Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawą rodziny zastępczej z Kręgu, k. Starogardu Gd. zajął się rzecznik praw dziecka

Maciej Jędrzyński
Nie krzywdziliśmy dzieci - twierdzi Barbara Stolc
Nie krzywdziliśmy dzieci - twierdzi Barbara Stolc Maciej Jędrzyński
Biuro rzecznika praw dziecka przyjrzy się sprawie rodziny zastępczej z Kręgu, koło Starogardu. Biuro zostało poinformowane przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gdańskim.

Przypomnijmy, że w wyniku postanowienia starogardzkiego sądu, pod koniec listopada tego roku zabrano przekazane tej rodzinie sześcioro dzieci, w wieku od 10 do 14 lat. Wcześniej dzieci z rodziny poinformowały szkołę i PCPR, że były m.in. bite, szarpane i klęczały na grochu. Starogardzka prokuratura bada, czy doszło do znęcania się nad nimi.

- Sprawa właśnie do nas wpłynęła, dopiero będziemy ją badali - mówi Tadeusz Belerski, rzecznik prasowy RPD. - Możemy się zapoznać z opiniami na temat tej rodziny między innymi z urzędów i sądów. Niewykluczone, że nasi psycholodzy przeprowadzą rozmowy z dziećmi.

Najpierw dzieci poinformowały o wszystkim pedagoga i psychologa szkolnego, a szkoła przekazała to do PCPR.
- W naszych rozmowach z dziećmi potwierdziły one informacje przekazane ze szkoły, zresztą nadal to potwierdzają, bo jestem z nimi w stałym kontakcie. Nie mam powodów, by im nie wierzyć - mówi Tatiana Neumann, dyrektor PCPR.

Tymczasem radny powiatowy Tadeusz Pepliński złożył pismo w starogardzkim starostwie, w którym domaga się zawieszenia Tatiany Neumann w czynnościach dyrektora PCPR.

- Skoro sytuacja była tak poważna, to dlaczego pani dyrektor od razu nie podjęła kroków, by zabrać dzieci z tej rodziny? Trwało to około dwóch tygodni - mówi radny i dodaje, że troje katolickich dzieci z rodziny zostało przekazanych przez PCPR do zboru Kościół Adwentystów Dnia Siódmego.

- Po zbadaniu sprawy przekazaliśmy ją od razu do sądu oraz do prokuratury i czekaliśmy na postanowienie sądu, bez którego nie wolno było zabrać dzieci z tej rodziny - wyjaśnia Tatiana Neumann. - Do zboru trafiło tam troje dzieci i jest to dobre miejsce do opieki. Otrzymałam stamtąd zapewnienie, że ich wiara zostanie uszanowana.

Z rozmów z mieszkańcami wynika, że rodzina zastępcza państwa Barbary i Stanisława Stolców cieszy się dużym szacunkiem. Państwo Stolcowie twierdzą, że doszło do zmanipulowania dzieci przez 14- i 15-letnie dwie dziewczynki, które trafiły do rodziny w sierpniu tego roku.

- Dzieci potem nam mówiły, że pod wpływem tych dziewczynek wymyślały straszne rzeczy o nas i doszło do rozbicia rodziny - twierdzi Barbara Stolc.

Po zabraniu dzieci z rodziny, pozostało w niej dwoje dzieci adoptowanych i biologiczne dziecko państwa Stolców.

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki