Będzie bunt śmieciowy? Radni mogą nie przyjąć uchwał ws. opłat za odpady

Najpóźniej w grudniu radnym nakazuje to zrobić ustawa, przerzucająca na gminy obowiązek gospodarowania odpadami komunalnymi. Jeśli jednak do tego wymogu samorządowcy się nie zastosują, uchwały o opłatach będzie musiał podjąć wojewoda. - I to jego, a w konsekwencji rząd mieszkańcy będą winić za skutki tej decyzji - wskazują w ZMP.

ZMP to organizacja skupiająca w sumie 303 miasta z całej Polski. Należą do niej m.in.: Gdańsk, Gdynia, Sopot, Słupsk, Wejherowo, Starogard Gd., Malbork, Bytów, Człuchów, Kartuzy, Kościerzyna, Kwidzyn i Lębork. Na razie żadne z tych miast nie przyznaje oficjalnie, że planuje skorzystać z możliwości obciążenia wojewody decyzją w tej kontrowersyjnej sprawie. Większość pomorskich gmin wyznaczyła terminy sesji na drugą połowę grudnia.

Zdaniem Macieja Lisickiego, wiceprezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej, byłoby to nic innego jak chowanie głowy w piasek. - Ta ustawa nie jest ani pierwszą, ani niestety ostatnią, która narzuca coś samorządom i jest niedopracowana- podkreśla Lisicki. - Nie będziemy więc robić tego typu kombinacji, postaramy się uchwalić metodę i opłaty do końca miesiąca - zapowiada.

Wtórują mu władze Malborka. - Raczej nie będziemy robić obstrukcji i prawdopodobnie Rada Miasta normalnie podejmie uchwały w sprawie nowego systemu gospodarowania odpadami - mówi wiceburmistrz Maciej Rusek.

Buntu "śmieciowego" nie planują też m.in. Gdynia, Wejherowo, Starogard Gd. czy Słupsk.

W Gdańsku natomiast cały czas trwają prace nad ostatecznym projektem uchwały w sprawie wyboru metody, który jeszcze w grudniu ma trafić na sesję. W przyszłym tygodniu Lisicki ma się spotkać w tej sprawie z radnymi.

- Mamy pomysł, który usatysfakcjonowałby pana premiera, mówiącego, żeby samotna emerytka płaciła mało, a minister [Arabski - przyp. red.] z dużą rodziną więcej - mówi Lisicki. Więcej szczegółów zdradzać na razie nie chce, podkreśla jednak, że sceptycznie podchodzi do nowelizacji ustawy, która zezwoli na wprowadzenie dwóch rodzajów naliczania opłat. - Moim zdaniem, to byłaby podstawa do skarżenia tej uchwały w sądzie - wskazuje Lisicki.

Po tym, jak premier skrytykował zapisy w ustawie, wprowadzono do niej poprawki. Ustawa śmieciowa wymuszała na gminach wybór jednej z czterech metod naliczania opłat za wywóz śmieci: w zależności od liczby osób mieszkających w lokalu, od zużycia wody, od powierzchni mieszkania lub ryczałt - taki sam dla wszystkich gospodarstw domowych.

Wiele samorządów, w tym Gdańsk, zdecydowało się na ryczałt. Jednak w ubiegły piątek premier Donald Tusk ostro to skrytykował, twierdząc, że to metoda oderwana od życia.

- Nasi wyborcy nam tego nie wybaczą. Dlaczego emerytka, właścicielka 25-metrowej kawalerki, ma płacić za odpady tyle samo, co minister Tomasz Arabski, który mieszka z żoną i czwórką dzieci w 200-metrowej willi? - pytał Tusk. Podkreślał też, że decydując się na taki sposób naliczania radni PO pokażą, że liczy się dla nich budżet miasta, a nie jego mieszkańcy. Zapowiedział więc, że do ustawy wprowadzone zostaną poprawki, dające m.in. możliwość łączenia metod.

Kilka dni potem nowelizację w tej sprawie przyjął Senat. Prawdopodobnie możliwość stosowania metody mieszanej w przyszłym tygodniu będzie uchwalana w Sejmie.

- Pytanie tylko, czy prezydent zdąży to podpisać, a rząd opublikować. Osobiście uważam, że łączenie metod nie jest dobrym pomysłem - mówi wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki.

Cały czas ważą się losy poszczególnych miast, jeśli chodzi o nowy rodzaj opłaty za śmieci. Sprawdź!
Władze Kwidzyna deklarują, że Rada Miasta przyjmie uchwałę śmieciową na ostatniej w tym roku sesji, choć wiceburmistrz Piotr Halagiera przyznaje, że ustawa to nakazująca ma mankamenty. Dyskusje na temat, który wariant rozliczeń przyjąć, cały czas trwają, ale najbardziej prawdopodobny jest model mieszany, tzn. ryczałt z bonifikatami dla osób, które mieszkają samotnie.

Kartuzy jeszcze nie zajęły stanowiska w sprawie pomysłu Związku Miast Polskich.
- Właśnie opracowujemy własną koncepcję rozwiązania wymogów, jakie nakłada ustawa śmieciowa i przedstawimy ją radnym. Czy w tym dokumencie zawrzemy propozycję związku? Trudno powiedzieć - mówi Mirosława Lehman, burmistrz Kartuz.

Kościerzyna wspólnie z innymi gminami powiatu kościerskiego stworzyła Związek Gmin Wierzyca, który wspólnie będzie ustalał opłaty za wywóz śmieci. O prze- rzuceniu odpowiedzialności za wybór metody na wojewodę na razie nikt nie chce się tam wypowiadać. W najbliższych dniach ma się odbyć walne zgromadzenie ZGW, gdzie mają zapaść konkretne decyzje w sprawie cen za wywóz śmieci.

W Człuchowie pakiet uchwał śmieciowych ma być przegłosowany na sesji 12 grudnia. Pod uwagę brane są dwa sposoby naliczania opłat - od osoby i od gospodarstwa. Jak mówi burmistrz - to kwestia wyboru "mniejszego zła". Władze Człuchowa liczą więc, że wejdą poprawki do ustawy, a wtedy radni wprowadzą zmiany w swojej uchwale.

- Mówi się, że wprowadzone poprawki pozwolą modyfikować i łączyć sposoby naliczania opłat. Dostosujemy do nich naszą uchwałę - mówi burmistrz Ryszard Szybajło. - Jeśli będzie to możliwe, wprowadzimy ulgi. Czekamy na poprawki, a wtedy już sobie poradzimy.

W Lęborku nie będzie bojkotu ustawy śmieciowej. Projekt uchwały dotyczącej sposobu opłat i stawki w czwartek trafił do biura rady. W projekcie uchwały przyjęto sposób odpłatności od osoby i będzie to 8,50 zł za śmieci posegregowane i 15 zł za nieposegregowane. - Liczymy się, że te stawki mogą ulec zmianie i to raczej do góry niż do dołu - dodaje urzędnik.