Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arcybiskup Głódź: zostaję w Gdańsku. Tak będzie najlepiej

Dorota Abramowicz
G.Mehring/Archiwum DB
Kilku dostojników kościelnych, wśród których najczęściej wymieniane jest nazwisko byłego biskupa polowego Wojska Polskiego i biskupa diecezjalnego warszawsko-praskiego, a od 2008 roku metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia, znów się pojawiło na giełdzie kandydatów na urząd metropolity wrocławskiego. Podobnie było pół roku temu.

Po złożeniu rezygnacji przez abp. wrocławskiego Mariana Gołębiewskiego, który przed czterema miesiącami skończył 75 lat i przeszedł na przyjętą przez papieża Benedykta XVI emeryturę, decyzja o wyłonieniu jego następcy miała zapaść do końca ubiegłego roku. Jest już styczeń, Watykan milczy, więc znów - tym razem we wczorajszej "Gazecie Wyborczej" - pojawiły się doniesienia, iż to właśnie arcybiskup Sławoj Leszek Głódź ma największe szanse na wrocławski urząd.

Kolejny raz jednak arcybiskup Głódź wyraźnie zaprzecza, by planował przeprowadzkę do Wrocławia.
- Proszę nie brać tego do głowy - bagatelizuje prasowe pogłoski. - Niech piszą po raz kolejny, co chcą. Pozostaję w Gdańsku.
Według doniesień prasowych, gdański hierarcha ma jednak duże wpływy w Episkopacie. Stąd jego nazwisko miało się pojawić wśród - przesłanych do Watykanu przez nuncjusza -nazwisk trzech kandydatów. Spośród nich kongregacja ds. biskupów ma wybrać jednego duchownego, którego kandydaturę ostatecznie zaaprobuje papież.

Automatycznie też obok informacji o przeprowadzce gdańskiego metropolity pojawia się nazwisko jego potencjalnego następcy. To 67-letni, urodzony w Żukowie biskup diecezjalny włocławski Wiesław Mering. Wcześniej - przed mianowaniem bp. Marka Jędraszewskiego arcybiskupem metropolitą łódzkim - wymieniany był jako kandydat na ten urząd. W młodości silnie związany z naszym regionem - maturę zdawał w III LO w Gdyni, uczęszczał przez dwa lata do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie, był wikarym m.in. w Gdyni Demptowie. Do Pelplina wrócił na początku lat 80. XX wieku, jako profesor, by ostatecznie objąć w tamtejszym seminarium obowiązki rektora. Wiesław Mering jest od 2003 roku biskupem diecezjalnym diecezji włocławskiej, należy do grupy duchownych uznawanych za "konserwatywną opcję" w Kościele . Ordynariusz diecezji włocławskiej nie unika wypowiedzi politycznych, m.in. mówił wprost, że Ruch Palikota to intelektualna i metafizyczna pustka. Głośno było m.in. o jego krytyce prezydenta Bronisława Komorowskiego, który nie zareagował na prośbę o włączenie się w przebieg postępowania koncesyjnego przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie TV Trwam oraz o wezwaniu do bojkotu abonamentu telewizyjnego, jeśli Adam Darski, czyli Nergal, nie zostanie usunięty z jury programu "The Voice of Poland".

Komentatorzy twierdzą, że ewentualne przejście arcybiskupa Głódzia do Wrocławia traktowane byłoby nie tylko jako wzmocnienie konserwatywnej opcji w Kościele, ale także jako kolejny, duży awans. Metropolia wrocławska uznawana jest za bardziej prestiżową od gdańskiej, w dodatku ma dawać arcybiskupowi objęcie najwyższej po papieżu godności kościelnej w Kościele katolickim - kardynała. Jednak wcześniej już w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego" abp Głódź powtarzał, że dla niego "prestiżowym miejscem jest Gdańsk". Dziś także, pytany o prestiż, mówi:
- Można patrzeć przez ten pryzmat, ale to nie znaczy, że ja się tam wybieram .
I dodaje z naciskiem: - Mój dom nadal będzie w Gdańsku.

Dokładnie przed dwoma laty, w styczniu 2011 roku, abp Głódź jako pierwszy gdański metropolita zdecydował o opuszczeniu siedziby w Gdańsku Oliwie. Zamieszkał w pochodzącym z 1828 roku i należącym do gdańskiej kurii budynku przy ul. Brzegi w dzielnicy Stare Szkoty, przylegającej do Oruni. W budynku, zanim został odebrany kościołowi, funkcjonowało kolegium jezuickie, potem przeznaczono go na magazyn firmy dostarczającej do szkół materiały dydaktyczne.
Arcybiskup Głódź na ówczesne pytania odpowiadał, że wybrał Orunię jako miejsce swojej prywatnej rezydencji, ponieważ będzie tu bliżej wiernych.

Spór z radnymi o budowę kościoła

Abp Sławoj Leszek Głódź chce wybudować w Gdańsku wysokie na ponad 40 m sanktuarium, ale radni PO nie kwapią się do wydania mu na to zgody.

Konflikt z powodu budowy świątyni na Łostowicach między duchownym a radnymi ciągnie się od listopada 2011 roku. Planom metropolity sprzeciwia się frakcja rajców związanych z Młodymi Demokratami i posłanką Agnieszką Pomaską. Osią sporu jest wysokość świątyni - znacznie większa niż zezwala obecny plan zagospodarowania przestrzennego. Radni już raz nie zgodzili się na zmianę parametrów i odstąpili od sporządzania nowego planu. Wtedy też urażony arcybiskup nie pojawił się na spotkaniu opłatkowym w Radzie Miasta. Teraz temat powrócił za sprawą nowego projektu kościoła. - Liczymy na zdrowy rozsądek, a nie na sekciarskie podejście. Radni, sprzeciwiając się tej budowie, odwrócą się do papieża plecami - komentował Głódź. Radni PO zdecydowali jednak, że nim przegłosują plan, w lutym przyjmą uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji społecznych z mieszkańcami.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki