Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarszewy: Chcą zbudować kościół w 24 godziny i trafić do Księgi Rekordów Guinnessa

Sebastian Dadaczyński
Tak wyglądał zbór luterański zbudowany w 1741 r. w Skarszewach (obecna ulica Szkolna)
Tak wyglądał zbór luterański zbudowany w 1741 r. w Skarszewach (obecna ulica Szkolna) Ze zbiorów Edwarda Zimmermanna
W Skarszewach, niewielkim miasteczku na Kociewiu mieszkańcy zamierzają powtórzyć niezwykły wyczyn z 14 na 15 września 1741 roku. Co ciekawe, trwają już prace nad tym zadaniem - pisze skarszewianin Sebastian Dadaczyński

Inicjatorem odbudowania kościoła w tak krótkim czasie jest parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Skarszewach. A skoro świątynię postawiono w jedną dobę, to i tak szybko udało się teraz zorganizować grupę zwolenników pomysłu rekonstrukcji tej słynnej historycznej budowli. Zainteresowani powstaniem repliki zboru są przedstawiciele Urzędu Miejskiego, lokalni przedsiębiorcy, historycy i wiele innych osób.

- Głównym celem naszego działania jest możliwie wierna rekonstrukcja świątyni w ciągu 24 godzin. Ma się ona stać obiektem promocyjnym Skarszew. Chcemy tym aktem wpisać nasz wyczyn do Księgi Rekordów Guinnessa - podkreśla ks. Dariusz Leman, proboszcz parafii.

Stara świątynia z 1635 roku - luterański zbór, który stał obok dzisiejszego poewangelickiego kościoła pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego, był w bardzo złym stanie. Któregoś dnia, w wyniku paniki spowodowanej obawą zawalenia chóru, wierni, tłocząc się do wyjścia, wzajemnie się przygniatali. Kilka osób wskutek obrażeń wkrótce zmarło. Mieszkający w miasteczku katolicy uznali to zdarzenie za karę Bożą, bo dosięgła ona protestantów. Kościół zamknięto i kazano rozebrać. Obawiając się, że na wieść o rozpoczęciu budowy nowego zboru polski król August III Sas może wydać decyzję natychmiastowego jej przerwania, ewangelicy postanowili wybudować świątynię w najwyższym pośpiechu. Ludzie zabrali się do roboty i udało się. W nocy z 14 na 15 września 1741 roku postawili kościół.

24 godziny wystarczyły, aby rozebrać starą świątynię i na jej miejscu postawić nową. Wydarzenie to stanowiło w XVIII w. nie lada sensację. Całą sprawą interesował się nawet król August III Sas, ale dzięki wstawiennictwu Rady Miasta Gdańska nakazu rozbiórki nie wydał.

Warto dodać, że potajemnie przygotowane materiały budowlane nadeszły z Gdańska na 131 wozach, pod opieką 94 żołnierzy (jako robotników), 24 cieśli, 12 murarzy i 20 pomocników.

- Wyobraźmy sobie, jaką sensację musiał wzbudzać już sam wyjazd z Gdańska ponadkilometrowej kolumny wozów z materiałami budowlanymi, w eskorcie prawie stu potężnych gdańskich żołnierzy i licznych rzemieślników, głównie cieśli okrętowych i murarzy. Zapewne nawet w takiej metropolii jak Gdańsk nie był to widok powszedni, a co dopiero w położonych przy drodze przejazdu małych miejscowościach - mówi Edward Zimmermann, badacz dziejów Pomorza Gdańskiego, a zarazem autor książki pt. "O tym, jak gdańszczanie w Skarszewach w ciągu 24 godzin kościół zbudowali".

Jest duże wsparcie
Warto dodać, że w Skarszewach odbyły się już dwa spotkania konsultacyjne w sprawie projektu. Wsparcie inicjatywy zadeklarowali jednoznacznie samorządowcy ze Skarszew, przedsiębiorcy Maciej Mostowy, Mariusz Nierzwicki, Olgierd Gostomski, Zenon Sobiecki, a z rozmów, jakie ksiądz prowadzi z mieszkańcami, wynika, że wsparcie to może być naprawdę szerokie.

Na spotkaniu ustalono, że Edward Zimmermann przygotuje dokładne plany dotyczące wyglądu i wymiarów zboru oraz dokumentację historyczną. Przedstawi ją na najbliższym spotkaniu - w poszerzonym już gronie - planowanym na początek lutego.

- Obecnie pracuję nad ustaleniem wielkości zboru - dodaje Edward Zimmermann. - Prawdopodobnie podane w wiekowych publikacjach wymiary 8,80 metra długość i 8,15 metra szerokość dotyczą wnętrza świątyni. Dodając grube ściany baszty, na której zbór był zbudowany, jest to prawie 12 metrów długości i 10 metrów szerokości, a wysokość do końca iglicy wieżowej z kulą i chorągiewką wynosi ponad 27 metrów.

Burmistrz Skarszew Dariusz Skalski dodaje, że opracowanie Edwarda Zimmermanna będzie stanowiło podstawę do sporządzenia dokumentacji technicznej, niezbędnej dla realizacji przedsięwzięcia. - Z pewnością, jeśli się uda realizacja projektu, a wszystko na to wskazuje, zostanie on zgłoszony do Księgi Rekordów Guinnessa - cieszy się Dariusz Skalski.
Słynny skarszewski zbór istniał 140 lat przy obecnej ul. Szkolnej. Dziś pomysłodawcy odbudowania go są pełni wiary, że to zadanie im się uda - w nocy z 14 na 15 września tego roku, i w najbliższym możliwym sąsiedztwie miejsca, w którym ongiś stała historyczna budowla. W tym samym miejscu stanąć nie może, bo uniemożliwiałaby wejście do obecnego kościoła.
Przedsiębiorcy złożyli już pierwsze deklaracje finansowe. Osoby, które chcą wesprzeć tę inicjatywę, mogą wpłacić pieniądze. Zostało założone specjalne konto BS83834000012011010052820002 Parafia Św. Maksymiliana.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki