Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Rok 2013. Co się wydarzy w ciągu kolejnych 12 miesięcy?

Dariusz Szreter
sxc.hu
Końca świata przepowiadanego przez Majów nie było i w związku z tym, chcąc nie chcąc, wkraczamy w rok 2013. Wszelkie ślady na niebie, ziemi i twardych dyskach naszych komputerów wskazują, że lekki to on nie będzie. Ale nie załamujmy się zawczasu - proponuje szef magazynu "Rejsy"

Pierwszym ważnym wydarzeniem politycznym nadchodzącego roku będzie zaprzysiężenie prezydenta Baracka Obamy na drugą kadencję. Cztery lata temu jego wybór uznaliśmy za wydarzenie roku, a może nawet pierwszej dekady nowego stulecia. Oto na czele światowego imperium, które budowę swojej potęgi rozpoczęło od wyrżnięcia tubylców i nieludzkiej eksploatacji niewolników przywiezionych z Afryki, staje Afroamerykanin - młody, wykształcony, dynamiczny.

Norwegowie z wrażenia wręczyli mu nawet pokojowego Nobla na kredyt. I co? I nic. Obama nie spełnił prawie żadnej z pokładanych w nim nadziei, a jednak został ponownie wybrany na urząd. I ten nadchodzący rok 2013 jest cały trochę jak Obama w drugiej odsłonie - niczego specjalnie dobrego się po nim nie spodziewamy, ale liczymy, że przynajmniej nie doprowadzi do katastrofy.

A potencjalnych zagrożeń wokół nie brakuje: widmo światowej recesji, kryzys polityczny i gospodarczy w Unii Europejskiej, tradycyjne już, ale coraz bardziej wzmagające się wrzenie na Bliskim, Środkowym i Dalekim Wschodzie, perspektywa katastrofy demograficznej i klimatycznej, kurczące się zasoby surowców. Dalej jest globalizacja, która pociąga za sobą między innymi postpolitykę i pytanie o dalszy sens demokracji. W owym zglobalizowanym świecie wszystko to przekłada się na sytuację w Polsce, każda ze wspomnianych wyżej okoliczności ma swoje słabsze lub silniejsze odbicie na krajowym podwórku.

Do tego dochodzą oczywiście problemy specyficznie polskie, ze śledztwem smoleńskim na czele, które zresztą próbujemy "zglobalizować" z dość marnym, jak na razie, skutkiem.

W dodatku coraz częściej stajemy w poczuciu braku wpływu na bieg spraw i otaczającą nas rzeczywistość. Najbliższy rok, bez wyborów (prawdopodobnie) - w których zresztą i tak z reguły prawie połowa dorosłych Polaków nie uczestniczy - wzmocni pewnie to poczucie bezsilności i poziomu zadowolenia nam nie poprawi.

Nim zatem Szanowni Czytelnicy rzucą się w wir sylwestrowej zabawy - proponujemy rodzaj rachunku sumienia, a także listę przestróg przed nadchodzącymi miesiącami, które z pewnością do łatwych nie będą należeć. Nie było naszym zamiarem straszenie Państwa, ale opinie specjalistów zaproszonych na nasze łamy, bądź też cytowanych tylko przez naszych autorów raczej do optymizmu nie skłaniają. Choć z drugiej strony - funkcjonuje całkiem popularna szkoła mówiąca, że lepiej myśleć, że będzie bardzo źle i potem przeżyć miłe zaskoczenie, niż być nadmiernym optymistą i obudzić się z ręką w nocniku. Inna metoda polega na obniżeniu aspiracji, które ostatnimi czasy mieliśmy zawyżone nad wyraz, także dzięki strumieniom euro płynącym w postaci unijnych dotacji.

W czasach kryzysu, a taki w tej czy innej formie, nas nie minie możliwe są dwie postawy - dzikiej walki o przetrwanie kosztem innych lub solidarności. Tej ostatniej jakoś w minionych dwóch dekadach Polski, nomen-omen postsolidarnościowej - nie mieliśmy w nadmiarze. Może czas na powrót do ideałów Sierpnia. Nie w wymiarze politycznym, bo tu już niczego dobrego spodziewać się nie można, ale indywidualnym. Chcąc zmienić Polskę - zacznijmy od samych siebie, okazując więcej współczucia, wyrozumiałości i cierpliwości dla innych, nawet jeśli mają inne pomysły na życie i Polskę niż my. Tego właśnie w tym niełatwym roku Naszym Czytelnikom (i sobie też) wypada życzyć.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki