Ustawa śmieciowa: Zmiany w opłatach za wywóz śmieci nie wejdą w tym roku

Sprawa nabrała tempa po wypowiedzi Donalda Tuska, który skrytykował preferowaną przez wiele gmin ryczałtową metodę naliczania opłat za śmieci, czyli taką samą dla wszystkich gospodarstw domowych. Senatorowie przyjęli projekt nowelizacji ustawy, dodając m.in. punkt, zgodnie z którym "Rada gminy może zróżnicować stawki opłaty w zależności od wielkości gospodarstwa domowego, liczby osób zamieszkujących nieruchomość, odbierania odpadów z terenów wiejskich lub miejskich, a także rodzaju zabudowy."

Mieszanego wariantu oczekiwali samorządowcy, którzy od wielu miesięcy wskazywali, iż wszystkie zaproponowane dotąd metody - od liczby mieszkańców, metrażu lokalu, ilości zużywanej wody lub jednolita stawka dla wszystkich gospodarstw - są niesprawiedliwe.

Senat proponuje, by dać gminom nie tylko nowe możliwości, ale też więcej czasu na przyjęcie zasad nowego systemu - obowiązująca ustawa jako termin podjęcia stosownych uchwał wyznacza koniec grudnia tego roku, nowelizacja przewiduje przesunięcie o miesiąc.
Problem w tym, iż w piątek odbyło się ostatnie w tym roku posiedzenie Sejmu, ale posłowie nie zajęli się na nim poprawkami izby wyższej. Mają to uczynić podczas obrad zaplanowanych na 3 i 4 stycznia. Aby po ewentualnym zatwierdzeniu przez Sejm zmiany weszły w życie, potrzebny będzie jeszcze podpis prezydenta.

Taka sytuacja sprawia, że wiele samorządów zwleka z przyjęciem śmieciowych uchwał i regulaminów. Przykładem jest Pruszcz Gdański, gdzie podczas środowej sesji burmistrz Janusz Wróbel zaproponował zdjęcie z obrad dwóch uchwał. Radni jednomyślnie zgodzili się i chcą wrócić do sprawy po świętach.

- Wciąż jest niejasna sytuacja wokół ustawy śmieciowej - argumentował burmistrz. - Różne są stanowiska prawników, inne ministerstwa środowiska. Do końca roku ma zostać przyjęta nowelizacja ustawy, dlatego proponuję wrócić do sprawy wówczas, gdy sytuacja będzie jasna.