Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańska policja ma najdroższy głośnik typu LRAD w Polsce, ale nie może go używać?

Szymon Zięba
Gdańska policja ma jeden z najdroższych głośników w Polsce. Kosztujący kilkadziesiąt tysięcy złotych sprzęt typu LRAD, miał służyć do obezwładniania tłumów falami dźwiękowymi. Tymczasem gdańscy policjanci mogą wykorzystywać specjalistyczny emiter jedynie do wygłaszania komunikatów na imprezach masowych. Po przeprowadzonych kontrolach podstawowa funkcja sprzętu została bowiem zdezaktywowana.

A wszystko to z powodu obowiązujących przepisów. Okazuje się bowiem, że policja kupiła broń dźwiękową, która jest zakazana w polskim prawie. Teraz wszystko wskazuje na to, że nowoczesny sprzęt, trafi do lamusa. Mimo zapewnień Błażeja Bąkiewicza z zespołu prasowego gdańskiej KWP, który twierdzi, że emitery LRAD są wykorzystywane do zabezpieczenia każdej większej imprezy masowej, w przeciągu ostatnich dwóch lat, tylko cztery razy nadawano przez niego komunikaty policyjne .

Kontrowersyjną sprawę zakupu emiterów LRAD, badała Najwyższa Izba Kontroli. Jak się okazało, na wszystkich etapach przeprowadzonej inspekcji wykazano nieprawidłowości - poczynając od zakupu zakazanego polskim prawem sprzętu, poprzez kwotę uzyskaną w przetargu.

Ta bowiem - według inspektorów NIK - przekraczała rynkową wartość LRAD-ów o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Inspektorzy ujawnili również naruszenia procedur, których dopuścili się gdańscy przedstawiciele, oddelegowani do odbioru urządzenia z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Według inspektorów, wszystkie dostarczone zestawy LRAD były wyposażone w zbyt krótkie kable zasilające, na co gdańscy delegaci - podczas odbioru sprzętu z Warszawy - nie zwrócili uwagi. Finansowe konsekwencje, wynikające z naprawy wadliwego okablowania, miała ponieść policja. Z zarzutami inspektorów nie zgadza się Błażej Bąkiewicz.

- Według informacji, którymi dysponuję, do Gdańska głośnik LRAD trafił sprawny technicznie, nie stwierdzono również, żeby kable zasilające były zbyt krótkie - wyjaśnia członek zespołu prasowego KWP. - Rozbieżności między moim stanem wiedzy, a raportem NIK, będą przez nas wyjaśniane - podkreśla. A wyjaśnienia mogą okazać się niezbędne. Nie jest to jedyne zastrzeżenie inspektorów. W toku kontroli okazało się również, że komisja nie dopełniła formalności związanych z odpowiednim określeniem stanu technicznego głośników (wśród których inspektorzy wymienili m.in. sprawdzenie zasięgu dźwięku czy poboru mocy). Jak twierdzą inspektorzy NIK, komisja nie dysponowała niezbędnym do tego sprzętem oraz odpowiednio przeszkolonymi osobami.

Sprawę wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Z urzędu wszczęto postępowanie sprawdzające w związku z zachodzącym podejrzeniem niedopełnienia służbowych obowiązków.

Badana jest również kwestia niegospodarnego działania na szkodę KGP.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki