Autorkę odwiedziłam w jej kawalerce w bloku na Żabiance. Z pokoju pełnego obrazów, książek i kwiatów przeszliśmy do kolorowej kuchni Lucyny Legut - góralki znad morza. Pachnie owocowy placek, na gazie pyrkają zraziki.
Wiele cennych przepisów kulinarnych Legut zdobyła w... teatrze. Jerzy Łapiński nauczył ją na przykład prawidłowo gotować fasolę. Była piękną kobietą, więc o jej wielbicielach mówiono głośno. Czy źródłem sukcesów była uroda, wdzięk, talent, a może droga przez żołądek do serca?
- Moi mężczyźni uwielbiali dobrze jeść, a ja szalenie lubię podtykać - przyznaje autorka.
Lucyna Legut chętnie karmi gości. Krzysztof Szuster przyjeżdża z Warszawy na gołąbki i tort orzechowy. Obiady u Lucyny Legut są zwykle jednodaniowe. Często są to gołąbki po galicyjsku albo zrazy zawijane.
- Moi goście kochają potrawy, które wymagają, niestety, dużo pracy... Ale co mam zrobić, gdy przyjaciele żądają gołąbków? Jadą z Warszawy i telefonują z samochodu: Gołąbki już czekają? Tort orzechowy chyba zrobiłaś, co?
Książka być może ukaże się jeszcze w tym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?