Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyrafa Toto Bingo już w oliwskim zoo

Kazimierz Netka
Niezwykły i długo oczekiwany gość dotarł do Gdańska
Niezwykły i długo oczekiwany gość dotarł do Gdańska Grzegorz Mehring
Pod wiaduktami musiał się schylać, całą drogę jechał na stojąco, nie odżywiał się przez cały dzień, mimo że suchy prowiant miał przy sobie - w takich warunkach zdążał we wtorek do gdańskiego zoo, młody samiec żyrafy.

Przebył około sześćset kilometrów, bo aż z zoo w mieście Schwerin w Niemczech (między Berlinem i Hamburgiem, ale na terenie dawnej NRD). Już od pierwszych chwil Toto Bingo - bo tak się nazywa - poczuł się w gdańskim zoo jak u siebie. Nic dziwnego, wszak powitano go tutaj bardzo gościnnie. Od razu dostał nowiutkie mieszkanie, wystarczające dla sześciorga dorosłych samców. Poczęstowano go świeżutkimi gałązkami brzozy.

- Żyrafa podróżowała w przyczepie z obniżanym dachem, którą ciągnął dżip - mówi Michał Targowski, dyrektor oliwskiego zoo. - Ruchomy dach umożliwiał przedostanie się tego transportu pod mostami, ale wówczas żyrafa musiała się pochylać. Zwierzę to mierzy bowiem ponad 4 metry wzrostu, a waży około 700 kilogramów. Jechała na stojąco; taki jest zresztą tryb życia tych zwierząt w dzikim środowisku. Kładą się na krótko. Nasz nowy gość to dwulatek, czyli jest jeszcze młody, dorosłe osiągają wysokość 6 merów, a ważą półtorej tony.

W środę przedstawiciel najwyższych ssaków będzie już stąpał po gdańskiej ziemi. Do tej chwili oliwski ogród zoologiczny przygotowywał się od dawna. Przede wszystkim finansowo - trzeba było bowiem zbudować mieszkanie dla żyraf, zapewnić im terytorium do spacerów. Przygotowywano się też na konieczność kupna tych ssaków, dlatego, przez wiele miesięcy trwała zbiórka funduszy.

Na szczęście, dzięki poważaniu, jakim oliwskie zoo cieszy się za granicą, żyrafy ma za darmo.

Na początek będą dwa samce. Potem dołączą do nich cztery samice, a za parę lat zapewne zaczną brykać w Gdańsku małe żyrafiątka. Mieszkanie dla nich zbudowano za pieniądze z budżetu miasta. Zoo musiało zapłacić jedynie za transport, ale część tych pieniędzy zdobyło dzięki hojności darczyńców.

Żyrafy to dziwne zwierzęta. Najwyższe ze wszystkich ssaków, a wyglądają jakby nosiły korony. Obok sterczących uszu na głowie mają wyrostki, przypominające rogi. Tymi rogami potrafią zadawać ciosy. Opiekunowie muszą się liczyć z ubodzeniem przez żyrafę a także z jej... kopniakami. Dlatego pracownicy oliwskiego zoo uczyli się w innych ogrodach zoologicznych sposobów obchodzenia się z tymi stworzeniami. Pracę opiekunów żyraf obserwowali: dyrekcja oliwskiego zoo, lekarze weterynarii, asystenci i kierownictwo działu hodowlanego, żywienia, a także pielęgniarze.

Najwyższe ssaki będą miały w sąsiedztwie jedne z najmniejszych: surykatki. Na wybiegu żyrafy będą spacerować razem z zebrami.

Wszystko to jednak będzie można oglądać dopiero za parę tygodni. Żyrafy muszą bowiem zostać poddane obserwacji, czyli tzw. kwarantannie. Nie dojrzymy ich nawet przez szparkę. Oficjalne otwarcie żyrafiarni odbędzie się 11 lipca. Niewykluczone jednak, że żyrafy wcześniej zaczną wychodzić na spacery, jeżeli szybko przystosują się do nowych warunków życia.

Przysmaki na wysokościach

Pomorskie naturalne zasoby roślinności też przypadają żyrafom do gustu. Żyrafa to bardzo delikatne zwierzę, ale też wymagające. Najbardziej smakowałoby jej listowie kolczastych drzew afrykańskich, a z polskich - akacji. W Gdańsku będą pałaszować pokarm pochodzący z nadmorskich lasów - gałązki brzóz, buków, dębów, siano lucerny, a także paszę treściwą. Taki wikt dostaną cztery razy na dobę. Opiekunowie napracują się więc niemało. W sumie żyrafa dziennie potrzebuje około 50 kilogramów jedzenia. Trzeba je przygotować w odpowiednich proporcjach. Na deser: jabłka i banany. Jedynie wody nie będzie trzeba nosić tym najwyższym ssakom, bo w żyrafiarni są samoobsługowe poidełka; będą więc pić ile i kiedy zechcą. Po jedzenie lubią sięgać wysoko, dlatego karmę trzeba im podawać na odpowiedniej wysokości, czyli 4-6 metrów.

Dom dla sześciorga najwyższych

Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża w Gdańsku Oliwie O przydzieleniu nam żyrafy z zoo w Schwerinie postanowił Marc Damen, koordynator hodowli tych ssaków na naszym kontynencie - przedstawiciel EAZA - Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. On decyduje, które stworzenia i z których ogrodów zoologicznych komu przekazać do dalszej hodowli. Tak dobiera zwierzęta, żeby były jak najmniej spokrewnione. Drugiego samca przydzielił nam z Poznania. Zamierzamy jednak utworzyć stado hodowlane, liczące sześć sztuk, w tym cztery samice. Dla tylu żyraf przygotowaliśmy pawilon, liczący kilkaset metrów kwadratowych. Wybieg ma powierzchnię około hektara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki