18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komuna z kobiecego punktu widzenia

Przemysław Winter
Zosia (Ilona Ostrowska) i jej peerelowski mąż Darek (Robert Więckiewicz)
Zosia (Ilona Ostrowska) i jej peerelowski mąż Darek (Robert Więckiewicz) Monolith Films
Hasło "komuno wróć" najpierw wykrzykiwali poszkodowani przez Balcerowicza i dziki polski kapitalizm lat 90. Potem, kiedy nam się ciut polepszyło, sentyment do lat PRL wrócił jako moda na ówczesny obciach - turecki dżins, małe fiaty, radmory, Sabrinę w Sopocie, bar mleczny i restauracje, w których serwowano w szklankach kawę z enerdówka. Ech...

O zomowskich pałkach i zamykaniu w więzieniach łatwo przy tej okazji zapominano, co z kolei śmiertelnie gorszyło stronnictwo lustratorów, dla których PRL na zawsze pozostał imperium zła. Juliusz Machulski w swojej najnowszej komedii "Ile waży koń trojański?" godzi jednych z drugimi. W jego filmie komuna wypada ani tak dramatycznie, ani tak sympatycznie, jak się o to Polacy ze sobą kłócą. Było wtedy okropnie - przypomina Machulski - ale przecież dało się jakoś żyć.

Machulski pożenił wodę z ogniem dzięki temu, że pokazał komunę zwyczajnie, bez martyrologii, ale też bez fałszywego sentymentu. Czyli z kobiecego punktu widzenia. Ten punkt widzenia u autora "Seksmisji" pojawiał się dotychczas z rzadka. Tym razem jednak to kobieta jest u niego główną bohaterką, a że kobiety, jak powszechnie wiadomo, są bliższe życiu niż mężczyźni, obraz przeszłości wypadł tak przekonująco.

Nie przeszkadza w tym wcale, że punkt wyjścia jest żartobliwie niewiarygodny. Zosia, która prowadzi szczęśliwe życie z drugim mężem i córeczką, w sylwestrową noc 2000 roku niewiadomym sposobem przenosi się w czasie o 15 lat, w głębokie lata 80. Robert Kubica np. ma wówczas dopiero cztery latka i samochodzikiem na pedały rozbija się po sopockim Monciaku.

Zosia (sympatycznie i wytrwale uśmiechająca się Ilona Ostrowska) szybko przypomina sobie, jak upiorne było życie w kraju, w którym np. nie było czegoś takiego jak test ciążowy do kupienia w każdej aptece, więc aby się dowiedzieć, jaka jest sytuacja, trzeba było zostawić słoik z materiałem w upiornym laboratorium peerelowskiego szpitala. Z drugiej jednak strony - takie przenosiny w czasie to los wygrany na loterii! Czy nie uda się przy tej okazji zmienić własnego życia, po to żeby uniknąć głupot, które się popełniło, i żyć od razu szczęśliwie?
Machulski pokazuje nam, że to i owo może i uda się zmienić. Można np. tak pokierować życiem babci (jak zawsze niezwykła Danuta Szaflarska), żeby uniknęła tragicznego wypadku. Jednak możliwości zmieniania własnego życia, jakiegoś liftingu, kosmetycznej maseczki, nakładanej na przeszłość, podobne możliwości mamy jednak bardzo mocno ograniczone. Na własne szczęście i tak musimy swoje odczekać, tego nie przeskoczymy.

"Ile waży koń trojański?" jest nie tyle brawurową, w stylu młodego Machulskiego, komedią, ile pogodnym filmem obyczajowym o godzeniu się z własnym życiem, takim jak je nam napisał los. Była PRL - no trudno, nie ma co tych czasów idealizować, ale i nie ma co bez końca ich lustrować. Nie udało nam się to i owo w naszym prywatnym życiu - no trudno, trzeba naprawić, co się da, i cieszyć się spokojem, jaki na pewnym etapie życia w nim nastaje.

Jedno tylko w tym sympatycznym obrazie mi się nie spodobało. Juliusz Machulski pokazuje w nim samego siebie jako klasyka polskiego kina. Cytuje własne filmy albo wprowadza je do kin. Jak na dzieło klasyka jednak "Ile waży koń trojański?" ma zbyt wiele podstawowych błędów. Konia trojańskiego z rzędem temu, kto by wyjaśnił, skąd się biorą niektóre oderwane i niewytłumaczone sceny.

Miałem czasem wrażenie, jakby reżyser zadryblował się we własnym scenariuszu.
Ile razy gubiłem się w historii, tyle razy skupiałem się na Robercie Więckiewiczu, grającym cinkciarskiego pierwszego męża Zosi. Przekomiczna synteza polskiego obciachu, nie tylko lat 80...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki