku. Realizowany jest tu program "Od szkoły otwartej do szkoły lidera wspólnoty lokalnej". Adresowany jest do mniejszych placówek. Jego efekty mają być widoczne od września 2014 roku.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki