Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Heyah z Hitlerem

Jarosław Zalesiński
Rozbawili mnie do łez szefowie Heyah, którzy wyjaśniając rezygnację ze swoich reklam z Leninem, twierdzą - nie odmówię sobie przyjemności dokładnego przytoczenia - że "decyzja podyktowana jest wolą poszanowania odczuć odbiorców oraz wynika z zasad etyki biznesu, których przestrzeganie jest dla nas sprawą nadrzędną".

He, he. Nie żadna etyka biznesu kazała im się wycofać z zabawy, tylko memy "Heyah z Hitlerem", coraz bardziej masowo produkowane przez internautów. To, co miało być świetnym reklamowym dżołkiem, puszczaniem oka do młodych ludzi, zaczęło przynosić wizerunkowe straty, więc trzeba się było z tego jak najszybciej wycofać. Ot i całe zasady etyki biznesu.

Inna rzecz, że sama sytuacja jest bardzo ciekawa. Okazuje się, że jednak można. Można wpływać na to, co pojawia się w reklamowo-medialnym świecie, a co nas oburza, obraża czy z czym się nie zgadzamy. Można, ale nie moralizując, tylko nie kupując. Czy choćby tylko strasząc niekupowaniem, stratami na kieszeni. To wystarczy.

I od innej strony: to, że takie rzeczy mimo wszystko na ogół dobrze prosperują i opłacają się, wynika z tego, że je powszechnie kupujemy.

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki