Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa kościoła na Łostowicach: Architekt i metropolita są zadowoleni z projektu

Ewelina Oleksy
(
Lawina krytycznych komentarzy posypała się z ust gdańskich radnych pod adresem projektu kościoła pw. Błogosławionego Jana Pawła II, jaki abp Sławoj Leszek Głódź chce budować na Łostowicach.

"Hangar", "sacro-polo" - tak o kształcie budowli mówili w poniedziałek rajcy. Wiesław Kupść, szef sopockiej pracowni Pro Arte oraz autor wybranej przez metropolitę koncepcji, swojej pracy broni. Zadowolony jest też z niej sam metropolita.

Projekt Pro Arte, jaki startował w konkursie na koncepcję architektoniczną świątyni i zajął w nim drugie miejsce, znacząco różnił się od tego obecnego. Zmieniła się m.in. elewacja frontowa, gdzie dodano wysoką wieżę z krzyżem (ma mieć 40, 5 m) i kształt dachu- z płaskiego na spadzisty. Dlaczego architekt zmienił swoją pierwotną koncepcję?

- Arcybiskup był tutaj stroną decydującą i angażował się w poprawki. Mówiąc o kształcie dachu złożył ręce jak do modlitwy, dzięki czemu zrozumieliśmy, że chce, by dach był spadzisty - odpowiada Wiesław Kupść. - Skutkiem tego musiała być nowa fasada, która pasowałaby do dachu - dodaje.

Jednocześnie zaznacza, że nie zmieniły się parametry powierzchniowe całej świątyni oraz idea zagospodarowania terenu, czyli powiązania kompozycyjnego kościoła, placu i schodów.

- Nie zmieniła się również idea wyniesienia parteru kościoła na około dwa metry powyżej placu oraz zasada dojścia do budynku - wskazuje architekt.

Jednym z życzeń arcybiskupa przy tworzeniu projektu było wydłużenie nawy głównej, tak żeby kościół oparty był na planie krzyża łacińskiego. Pomysłem metropolity są też linie kolumn połączonych belką, gdzie umieszczone mają być rzeźby męczenników gdańskich.

- Wyraz architektoniczny jest próbą połączenia dwóch sprzecznych tendencji i wymagań inwestora, czyli nowoczesności z tradycją. Uważam, że nam się to udało. Strukturę żelbetową połączyliśmy z elementami szklanej fasady, w której odbijać będą się chmury - opowiada Kupść.

Wieżę na froncie architekt określa mianem "ażurowej".

- To pewien symbol palca wskazującego na niebo, nawiązujący do kształtu tradycyjnej katedry - wskazuje Kupść.

W sąsiedztwie przyszłego kościoła stoi już Biedronka. Architekt zaplanował więc wydzielenie placu od strony kościoła tak, by sklep nie był z niego widoczny.

- Będzie on przesłonięty zielenią i wałem ziemnym, tak by nie degradować kościoła - mówi Kupść.

Podoba Ci się projekt kościoła? A może zgadzasz się z radnymi, którzy go krytykują?

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki