Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musical "Zły" w Teatrze Muzycznym w Gdyni [RECENZJA]

Grażyna Antoniewicz
Nie ma w tym musicalu wybijającej się, najważniejszej postaci. Wszyscy są jednakowo ważni i wszyscy są znakomici!
Nie ma w tym musicalu wybijającej się, najważniejszej postaci. Wszyscy są jednakowo ważni i wszyscy są znakomici! Tomasz Bołt
Na deskach Teatru Muzycznego w piątek zagościło zło, czyli... musical napisany na podstawie kultowej powieści kryminalnej "Zły" Leopolda Tyrmanda. Pisarz otrzymał za nią talon na samochód, a Komenda Główna MO zaprosiła go na cykl wykładów o chuligaństwie.

"Hula wiatr, kurzawa" - kusi Hawajka z Mogielnicy, a na ulicach króluje Zły.

"Ci, co tu chleją, ze mnie się śmieją, że wiocha. I szef mi truje, że nie pasuję do tej stolicy. Ja jestem córką wysp koralowych Mogielnicy" - śpiewa Hawajka z baru Słodycz. Kolorowa, pełna żaru i wdzięku - znakomita rola Sylwii Wąsik.

Na deskach Teatru Muzycznego w piątek zagościło zło, czyli... musical napisany na podstawie kultowej powieści kryminalnej "Zły" Leopolda Tyrmanda. Pisarz otrzymał za nią talon na samochód, a Komenda Główna MO zaprosiła go na cykl wykładów o chuligaństwie.

ZDJĘCIA z próby musicalu "Zły"

Królowa Siekierek

Akcja dzieje się na początku lat 50. Z głośnika dobiegają fragmenty przemówień wodza narodu Bolesława Bieruta, a na scenie pojawia się maska jego twarzy. Lata 50. to czasy, kiedy bandy chuliganów stanowią problem odbudowującej się Warszawy i choć znikają ruiny domów, wieczorem wciąż jeszcze można kupić cegłę, za jedyne 20 zł (jak w filmie "Ewa chce spać"). Jest to trochę Dziki Zachód, trochę gangsterski świat szemranych interesów. Na kartach powieści półświatkiem tym rządzi Filip Merynos (w musicalu w tę postać wcielił się Bernard Szyc) - jak dla mnie nieco zbyt miękką kreską narysowana postać.

Czego nie można powiedzieć o Ewie Garlińskiej jako Anieli Pająk: "Ja jestem sławną królową Siekierek, nadzianych bubków miałam w cholerę, piersi do przodu, w oczach błysk, lecz kiedy kocham, to już pogrzebaczem w pysk" - śpiewa Aniela, zakochana w Filipie Merynosie.

Liczne bójki

Mamy dramaty i namiętności - więc zwolennicy miłosnych historii będą usatysfakcjonowani. Jest miłość Marty Majewskiej (Mariola Kurnicka) i doktora Halskiego (Tomasz Więcek), Olimpii Szuwar, Anieli Pająk itd. Tych, co wolą mocniejszą narrację, nie zawiodą liczne bójki.

W teatrze nie da się wszystkiego opisać w sposób równie głęboko przejmujący, jak to zrobił Tyrmand. I choć mroczna to historia, ale z zaskakującym, niejednoznacznym finałem - oglądamy ten wspaniały musical z zapartym tchem i na długo pozostaje w nas opowieść o tamtych trudnych czasach. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie piosenka "Wicher, wiatr, kurzawa" - przyznaję, wzruszyłam się, oglądając pięknie zainscenizowaną, pełną magii i poezji scenę i słuchając "Nadciąga wicher, wiatr, kurzawa podejmie z ulic ceglany pył i wstrzyma oddech swój Warszawa, gdy tak po twarzy będzie ją bił . Zatykająco duszno, mrocznie, gdy wdychasz cztery cegły rocznie, by z gruzów wstała nam Warszawa, nadciąga wicher, wiatr, kurzawa".

Wirus z motylkiem

Widzowie z zachwytem oglądali, jak Hawajka bawi się motylkiem otrzymanym od Kuby Wirusa, a wokół niej tańczą motylki świetlane. Widownia z aplauzem przyjęła "parówkową orgię"*, nawiązującą do filmu "Zakochany kundel" (randka Marty i doktora Halskiego).

Nieco surrealistyczna jest scena, kiedy do mieszkania inżyniera Alberta Wilgi (gra go znakomicie Andrzej Śledź), mieszkania, w którym więziona jest Marta Majewska - przychodzi najpierw listonosz, potem gangster Robert Kruszyna (Sebastian Wisłocki). Marta unika gwałtu tylko dlatego, że Kruszyna kocha "Alicję w Krainie Czarów" i "Koziołka Matołka". Publicystyczną część powieści realizatorzy potraktowali skrótowo, skupili się na akcji kryminalnej - sensacji. Wiele tu bójek w autobusach, przed kinem Atlantic czy w norze Kudłatego.

Powoli kręci się obrotówka, płynnie zmieniają się plany, nie jest to dokumentalna rejestracja Warszawy lat 50. Scenograf Damian Styrna wybrał rozwiązania plastyczne, które działają na wyobraźnię widza, szukał znaków, które oddadzą klimat Warszawy tamtych lat - wielkie brawa za scenografię!

Szczególnie zachwyciły mnie sceny jak z komiksu, np. wizyta Hawajki u redaktora Edwina Kolanki (Tomasz Steciuk gościnnie). Zabawny jest Mateusz Deskiewicz w roli Jonasza Drobniaka - pana z melonikiem. To też postać z komiksu. Amanta i dziennikarskiego asa Kubę Wirusa zagrał Sasza Reznikow (świetny jak zawsze), ale w powieści jest to młody chłopak "pistolet" - początkujący dziennikarz, tymczasem na scenie pan w średnim wieku podrywa Hawajkę. A może się czepiam?
Nie ma w tym musicalu wybijającej się najważniejszej postaci, ale też zapewne takie było zamierzenie reżysera Wojciecha Kościelniaka - wszyscy są jednakowo ważni i... wszyscy znakomici. Realizatorzy starali się oddać nastrój powieści, lecz jednocześnie zabawić konwencjami.

Nazwiska mówią

Reżyseria Wojciecha Kościelniaka rewelacyjna jak zawsze. Jest on bez wątpienia mistrzem w budowaniu form scenicznych. Znakomite, mądre teksty piosenek napisał Rafał Dziwisz, choreografia Jarosław Staniek. Muzyka i kierownictwo muzyczne Piotr Dziubek, kostiumy Katarzyna Paciorek. Te nazwiska mówią same za siebie - to marka.

Wychodząc z teatru, być może nucić będziemy piosenkę Hawajki czy "Namiętność" Olimpii Szuwar, którą na premierze śpiewała Maria Anna Urbanowska.

Warto kupić nie tylko ciekawy program, lecz także płytę z piosenkami ze spektaklu.

Musical "Zły" to mocne otwarcie sezonu w gdyńskim Teatrze Muzycznym.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki