- Na razie to trudne rozmowy, dlatego że żona się napracowała. Mieliśmy dużo dzieci i znów musiałaby pracować. Więc muszę mówić, że to ja będę więcej pracował. To ja będę gotował - mówi były prezydent.
Wałęsa w rozmowie z reporterką TVN24 zapewnił, że wyznawana religia nie miałaby tu znaczenia. - Dla mnie to są przede wszystkim ludzie. Chodzi mi zwłaszcza o dzieci. One najbardziej na tym cierpią. Chciałbym im pomóc - mówi Wałęsa.
Czytaj również: Wójt Gniewina: Możemy przyjąć kilka rodzin uchodźców [ROZMOWA]
Były prezydent zapewnia, że będzie jeszcze z żoną negocjował, ale nie to jest w tej sytuacji najważniejsze.
- Jeśli będzie taka potrzeba to coś zorganizujemy. Ale nawet jak przyjmiemy 10 osób to nie uratujemy świata. Trzeba się zastanowić, jak rozwiązać ten problem - tłumaczy Lech Wałęsa.
(tvn24/x-news)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?