Łączpol i Start zagrają u siebie

Łączpol Gdynia, w niedzielę o godzinie 13, zagra w Rumi z Carlosem Jelenia Góra. Wyżej notowane w tabeli gdynianki sa faworytkami tego meczu, tym bardziej, że w pierwszej rundzie wygrały w Jelenie Górze 29:20.

- To prawda, ale nie sposób zauważyć, że od naszego zwycięstwa upłynęło trochę czasu i zespół z Jeleniej Góry uporał się już z kryzysem z pierwszej fazy rozgrywek Teraz na pewno gra lepiej i nie będzie łatwym przeciwnikiem. W ostatnim tygodniu kilka moich podstawowych zawodniczek miało grypę, mniej trenowało, ale to oczywiście nie oznacza, że nie podejmiemy walki o zwycięstwo. Chcemy wygrać, miłym akcentem zakończyć ten rok i pozostać w czołówce tabeli - deklaruje trener Łączpolu Grzegorz Gościński.

Także przed własną publicznością, w sobotę o godzinie 17.30, zagra Start Elbląg z Zagłębiem Lubin. Elblążanki pamiętają pewnie porażkę w Lublinie 28:37, chociażby dlatego, że to ich najwyższa przegrana w tym sezonie. Dzisiaj będą miały okazję do rewanżu.

Chociaż w Zagłębiu gra kilka reprezentantek Polski, to podopieczne trenera Andrzeja Drużkowskiego wcale nie stoją na straconej pozycji. Przy dopingu elbląskich kibiców są w stanie sprawić miłą niespodziankę. Dla podkreślenia przedświątecznej atmosfery, decyzją dyrektora klubu Janusza Serwadczaka, wszyscy fani Startu, którzy przyjdą na mecz w czapkach Św, Mikołaja, będą mogli to spotkanie obejrzeć bez konieczności kupowania biletu. Prawda, że ładny gest…

W podróż do Ruchu Chorzów wybiera się zespół trenera Adama Fedorowicza Słupia Słupsk. W Słupsku był remis 20:20. Obie drużyny zajmują miejsca obok siebie, ale w dolnych rejonach tabeli. Każdy zdobyty punkt będzie miał więc podwójną wartość, a to oznacza, że możemy się spodziewać zaciętego meczu, w którym każdy wynik jest możliwy.