18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grali, ale o wszystkim i tak zdecydował Logan

Waldemar Gabis
Andrzej Pluta (nr 10) i Przemysław Zamojski (nr 17)
Andrzej Pluta (nr 10) i Przemysław Zamojski (nr 17) Przemek Świderski
- W Sopocie bardzo rozsądnie zbudowano skład. Mimo dużo mniejszego budżetu niż przed rokiem gra Prokomu się nie załamała - chwalił zespół z Sopotu Griszczuk, trener Anwilu.

- Słyszę opinię, że moi zawodnicy odczuwają zmęczenie fizyczne i psychiczne. Przy tej ilości gier to zupełnie normalne. Trzeba umieć sobie radzić z taką sytuacją. Na szczęście na takie spotkania jak z Anwilem nikogo specjalnie nie muszę mobilizować. To jest rywal, który w naturalny sposób wyzwala dodatkowe pokłady energii - mówił z kolei Paceas, trener Asseco Prokom.

Mobilizacja mobilizacją, ale to włocławianie mieli wczoraj w Sopocie zdecydowanie lepszy początek. Gospodarze w 5. minucie przegrywali 5:11. Pacesas w przerwie dość zdecydowanie przedstawił swoje niezadowolenie swoim podopiecznym, a że ci są raczej pojętni, na efekt tej trenerskiej tyrady nie trzeba było długo czekać. Po rzucie z dystansu Filipa Dylewicza mistrzowie kraju prowadzili 21:18.

Przez większą część drugiej kwarty na ławce rezerwowych siedział najlepszy strzelec Prokomu David Logan, który dość szybko złapał trzy przewinienia. Mimo to jego koledzy skutecznie powstrzymywali graczy Anwilu.

- To pokazuje jakim potencjałem dysponują sopocianie. Gdy z boiska schodzi najlepszy zawodnik, to na parkiecie pojawia się inny, który potrafi pociągnąć grę - komentował Andrzej Pluta, jeden z liderów Anwilu, który w przeszłości był koszykarzem Prokomu.

W ekipie z Sopotu świetne momenty miał 22-letni Przemysław Zamojski, którego idolem jest Michael Jordan. I podobnie jak najsłynniejszy koszykarz świata, w jednej z akcji wsadził piłkę do kosza, będąc odwrócony do niego plecami. Brawo bił nawet nieskory do pochwał Pacesas. Niewiele brakowało a zagrania rodem z NBA na niewiele by się zdały, bo w Anwilu przebudzili się Pluta i Łukasz Koszarek (Prokom przegrywał w 36. minucie 53:58). Ale od czego jest Logan. To on na 20 sekund przed końcową syreną dał gospodarzom trzypunktowe prowadzenie, którego już nie oddali.

Asseco Prokom Sopot - Anwil Włocławek 68:65 (14:18, 22:11, 14:16, 18:20)
Asseco Prokom: Logan 20 (3), Dylewicz 12 (2), Ewing 11 (1), Zamojski 8, Burrell 6, Nesović 5 (1), Hrycaniuk 4, Burke 2, Archibong, Szczotka.
Anwil: Koszarek 15 (2), Boylan 12 (3), Modrić 12 (2), Pluta 11 (1), Stević 7, Wołoszyn 4, Miller 4, Michalski.

Będą w Pucku

Krajowa koszykówka na najwyższym poziomie zawita na początku nowego roku do Pucka. W sobotę 3 stycznia pokazowy mecz zagrają tu Asseco Prokom Trefl oraz Energa Czarni Słupsk.
Koszykarski szlagier będzie można obejrzeć za darmo.

- To promocja koszykówki w naszym mieście - tłumaczy Janusz Matzken, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Pucku.

Koszykarze zagrają w hali Powiatowego Ośrodka Sportu Młodzieżowego, koło "ogólniaka". To nowoczesna hala, którą specjalnie na potrzeby spotkania wybrali sobie przedstawiciele Polskiej Ligi Koszykówki. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki