Codziennik kulturalny - wtorek, 30 grudnia 2008 r.

Wiele hałasu o nic

18.00
Gdańsk, teatr Wybrzeże, św. Ducha 2
Bilety: 100 zł

Po ponad dwóch tygodniach przedpremierowych spektakli, spowodowanych chorobą aktorów, a przez to przesunięciem zapowiadanej na 11 grudnia premiery, już dziś oficjalnie na afisz teatru Wybrzeże wejdzie "Wiele hałasu o nic". Wtorkowa premiera to jedna z rzadziej granych na scenie komedii Williama Szekspira. Reżyser Adam Orzechowski tak mówi o spektaklu: - Wiele hałasu o nic - rzeczywiście o nic? Gdy mówimy o przyjaźni, miłości, śmierci w świecie wartości pozornych, w świecie permanentnej wojny, w świecie bez zasad i hierarchii. Gdzie wszyscy manipulują wszystkimi, zapominając o celu tej manipulacji, dla samej czystej, chociaż może wątpliwej przyjemności. Gdzie trwa nieustanna wojna nie o wielkie sprawy, nie o wartości i pryncypia, nie o wielkie pieniądze nawet, ale o małe, wątpliwe przyczółki, dające jednak władzę, choćby tylko nad drugim człowiekiem. Występują m.in. Piotr Jankowski, Ewa Jendrzejewska, Monika Chomicka-Szymaniak, Anna Kociarz, Piotr Łukawski i Jarosław Tyrański.

Fados

15.00
Gdańsk, kino Kameralne, Długa 57
Bilety: 10-14 zł

Najnowszy muzyczny dokument Carlosa Saury, "mistrza gatunku", poświęcony portugalskiej tradycji Fados. Fados to pełne pasji i lamentu dziewiętnastowieczne pieśni, ballady, stanowiące wspólną spuściznę wszystkich Portugalczyków. Film "Fados", który możemy oglądać w Kameralnym, to próba przypomnienia i powtórzenia wielkiej tradycji poprzez muzyczne misterium tańca i śpiewu. Prawdziwa uczta dla oczu i uszu.

Rock sprzed lat

20.00
Sopot, Stary Rower, Pułaskiego 15
Wstęp wolny

Klub jazzowy Stary Rower kusił niedawno imprezą didżejską z muzyką z Afryki czy etnicznymi brzmieniami z całego świata, a teraz zaprasza na cykl wtorkowych imprez pod szyldem Sentymentalny Rock. Można będzie podczas niego posłuchać rockowych i spokrewnionych z tym gatunkiem kompozycji, które przetrwały próbę czasu. Coś dla siebie znajdą miłośnicy różnych stylów - od pionierskich czasów lat 60., przez hardrocka i glam z lat 70., aż po późniejsze nurty z punkiem i Nową Falą na czele. Zabrzmią utwory takich wykonawców jak Dylan, Zappa, Elvis Costello, Nick Cave, zespoły Cream, Genesis czy Rush.

Metropolia jest Okey! na finiszu

19.00
Sopot, klub Sfinks, Powstańców W-wy 17
Wstęp wolny

Wieczorem zakończy się druga edycja festiwalu Metropolia jest Okey!, który w swoim założeniu ma być wizytówką sztuki, zwłaszcza muzycznej, z Trójmiasta. Po roku od premiery można też zauważyć, że zaczyna pełnić rolę podsumowania sezonu. Po koncertach w trzech klubach - Uchu w Gdyni, Sfinksie w Sopocie i Parlamencie w Gdańsku, powrócimy do Sfinksa na spotkanie z trójmiejskimi offowymi teatrami tańca. Good Girl Killer, Dada von Bzdülow (w trakcie przeprowadzki do Łodzi, niestety), Julia Mach i Filip Szatarski, Joanna Czajkowska z Teatru Okazjonalnego, Patrz Mi Na Usta - to wręcz śmietanka lokalnej sceny tanecznej.

Jam session

20.00
Gdańsk, Blue Time Jazz Club, Kaprów 19D
Wstęp wolny

We wtorki w Blue Time od-bywają się jam session. Gospodarzem imprezy jest Piotr Jankowski. Towarzyszą mu kontrabasiści Piotr Lemańczyk i Piotr Kułakowski, gitarzysta Marcin Wądołowski oraz saksofonista Tomasz Wendt.

Poskromienie złośnicy

18.00
Gdańsk, scena Malarnia, Teatralna 2
Bilety: 20 i 30 zł (jeden film)

Zabawna komedia "Poskromienie złośnicy" w reżyserii Szymona Kaczmarka to opowieść o męskich sposobach oswajania kobiet, a przy okazji o ludzkiej hipokryzji, zalotach, targach, miłości i pieniądzach. Komedia ironiczna, gorzka, ale też pełna zrozumienia dla ludzkich słabości. Grają m.in. Dorota Andros, Justyna Bartoszewicz, Piotr Domalewski, Michał Kowalski, Mirosław Krawczyk.

Loretta

21.00
Sopot, Scena Kameralna, Boh. Monte Cassino 55/57
Bilety: 20 i 30 zł

Tytułowa bohaterka spektaklu, Loretta, marzy o niezależności. Na drodze do jej osiągnięcia stają: Rosjanka Sophie, niedoszły producent filmów dla dorosłych Michael i zakochany w niej Dave. Sztuka "Loretta" kanadyjskiego autora George'a F. Walkera jest o wolności. Dla Lorrie oznacza ona posiadanie pieniędzy. Sęk w tym jednak, że aby je zdobyć, musi uzależnić się od różnych osób. Na tle groteskowej historii młodej dziewczyny, przybywającej z prowincji do dużego miasta, Walker prowadzi rozważania o moralnym relatywizmie oraz ucieczce od odpowiedzialności.