Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reda powiększy swoje granice

Piotr Niemkiewicz
Noworoczny prezent otrzymali mieszkańcy Mościch Błot, małej osady z gminy Puck, która chce się przyłączyć do Redy. Radni z powiatu puckiego ostatecznie pozytywnie zaopiniowali odłączenie, chociaż wcześniej mieli wątpliwości co do finansowej strony całego przedsięwzięcia.

Problem powstał stąd, że gmina Puck, razem z przygraniczną osadą, chce się pozbyć w sumie aż ponad 500 hektarów ziemi stanowiącej część terytorium powiatu.

- Niełatwo jest oddawać coś ze swoich granic - żartem komentuje starosta pucki Artur Jabłoński - ale musimy myśleć o rozwoju poszczególnych miejscowości i ułatwiać go, a nie stawiać przeszkody.
To grunty leżące w sąsiedztwie granic z Redą, które już teraz cieszą się sporym zainteresowaniem osób prywatnych oraz deweloperów.

- Działki tutaj mogą być w cenie, bo przecież blisko stąd do Wejherowa oraz Trójmiasta, gdzie łatwiej o pracę - mówi anonimowo jeden ze specjalistów od handlu ziemią w powiecie puckim. - Potencjalnych kupców można szukać też wśród tych, którzy chcą pod miastem postawić sobie domki.

Jednak niektórzy radni z Pucka krytycznie patrzą na to, że powiatowi ubędzie aż tyle cennych gruntów.

128 - tylu mieszkańców liczą Moście Błota. Do najbliższego urzędu w Redzie mieszkańcy mają 2-5 km. Do Urzędu Gminy w Pucku pokonać trzeba 15-18 km

- Dużo tam niezabudowanych terenów - przypomniał Teofil Ciskowski z Platformy Obywatelskiej. - Czym się kierowała gmina, wyrażając wolę oddania sąsiadom terenów, czy jedynie wolą mieszkańców?

Wójt Tadeusz Puszkarczuk, w którego gminie leżą Moście Błota, przyznaje, że będzie mu brakowało tej niewielkiej osady.

- Rolą samorządu jest spełnianie woli mieszkańców, chociaż też bym wolał, żeby te tereny nadal były nasze - oświadczył włodarz. - Oni chcą jednak przyłączyć się do Redy, gdzie jest im bliżej. Nie chcemy nikogo zatrzymywać u nas na siłę.

Przejście Mościch Błot do Redy będzie też ułatwieniem dla samorządu. Gminie odpadnie np. obowiązek odśnieżania dróg czy inwestowania w infrastrukturę.

- Rzeczywiście, dla nas to bardzo trudny teren do inwestowania - przyznaje wójt.
Zygmunt Wiśniewski z Prawa i Sprawiedliwości dociekał z kolei, dla kogo ta zmiana faktycznie okaże się korzystna finansowo.

- W Mościch Błotach dużo jest przecież gruntów rolnych - zaznaczył powiatowy radny.

Chodzi o to, że po przejściu Mościch Błot do miasta można będzie rozpocząć procedurę zmiany kwalifikacji gruntów. W efekcie tego działki rolnicze mogą być przekształcone w tereny budowlane, a potem rozparcelowane i sprzedane z przynajmniej kilkunastokrotnym zyskiem. W ten sposób osoby, które kupiły tu wcześniej ziemie, mogą nieźle sobie dorobić.

- To nie jest prosta procedura - twierdzą jednak zwolennicy odłączenia. - A na pewno czasochłonna.
Wójt Puszkarczuk wyjaśnia, że konsultacje w sprawie zmiany granic administracyjnych przeprowadzano wśród stałych mieszkańców Mościch Błot.

- Wśród tych, którzy są tu zameldowani i mają prawo wyborcze - mówi wójt Puszkarczuk. - Ci, którzy u nas tylko mają ziemię, a mieszkają gdzie indziej, nie mieli prawa głosu.

To nie jedyny teren, który ubędzie gminie Puck na rzecz Redy. Wcześniej pucki samorząd pozbył się Rekowa Dolnego - wioski sąsiadującej z Redą. Cały czas też ważą się losy przejścia granicznych terenów z gminy Puck do miasta Puck.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki