Sędziowie w zanadrzu mają kruczek prawny, który mógłby zdestabilizować pracę sądów w Polsce.
Nasi rozmówcy z kręgów wymiaru sprawiedliwości uważają, że po ewentualnej likwidacji sądów rejonowych pewna będzie decyzja Sądu Najwyższego o braku zgody na przeniesienie sędziego do innej jednostki - co wynika z ich konstytucyjnego prawa do niezawisłości.
Gdyby jednak SN zdecydował nie po ich myśli, to i tak na orzeczenie musieliby poczekać nawet pół roku. W tym czasie 560 sędziów w całej Polsce byłoby wyłączonych z pracy.
Jakie konsekwencje rodziłoby przechodzenie sędziów w stan spoczynku? Nawet najmłodszy sędzia do wieku 67 lat dostawałby pełną pensję z uwzględnieniem ewentualnych podwyżek, w ogóle nie pracując. Po 67 roku życia dostawałby trzy czwarte ostatniego uposażenia.
- Ja nie chcę przechodzić w stan spoczynku, ale w obliczu konieczności dojeżdżania z wydziału zamiejscowego do macierzystej jednostki, głęboko zastanowiłbym się nad takim rozwiązaniem - ostrzega kolejny nasz rozmówca.
Dla branego przez nas za przykład Sądu Rejonowego w Miastku byłaby to katastrofa. Już teraz w pięcioosobowej obsadzie orzeka tylko trzech sędziów.
- Na rozstrzygnięcie sprawy po złożeniu apelacji, trzeba czekać nawet sześć miesięcy - przyznaje miastecki sędzia.
Jeśliby wszyscy sędziowie udali się na pełnopłatny stan spoczynku, to akta musiałyby zostać w szafach. Ministerstwo nie przyjmuje do wiadomości takich spekulacji.
- W przypadku uchylenia decyzji w przedmiocie przeniesienia sędziego przez Sąd Najwyższy, minister sprawiedliwości zobligowany będzie na nowo określić miejsce służbowe danego sędziego, albowiem jego dotychczasowy sąd nie będzie już istniał. Zniesienie sądu w omawianym wyżej trybie, nie będzie też stanowić przesłanki przeniesienia sędziego w stan spoczynku - zapewnia Patrycja Loose, rzeczniczka prasowa Ministra Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że minister Gowin w październiku podpisał rozporządzenie, w ramach którego od 1 stycznia 2013 r. 79 sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów stanie się ośrodkami zamiejscowymi sąsiednich sądów. Na Pomorzu Sąd Rejonowy w Miastku ma być oddziałem słupskiego, bytowski - lęborskiego, a kościerski - kartuskiego.
Krajowa Rada Sądownictwa zaskarżyła rozporządzenie ministra, bo uważa, że jest niezgodne z konstytucją. Zdaniem sędziów taka zmiana powinna być dokonywana nie rozporządzeniem, a ustawą przyjętą przez Sejm.
Trybunał Konstytucyjny zajmie się tą sprawą w niedługim czasie, ale być może decyzja ta nie będzie potrzebna, bo w Sejmie rozpętała się burza. Nawet koalicyjny PSL wystąpił przeciwko Gowinowi, popierając obywatelski projekt ustawy, która ma zablokować reformę. Ustanawia ona, że zmian, których chce dokonać minister, można dokonać tylko za pomocą ustawy, a nie rozporządzenia.
Projekt ten trafił do sejmowej komisji sprawiedliwości przy braku sprzeciwu nawet ze strony posłów PO. Jej akceptacja oznaczałaby przekreślenie planów Gowina, a więc i potencjalnego masowego odejścia 560 sędziów w stan spoczynku, w co ministerstwo nie dowierza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?