Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblał żonę benzyną i podpalił? Kobieta walczy o życie w szpitalu

Radosław Konczyński
Budynek, w którym doszło do tragicznych wydarzeń
Budynek, w którym doszło do tragicznych wydarzeń Radosław Konczyński
61-latek z Malborka oblał 42-letnią żonę benzyną i... podpalił - takie są ustalenia miejscowej policji i prokuratury. Teraz kobieta walczy o życie w szpitalu w Gryficach, a podejrzany będzie odpowiadał najprawdopodobniej za usiłowanie zabójstwa.

W czwartek malborski sąd ma zdecydować, czy trafi on do aresztu i tam będzie czekał na zakończenie prokuratorskiego śledztwa.

W poniedziałkowy wieczór w jednym z domów w malborskiej dzielnicy Wielbark sąsiadów na równe nogi postawił krzyk kobiety. Jeden z mieszkańców pobiegł, by zobaczyć, co się dzieje, i okazało się, że musi podjąć akcję ratunkową. Natknął się na korytarzu na 42-latkę, która... płonęła. Próbował ugasić ogień obejmując kobietę, wezwał zaraz pomoc. Krótko potem policja zatrzymała męża kobiety.

- Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna oblał żonę benzyną od pasa w górę i podpalił ją, powodując obrażenia realnie zagrażające życiu. Były to poparzenia I i II stopnia - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.

W środę 61-latek został przesłuchany przez prokuratora. Nie przyznał się do oblania żony benzyną.

- Podejrzany nie przyznaje się do działania w zamiarze bezpośredniego pozbawienia życia swojej żony - wyjaśnia prokurator Wojciechowski.

Co dokładnie zeznał mężczyzna, tego prokuratura nie ujawnia ze względu na tajemnicę śledztwa.

Od mieszkańców domu dowiedzieliśmy się, że 61-latek nie mieszkał na stałe z kobietą. Przychodził do niej często. Ich zdaniem, mógł być zazdrosny. Prokuratura nie potwierdza, czy zazdrość mogła być motywem.

W krytycznej sytuacji w poniedziałkowy wieczór pierwszej pomocy medycznej kobiecie udzielił zespół ratownictwa medycznego z malborskiego szpitala. Od razu widać było, że konieczne będzie przetransportowanie poszkodowanej do specjalistycznego szpitala. Ostatecznie, ze względu na ciężki stan rannej, daleki transport był wykluczony, więc śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego poleciał do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Kiedy jej stan się ustabilizował, została przetransportowana do placówki w Gryficach.

Wczoraj malborska prokuratura złożyła w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie 61-latka. Dziś sąd zdecyduje, czy wysłać go za kratki.

- Jako kwalifikację przyjęliśmy usiłowanie zabójstwa - mówi Piotr Wojciechowski.

Za czyn, o który jest podejrzewany mężczyzna, grozi nawet dożywocie.

W ciągu ostatniego roku to już drugie śledztwo dotyczące podpalenia człowieka, które prowadzą malborscy prokuratorzy. W czerwcu br. wysłali do sądu akt oskarżenia w sprawie 27- i 38-latka oskarżonych o podpalenie 46-letniego mężczyzny w grudniu ub. roku w Malborku.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki