18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boże Narodzenie 2012: Wigilijne tradycje i wierzenia. Rozmowa z Iwoną Świętosławską

Grażyna Antoniewicz
Iwona Świętosławska: Jaka Wigilia, taki cały rok
Iwona Świętosławska: Jaka Wigilia, taki cały rok fot. Tomasz Bołt
O wigilijnych tradycjach i wierzeniach z etnografem Iwoną Świętosławską z Muzeum Narodowego w Gdańsku rozmawia - Grażyna Antoniewicz.

Wieczór wigilijny to najbardziej uroczysty i wzruszający wieczór roku. Towarzyszy mu wiele mniej lub bardziej znanych wierzeń...
Choćby takich, że wtedy przybywają duchy przodków, odwiedzając własne domy, gospodarstwa i bliskich, pragnąc spędzić z nimi ten szczególny wieczór. Dla nich uchylało się drzwi, dla nich zostawiało nagrzany piec i pokarm na stole, nie zmywało naczyń, by dusze mogły wylizać resztki z talerza, skubnąć sobie coś z choinki lub podłaźnicy. Dla nich ścierano stołki i ławy, żeby mogły przysiąść i odpocząć. Ponieważ wierzono, że zmarli przebywają w chatach między żywymi, nie wolno było w tym dniu kłócić się, rąbać, używać ostrych narzędzi, gwałtownie zamiatać i wylewać pomyj, by nawet przypadkiem nie ubliżyć duchom naszych przodków.

Czy rzeczywiście zapraszano je do domu?

Na Huculszczyźnie gospodarz wręcz wychodził przed dom i zapraszał duchy przodków, żeby przyszły wspólnie z żywymi wieczerzać. Dopiero po świętach wypraszano je z domu, głośno hałasując.

Wierzono też, że jaka jest Wigilia, taki będzie cały rok.
Stąd też starano się, aby przebiegała ona w spokoju, radości, dostatku - zapewniając nam pomyślność w kolejnym roku. Powszechnie też stosowane były tego dnia wróżby dotyczące pogody, urodzaju i zdrowia.

Tych wróżb o urodzaju i pogodzie było mnóstwo.
Na wschodnich i południowo- wschodnich terenach Polski jednym z dań jest kutia robiona z maku, pszenicy i miodu. Istniał tam niegdyś zwyczaj, na który rzadko która gospodyni by sobie dzisiaj pozwoliła, a mianowicie, kutię rzucano na sufit. Jeżeli się jej dużo przykleiło do sufitu, znaczyło to, że będzie urodzaj na zboże, miód i mak. Rzucano też ugotowanym grochem, fasolą lub kapustą.

Wróżono też z łusek cebuli...
Gospodarz po wigilii zrywał kolejne warstwy łusek z cebuli. Takie dwanaście połóweczek (tyle, ile miesięcy w roku) posypywał odrobiną soli i kładł przy oknie, gdzie chłodniej i wilgotniej. Po jakimś czasie sprawdzał, w której z tych łupin zebrało się najwięcej wody i tym samym ustalano, który z miesięcy będzie mokry, a który suchy.

Wigilia to jeden z najlepszych terminów wróżebnych dotyczących zamążpójścia.
Wśród wielu bożonarodzeniowych zwyczajów nie brak też zabawnych wróżb matrymonialnych, które zapewne czekające na zamążpójście dziewczęta traktowały z wielką powagą. Niewtajemniczonych informujemy, że należało wyjść na próg domu i zawołać: Hop, hop! Gdzie mój chłop? Odpowiadające echo lub szczekanie psów będzie wskazówką, z której strony przyszły małżonek nadejdzie.
Inny równie znany zwyczaj związany był z podłaźnicą
Jeśli w domu była choinka lub podłaźnica, czyli bogato ozdobiona jodełka, wierzchołkiem w dół wisząca pod sufitem (wisiały na niej jabłka, orzechy i inne smakołyki), to podłaźnicy, czyli kawalerowie przychodzący do panny w święta, tę podłaźnicę objadali.
Oznaczało to, że starają się o pannę z tego domu. Jeżeli panna broniła swojej podłaźnicy, nie dawała im z niej zjeść, to znaczyło, że nie chce mieć z tymi kawalerami nic do czynienia. Jeśli jednak pozwoliła im zjeść choćby jabłko, wiadomo było że pannie podoba się chłopak. Od rana uśmiechniętym być trzeba, wtedy cały nadchodzący rok radosny będzie.
Nie należy też leniuchować, tylko wszystkim chętnie w przygotowaniach pomagać, gdyż pamiętać należy, że jacy w Wigilię jesteśmy, tacy będziemy rok cały.

Dlaczego niektórzy obdarują się łuskami z wigilijnego karpia i orzechami włoskimi?
Łuski karpia oznaczają pomyślność materialną. Schować je trzeba na dnie portfela, tak by nie wypadły, bo gdy to się stanie, szybko będziemy pieniądze wydawać lub zwyczajnie je zgubimy. Orzechy zaś oznaczają mądrość i pomyślność.

Wigilijny stół to miejsce magiczne...
Wokół niego, jak dawniej, gromadzimy się przy wspólnym posiłku. Pod świątecznym obrusem sianko ma przypominać, że właśnie na sianie złożono narodzonego Jezusa Chrystusa. Na stole ustawia się zwykle jedno nakrycie więcej niż jest uczestników wieczerzy. Ten talerz stawiamy dla zbłąkanego wędrowca, ale też istniało przekonanie, iż jest to miejsce dla wszystkich naszych bliskich, którzy już odeszli.

Ale wróżono też z sianka...
Najprostszą i najczęściej spotykaną w całej Polsce wróżbą było wyciąganie źdźbła słomy czy siana spod obrusu, jeśli był. Bowiem nie zawsze na wsiach były obrusy. Jeżeli siano było bardzo długie i piękne, wróżyło to dobre i długie życie.

Przed rozpoczęciem posiłku wszyscy domownicy dzielą się opłatkiem i składają sobie życzenia zdrowia i pomyślności.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie w Polsce upowszechnił się ten zwyczaj. Najstarsza wzmianka o dzieleniu się opłatkiem pochodzi z końca XVII wieku. Na Kurpiach to organista wypiekał opłatek dla mieszkańców parafii. Dla zwierząt były specjalne kolorowe opłatki. Wierzono, że opłatek zapewni spokój i błogosławieństwo boże. Opłatek wrzucony do studni miał zapewnić pijącym wodę z tej studni zdrowie i siłę. Co ciekawe w części Pomorza oraz na Warmii i Mazurach jeszcze na początku XX wieku nie znano tego zwyczaju. Warto dodać, że opłatek używany jest tylko przez Polaków podczas Bożego Narodzenia.

Z opłatków robiono też wiele misternych kulistych dekoracji...
Tak zwanych światów lub wilijek wieszanych na podłaźnicy bądź bezpośrednio pod sufitem. Miały zapewnić dostatek chleba i błogosławieństwo boże całej rodzinie. Spotykano je zarówno w zamożnych dworach jak i chłopskich chatach. Przy tej okazji warto sobie przypomnieć wiersz Kuntsmana "W dzień Bożego Narodzenia" :
"Weź do ręki biały opłatek
Choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić
I życz szczęścia całemu światu:
niech się wszystkie serca rozweselą..."

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki