Trener Henryk Zabrocki miał duży ból głowy przed tym meczem. Rywal był bardzo wymagający, a Stoczniowiec nie mógł zagrać w Krakowie w swoim najsilniejszym składzie. Zabrakło kilku kluczowych zawodników, a jednak gdańska drużyna nawiązała wyrównaną walkę z faworytem tego spotkania, a nawet mogła wygrać.
W 30 minucie spotkania Stoczniowiec nawet objął prowadzenie. Podawał Marek Sowiński, a krążek w bramce gospodarzy umieścił Tobiasz Bigos. Cracovia osiągnęła przewagę, a jeszcze w tej samej tercji krakowski zespół zdołał strzelić wyrównującego gola. Przemysława Odrobnego pokonał Słowak Josef Mihalik i mecz zaczął się od nowa.
W trzeciej tercji oba zespoły miały okazje bramkowe, ale krążek nie wpadł do siatki. Wynik meczu musiała rozstrzygnąć dogrywka, a w niej szczęście uśmiechnęło się do mistrzów Polski. Już w 62. minucie po składnej akcji Mariana Csoricha i Grzegorza Pasiuta zwycięśkiego gola dla gospodarzy strzelił Leszek Laszkiewicz.
A w niedzielę Energa Stoczniowiec rozegra kolejne spotkanie w hokejowej ekstraklasie. W Gdańsku podejmie GKS Tychy, a początek meczu o godzinie 17.
Cracovia - Energa Stoczniowiec 2:1 (0:0, 1:1, 0:0, 1:0)
Bramki: 0:1 Bigos - Sowiński (29:01), 1:1 Mihalik - Badzo - Noworyta (38:38, w przewadze), 2:1 L. Laszkiewicz - Pasiut -Csorich (61:07).
Energa Stoczniowiec: Odrobny - Leśniak, Rompkowski; Skutchan, Hurtaj, Łopuski - Wróbel, Benasiewicz; Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Bigos, Kostecki; Jankowski, Skrzypkowski, Sowiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?