- Gdyby większość wiejskiej społeczności nie zajmowała się tworzeniem chorych historyjek w swoich głowach nie byłoby tragedii - pisze na naszym forum internetowym Oli86. - Znajoma, która tak jak i ja dawno temu skończyła gimnazjum, sama mi mówiła o plotce! Prawda jest taka, że ludzie na wsi strasznie interesują się wszystkim tylko nie sobą. Ktoś coś widział, w swojej chorej głowie już stworzył scenariusz co tam się mogło dziać, a niewinna osoba odebrała sobie życie.
Inna internautka wspomina rozmowę z dziewczyną: - Jak chodziły te ploty to rozmawiałam z nią. Sama mi mówiła, że się tym nie przejmuje, bo ludzie nie mają co robić. Sprawa ucichła. Ona była zawsze uśmiechnięta i na pozór nie wyglądała na załamaną. Dziwne, że wszyscy teraz myślą, że to przez nauczyciela. A może załamało ją coś bardziej i postanowiła, że tak dalej żyć nie może? Może to mogło być coś gorszego niż plotki? Tak naprawdę nikt nigdy się o tym nie dowie. Tylko ona wie czemu to zrobiła.
Dyrektor szkoły w kwietniu zauważył na monitoringu jak oboje, gimnazjalistka i nauczyciel, weszli na kilka chwil do pomieszczenia przy sali gimnastycznej. Dziewczyna tłumaczyła później, że przemywali tam jej skaleczoną rękę. Nauczyciel wf wyjaśnia, że dziewczyna potrzebowała pomocy, więc jej pomógł. - Nigdy nie skrzywdziłem żadnego dziecka - podkreśla.
Wtedy wieś huczała od plotek, a dziewczynie dokuczano z tego powodu.
Tymczasem w gimnazjum, do którego chodziła 15-latka, trwa kontrola z kuratorium oświaty. Wyniki powinny być znane we wtorek. Mariusz Paradecki, dyrektor placówki, odmawia komentarza. - Wszystko na ten temat już powiedziałem - ucina.
Prokuratura apeluje o zaprzestanie snucia domysłów i studzi emocje. Śledczy badają sprawę na wielu płaszczyznach.
W czwartek w Chojnicach, skąd pochodziła nastolatka, odbył się jej pogrzeb. Uczestniczyli w nim mieszkańcy, przedstawiciele szkoły i władz gminy.
Błażej Konkol, wójt gminy Trąbki Wielkie, jest poruszony tragedią. - Mam 14-letnią córkę - mówi. - Młodzież boryka się z różnymi problemami, przeżywa je na swój sposób.
Henryka Krzywonos -Strycharska, doradca rzecznika praw dziecka stawia sprawę jasno: - Dziecko jest człowiekiem, należy mu się szacunek. Wywlekanie na zewnątrz wstydliwych spraw tak samo boli dużego jak i małego człowieka. Nic nie usprawiedliwia publicznego omawiania stanu zdrowia pana X. lub pani Y., jeśli sobie tego nie życzą. To prawo powinno dotyczyć także dzieci.
Czytaj więcej: Dziecko trzeba chronic przed wścibstwem - mówi Henryka Krzywonos -Strycharska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?