Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochopnie wydane miliony?

Paweł Rydzyński
Baltic Arena ma zostać zbudowana do końca 2010 roku
Baltic Arena ma zostać zbudowana do końca 2010 roku Materiały promocyjne
Gdańsk nie musiał wydawać milionów na stworzenie nowych ogródków działkowych na gdańskim Krakowcu, gdzie przenieśli się - ustępując miejsca budowie Baltic Areny - działkowcy z Letnicy.

Taki wniosek można wysnuć, analizując orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, do którego skargę złożyli radni z Wrocławia.

Gdańscy urzędnicy znają wrocławską sprawę, jednak są zdania, że z działkowcami lepiej było się dogadać niż ich wywłaszczać. Niespełna rok temu Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, i Eugeniusz Kondracki, prezes Polskiego Związku Działkowców podpisali porozumienie, na mocy którego PZD zrzekł się wieczystego użytkowania terenu na Letnicy. Akt ustanowił jednocześnie wieczyste użytkowanie przez PZD terenów na Krakowcu, gdzie przeniesiono Rodzinne Ogródki Działkowe "Narwik" i "Waryński".

- To naturalne, że miasto musi się rozwijać i cieszę się, iż efektem negocjacji jest akt notarialny - mówił kilka miesięcy temu Kondracki. - Dziękuję za atmosferę współpracy i zrozumienia. Wpisujemy was na listę naszych sprzymierzeńców - dodał Adamowicz. W lipcu otwarto działki na Krakowcu. "Najlepsze w Polsce" - jak powiedział Adamowicz - miasto do każdej działki doprowadziło, na własny koszt, prąd i wodę. Urządzenie terenu na Krakowcu kosztowało prawie 21 mln zł.

Na odszkodowania przyznane 468 działkowcom za majątek, jaki pozostawili na Letnicy, Gdańsk wydał ponad 7 mln zł. PZD otrzymał 32 tys. zł "rekompensaty poniesionych przez Związek kosztów i strat z tytułu likwidacji ogrodów". - Przeprowadzka była niezbędna. Wg prawa, jeśli miasto bądź jakikolwiek inny inwestor chce wybudować coś na terenach działek, musi wybudować nowy ogród - mówił na otwarciu działek Adamowicz.
Nie musi jednak, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny, rozpatrując skargę Rady Miasta Wrocławia. TK uznał, że przekazywanie ziemi pod ogrody działkowe wyłącznie Polskiemu Związkowi Działkowców jest niezgodne z konstytucją. Narusza bowiem prawo własności gminy. Trybunał stwierdził, że niezgodny z ustawą zasadniczą jest zapis zakazujący likwidacji działek bez zgody PZD. Sporne przepisy, zakwestionowane na wniosek wrocławskich radnych przez TK, pochodzą z ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych.

Sędzia Mirosław Wyrzykowski, uzasadniając wyrok trybunału, podkreślił, iż zapisy ustawy, nakładające na samorządy obowiązek zawarcia umowy z PZD na nieodpłatne użytkowanie terenów pod działki, jest "bardzo daleko idącą ingerencją w prawo dysponowania mieniem komunalnym", czyli "zaprzeczeniem samodzielności jednostek samorządu terytorialnego".

Władze Wrocławia są zadowolone z wyroku trybunału.
- W każdej innej sytuacji właściciela gruntu można wywłaszczyć bez jego zgody, jeśli teren jest potrzebny na cel publiczny. Można zburzyć domek jednorodzinny, a nawet fabrykę, tylko działek nie można było zlikwidować - powiedział Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia, w rozmowie z "Polską Gazetą Wrocławską".

Co na to Gdańsk?
- Władza winna szanować obywateli. Zdecydowanie lepiej z obywatelami negocjować niż ich wywłaszczać - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Adamowicza. - Wywłaszczenie może być tylko ostatecznością. Po drugie, gdybyśmy w tej sprawie zwracali się do trybunału, to biorąc pod uwagę nierychliwość wszelkich sądów, bylibyśmy dziś z budową stadionu na etapie w najlepszym wypadku sprzed roku. Nie warto było tego czasu marnować - dodał Pawlak.

Radni z Wrocławia na werdykt TK czekali ponad dwa lata.
W podobnym duchu co Antoni Pawlak wypowiada się Tomasz Lachowicz, dyrektor Wydziału Skarbu UM Gdańsk. - Wywłaszczenie nieruchomości jest ostatecznym rozwiązaniem, którego staramy się unikać. Prowadzenie postępowania sądowego opóźniłoby uzyskanie praw do zagospodarowania nieruchomości, a w przypadku Letnicy bardzo zależy nam na czasie - powiedział Lachowicz.

PiS przygotowało projekt nowelizacji ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Gdyby weszła w życie, działkowcy mieliby prawo wykupu działek nawet za 5 proc. wartości, mogliby też zrzeszać się w innych organizacjach niż PZD, do czego zmusza ich obecna ustawa.
- Projekt został złożony ponad trzy lata temu, ale napotkał na opór materii także ze strony samorządowców - przypomina Kazimierz Koralewski, szef klubu gdańskich radnych PiS.

- Władze miast boją się, że straciliby wiele atrakcyjnych terenów, które teraz można planować jako miejsce inwestycji, a po uwłaszczeniu nie byłoby takiej możliwości.
Tomasz Lachowicz powiedział, iż w przypadku uchwalenia nowelizacji UM Gdańsk "zajmie stanowisko". - Nie było sensu iść na wojnę z działkowcami, zwłaszcza że w ostatnich latach, gdy planowaliśmy inwestycje, działkowcy raczej szli nam na rękę - podsumował, anonimowo, jeden z gdańskich urzędników.

Działki usuwano 1,5 miesiąca
Zgodnie z porozumieniem władz Gdańska z PZD, działkowcy wynieśli się z Letnicy w marcu br.
Latem, przez 1,5 miesiąca trwała likwidacja pozostałości po działkach. Przy burzeniu altanek, wywożeniu gruzu i wyrównywaniu terenu pracowało ok. 20 robotników plus obsługa blisko 30 maszyn. Na początku września po działkach nie było już śladu. Dwa tygodnie temu rozpoczęły się na Letnicy przygotowania do prac ziemnych pod stadion. Właściwa budowa wystartuje w kwietniu 2009 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki