Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbadają brzuszki dzieci

J. Gromadzka-Anzelewicz
4-letnia Julka ze Starogardu Gd. "przecięła" wstęgę na nowym aparacie. Na zdjęciu - z prof. Barbarą Kamińską
4-letnia Julka ze Starogardu Gd. "przecięła" wstęgę na nowym aparacie. Na zdjęciu - z prof. Barbarą Kamińską Grzegorz Mehring
Niezwykle potrzebny małym pacjentom, a jednocześnie kosztowny aparat otrzymała w darze od prezydenta Pawła Adamowicza Klinika Pediatrii, Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci AMG, mieszcząca się w Szpitalu Wojewódzkim.

Wart ponad 80 tys. zł manometr pomoże lekarzom ustalać przyczynę dziecięcych kłopotów z przewodem pokarmowym. Przede wszystkim zaburzeń motoryki jelita grubego w postaci zaparć.
- Do tej pory na takie bardzo specjalistyczne badania nasi pacjenci musieli jeździć aż do Bydgoszczy, teraz będziemy je wykonywać na miejscu - cieszy się dr hab. med. Barbara Kamińska, kierownik kliniki.

Radość jest tym większa, że świetnie wyszkolony zespół pediatrów gastroenterologów dawno zgłębił już tajniki tego rodzaju badań, nie robił ich jednak, bo nie miał "na czym". Klinika dysponuje od dawna bardzo dobrą pracownię endoskopową, teraz wzbogaciła się o manometr, do pełnego szczęścia brakuje jej jeszcze urządzenia o nazwie "biofeedback" (koszt - 40 tys. zł). Służy ono do leczenia zaburzeń motoryki u nieco starszych dzieci za pomocą specjalnych ćwiczeń. Prof. Kamińska nie traci więc nadziei, że i na ten aparat uda się znaleźć sponsora.

Właśnie gastroenterologia dziecięca jest teraz "oczkiem w głowie" Mirosława Domosławskiego, dyrektora Szpitala Wojewódzkiego. Dyrektor chciałby, by jedyny na Pomorzu oddział tej specjalności w gdańskim szpitalu był doskonale wyposażony i zapewniał opiekę małym mieszkańcom z całego województwa.

Klinika ma za sobą zły okres. Ze 110 łóżek "skurczyła się" do 55. Specjalistycznych miejsc dla dzieci z chorobami przewodu pokarmowego co prawda jej wystarcza, dramat zaczyna się, gdy podczas dyżuru trafia tu dziecko z ciężką infekcją - zapaleniem płuc czy biegunką. - Taki pacjent musi leżeć sam, więc często blokuje nam salę czteroosobową - tłumaczy prof. Barbara Kamińska. - Nie ma go dokąd odesłać, bo wszystkie oddziały pediatryczne w trójmiejskich szpitalach pękają w szwach. W ciągu 2-3 lat i to się jednak zmieni.
- W fazie projektu architektonicznego jest nowa siedziba dla kliniki - zdradza dyrektor Domosławski.
Przeniesie się ona na najwyższe piętro szpitala, dziś zajęte przez oddział chorób wewnętrznych. Sale dla dzieci z infekcjami da się tam na pewno wygospodarować.
Tuż po Nowym Roku w Szpitalu Wojewódzkim rusza wielka budowa - nowego bloku operacyjnego wraz z oddziałem intensywnej opieki medycznej, w drugim etapie - budynku dla oddziałów zabiegowych. Modernizacja placówki ma się zakończyć do 2012 roku.

Do czego służy ten aparat
Urządzenie, o które wzbogaciła się klinika pediatrii w gdańskim Szpitalu Wojewódzkim, to tzw. system In Sight do manometrii wysokiej rozdzielczości. Aparat służy do diagnostyki zaburzeń motoryki przewodu pokarmowego, zarówno odcinka górnego, jak i dolnego. Najczęściej rozpoznawanym schorzeniem odcinka górnego jest tzw. refluks (czyli cofanie się treści pokarmowej). Częstym objawem ze strony odcinka dolnego są zaparcia. Mogą być one spowodowane zaburzeniami psychogennymi, schorzeniami organicznymi oraz wadami rozwojowymi przewodu pokarmowego, które trzeba wykryć jak najszybciej. Aparat do manometrii jest inteligentny - podpowiada lekarzowi, gdzie tkwi przyczyna dolegliwości dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki