Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiące listów z Gdańska

Agata Cymanowska
Z każdą minutą rosła liczba listów pisanych w Gdańsku w obronie praw człowieka
Z każdą minutą rosła liczba listów pisanych w Gdańsku w obronie praw człowieka Grzegorz Mehring
To może być najważniejszy list w twoim życiu - pod takim hasłem w weekend w Gdańsku odbył się maraton pisania listów. W 130 polskich miastach zorganizowała go Amnesty International.

W rocznicę 60-lecia uchwalenia Powszechnej deklaracji praw człowieka listy w imieniu prześladowanych i represjonowanych osób pisano w Gdańsku w dwóch miejscach - w Akademii Sztuk Pięknych oraz Parlamencie Studenckim Uniwersytetu Gdańskiego w Oliwie.

- Przychodzili przeważnie młodzi ludzie, ale pisali także także 70-latkowie - mówi Monika Kowalczyk z Amnesty International, koordynatorka akcji.

Do ASP Kuba z Gdańska przyszedł w niedzielę z trzyletnim synkiem Tymonem.

- W akcji uczestniczymy po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni - zapowiedział Kuba. - Piszemy w obronie Troya Davisa z USA i Bárbary Italii Méndez z Meksyku.

Pisali zwykli mieszkańcy, ale i policjanci, muzycy, ludzie pióra. Niektórzy napisali jeden list, inni kilka lub kilkadziesiąt. Monika Kowalczyk napisała ich sto. Wszyscy sięgali po kartkę i długopis głęboko przekonani, że dzięki temu komuś pomogą. I słusznie, bo w ubiegłym roku udało się w podobny sposób dopisać szczęśliwe zakończenie do historii sześciu z osiemnastu osób, które na własnej skórze doświadczyły łamania praw człowieka.

Tegoroczna, dziewiąta edycja maratonu rozpoczęła się wyjątkowo. Na dzień przed akcją szczęśliwie zakończyła się historia studentki z Kongo, jednej z osób, w intencji których pisane miały być listy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki