Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najnowocześniejsze studio nagraniowe jest w Gdańsku Osowej [ZDJĘCIA]

Tomasz Rozwadowski
W przemyśle muzycznym bardzo ważna jest jakość nagrań. Dobre studio nagraniowe i zdolny, profesjonalny realizator potrafią stworzyć coś wartościowego nawet z przeciętnej muzyki granej przez przeciętnych muzyków. Studiów o najwyższym standardzie nie ma w Polsce wiele, najnowocześniejsze z nich powstało niedawno w gdańskiej Osowej - pisze Tomasz Rozwadowski

Studio nosi nazwę Custom34 i jest położone w willowej części dzielnicy. Lśni nowością.
- W Polsce bardzo rzadko buduje się studia od podstaw, od samych fundamentów - stwierdza Sławomir Mroczek, budowniczy i właściciel Custom34. - Jeśli adaptujesz jakiś budynek czy pomieszczenie, musisz dostosowywać się do tego, co zastaniesz. Oznacza to i kompromisy, bo pewnych rzeczy po prostu się nie da albo nie opłaca zmienić, i obniżenie standardów już na samym starcie. Natomiast jeśli zaczynasz wszystko od zera, od stadium projektu i wyboru materiałów, możesz zrobić dosłownie wszystko. Jedynym problemem w takim przypadku są pieniądze.

Po prostu apetyt

Sławek przyznaje się, że na budowę studia wydał o wiele więcej niż początkowo przewidywał. Nie wynika to jednak z wadliwie przygotowanego kosztorysu, tylko ze zmiany założeń.

- Apetyt rósł w miarę jedzenia - mówi. - Zaczęło się od tego, że żona nie pozwalała mi grać w domu i postanowiłem zbudować na osobnej działce salę prób. To takie spełnienie marzeń dziecięco-młodzieżowych, zaszłość z lat, kiedy byłem zawodowym muzykiem, grającym na weselach. Później pomyślałem o możliwości nagrywania tych prób, które robiłbym z zaprzyjaźnionymi muzykami. Nagrywanie tylko w celu zarchiwizowania. Ale poznałem Piotra Łukaszewskiego, który jest dla mnie muzycznym guru, i zaczęliśmy rozmawiać o stworzeniu studia, oczywiście skromnego.

Pierwsze rozmowy odbyły się około rok temu. Prace budowlane ruszyły przed mniej więcej siedmioma miesiącami.
- Wtedy już myśleliśmy o studiu profesjonalnym, ale na polskim poziomie - dodaje Piotr Łukaszewski.

Ponad 70 płyt

Piotr, w środowisku rockowym zwany Peterem, podobnie jak Sławek gdańszczanin urodzony w drugiej połowie lat 60., należy do grona ważnych postaci w polskim rocku. Zapowiadał się na zdolnego hokeistę, ale gdy jako 15-latek znalazł się w 1981 roku na koncercie zespołu TSA w Operze Leśnej w Sopocie, zmienił plany. W latach 80. grał w kilku amatorskich i półprofesjonalnych składach, a na przełomie dekad został gitarzystą TSA Evolution, przejściowego wcielenia TSA. W 1990 roku bardzo krótko współtworzył pierwszy skład Skawalkera Grzegorza Skawińskiego, z którego przeszedł do robiącego wówczas furorę zespołu IRA.
Z chłopakami z Radomia nagrał trzy super-bestsellery - płyty "Mój dom", "1993 rok" oraz "IRA Live" i zakosztował prawdziwego sukcesu, a potem komercyjnego kryzysu - IRA rozpadła się w 1996 roku, po wydaniu dwóch gorzej przyjętych krążków.

Współpracował z wokalistą IRA Arturem Gadowskim, z którym nagrał jego solowy debiut w 1998 roku, a równocześnie coraz bardziej wciągał się w produkcję nagrań. Pod koniec lat 90. założył w Gdańsku własne studio nagraniowe, Red Studio, w którym produkował płyty m.in. Myslovitz, O.N.A. i Illusion. W tym samym czasie założył własny zespół KarmaComa, który się rozpadł w 2002 roku, po wydaniu dwóch płyt. W tym samym roku utworzył kolejny własny skład, Ptaky. Z dwóch ostatnich zespołów wywodzi się perkusista Daniel Werner, do którego w Custom34 należą sprawy marketingowe.

Jako realizator i producent ma na swoim koncie około 70 płyt, w tym po kilka albumów Patrycji Markowskiej, zespołów Vader i Behemoth. Jego twórczy udział w historii polskiego rocka jest jak widać niebagatelny. W Custom34 jest szefem artystycznym i głównym realizatorem.

Podnosimy poprzeczkę
Kiedy Sławek zdecydował się już na budowę profesjonalnego studia, postanowił podnieść poprzeczkę i stworzyć najlepsze studio w Polsce.
- Oprócz światowego poziomu w nagrywaniu, miksowaniu i masteringu, zdecydowaliśmy stworzyć w studiu zaplecze socjalne, które pozwalałoby muzykom mieszkać w komfortowych warunkach podczas nagrywania, bez konieczności wynajmowania pokojów w hotelu i przenoszenia się tam ze studia na noc - mówi Piotr. - Mamy więc dwa wygodne pokoje gościnne, salon ze stołem bilardowym, kuchnię, łazienki, telewizor, Wi-Fi, nawet mechaniczny bilard z flipperami. Wszystkie pomieszczenia są w pełni klimatyzowane.

Rzeczywiście, Custom34 wygląda na perfekcyjne miejsce pracy skrzyżowane z wygodnym mieszkaniem.
- To ważne, wiem to z własnego doświadczenia jako muzyka - kontynuuje Łukaszewski. - Sesje nagraniowe to trudny czas dla większości zespołów. Praca w studiu jest stresująca, oprócz oczywistej presji czasu, która istnieje w większości, muzycy czują ciężar przyszłości na swoich barkach. Po prostu od tego, co i jak zostanie nagrane, zależą dalsze losy płyty, jej sukces albo klapa. Młode zespoły bardzo często się kłócą, a taka przestrzeń i takie warunki, jakie mamy tutaj, ułatwiają rozwiązywanie konfliktów i bezstresowe przeprowadzanie sesji.

- Studio ma też idealną lokalizację - zachwala swoje dzieło Sławek. - Najlepsze polskie studia znajdują się w dużej odległości od miast, przeważnie są o kilkadziesiąt kilometrów od Wrocławia, Poznania, Krakowa. Nasze jest położone 500 metrów od obwodnicy Gdańska, 10 minut drogi samochodem do międzynarodowego lotniska w Rębiechowie. Jesteśmy w spokojnej, zacisznej dzielnicy, ale bardzo blisko miasta, bardzo łatwo się tu dostać i potem wyjechać.

W amerykańskim stylu
Sławek w pewnym momencie przestał grać na weselach. Na blisko 20 lat związał się z branżą budowlaną i stworzył dużą firmę, z której w tym momencie wycofał się już prawie całkowicie. Jednak dzięki niej miał środki na zbudowanie studia, dokładnie wiedział też, jak inwestycja ma wyglądać od strony technologicznej.

- Budowla jest specjalistyczna już od samych fundamentów - ocenia Sławek. - Dokładnie dobrane są wszystkie materiały budowlane i wykończeniowe, wszystko jest podporządkowane jakości dźwięku, jaki można osiągnąć i zarejestrować w studiu. Budowlana strona zagadnienia należała do mnie, w sprawie wyboru sprzętu zdałem się całkowicie na Piotra, ale zasada była taka sama, jak przy konstrukcji budynku: wszystko najlepsze, żadnych kompromisów.

Parter budynku jest bardzo wysoki. Nic dziwnego, pomieszczenia studia są bardzo wysokie, sufit od podłogi dzieli siedem i pół metra. Dzięki takiej konstrukcji studio ma idealne parametry akustyczne.

- Sercem studia jest konsoleta Neve, amerykańska konstrukcja produkowana obecnie w Australii - mówi Piotr. - Duży analogowy model, pracuje w trybach retro i modern, czyli analogowym i cyfrowym. Aparatura jest 40-kanałowa, każdy kanał może pracować w dwóch trybach, każdy ślad jest symetryzowany transformatorowo. Posiadamy oba najczęściej stosowane programy studyjne ProTools i LogicAudio, muzycy mogą wybrać, który wolą. Dla purystów mamy 24-śladowy szpulowy magnetofon Studer 827, uważany za najlepszą szpulową konstrukcję wszech czasów. W Gdańsku są tylko dwa takie magnetofony. Przedwzmacniacze, equalizery, kompresory mamy w najwyższym standardzie wymaganym przez studia na świecie. Pracujemy nad własną kolekcją mikrofonów.

Peter jest zwolennikiem amerykańskiej szkoły nagrywania, która największą wagę przywiązuje do mikrofonów. Mikrofon to jedyny sprzęt elektroniczny, któremu służy czas - najlepiej sprawują się w studiu najstarsze mikrofony z największym przebiegiem, brzmiące niepowtarzalnie. To one decydują o charakterze i renomie studia.

Studio już przedmuchane
- Co na to poradzę, tak się mówi w żargonie muzyków - wstydzi się nieco Sławek. - Na testowanie studia mówi się "przedmuchiwanie". Nasze studio przedmuchał najlepszy realizator, jakiego moglibyśmy sobie wymarzyć, Vance Powell.

Amerykanin, laureat nagrody Grammy za realizację bondowskiej piosenki Jacka White'a i Alicii Keys "Another Way To Die", miał nagrywać polski zespół Ocean w USA, ale po zapoznaniu się ze specyfikacją techniczną Custom34, postanowił przylecieć do Gdańska. Praca w studiu trwała blisko tydzień i zakończyła się równo przed tygodniem. Vance wyrażał się o studiu w samych superlatywach, byłem tego świadkiem. Zapowiedział dalszą współpracę, możliwy rychły powrót do Gdańska. W prezencie zostawił jeden ze swoich ulubionych zabytkowych mikrofonów.

Ocean to pierwszy album w historii Custom34. W planach na ten rok jest jeszcze jeden z najbardziej oczekiwanych debiutów tego roku, trójmiejski zespół Fuzz, oraz nowe płyty gwiazd. Studio jest już zarezerwowane przez Luxtorpedę, na późniejsze miesiące zapowiedział się zespół KOMBII oraz jego lider, Grzegorz Skawiński z projektem solowym. A w następnej kolejności będzie wielkie przedsięwzięcie, które Sławek jeszcze trzyma w tajemnicy, ale zapowiada, że jego rozgłos przeniesie się daleko poza Polskę.
Tomasz Rozwadowski

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki