Sprawa jest poważna, bo obaj posiadają broń i korzystają z przywilejów funkcjonariuszy publicznych. Nadleśniczy na razie wstrzymuje się od komentowania tej sprawy. Czeka na wynik badania krwi.
- Kontrola została przeprowadzona po telefonicznym powiadomieniu. Nasi funkcjonariusze zastali Mirosława S. i Piotra K. w pracy. Obaj byli już bez broni i szykowali się do pójścia do domów. Niestety, odmówili przebadania alkotestem, co rodzi poważne podejrzenia. Przecież wcześniej kierowali samochodem służbowym i mieli przy sobie broń. Jeśli wyniki badania krwi wykażą zawartość alkoholu, to grożą im poważne konsekwencje - zapowiada Jacek Dągowski, naczelnik sekcji dochodzeniowej miasteckiej policji.
Mirosław S. nie ma sobie nic do zarzucenia. - Miałem prawo odmówić badania alkotestem, a alkoholu w pracy nie spożywaliśmy, co z pewnością potwierdzą badania - tłumaczy.
Policyjna kontrola była o tyle problematyczna, że na co dzień funkcjonariusze policji doskonale znają obu strażników.
- Mamy nawet wspólne patrole, ale w tym przypadku zachowamy daleko idący obiektywizm. Co najmniej zastanawiająca jest bowiem odmowa dmuchania w alkotest. Gdyby nie mieli sobie nic do zarzucenia, to z pewnością nie odmówiliby zbadania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu - komentuje Jacek Dągowski.
Szef strażników nie broni ich, ale też i nie oskarża. - Poczekamy na wynik badania, bo to może być nieczysta zagrywka. Ktoś złożył anonimowe doniesienie, które wcale nie musi być prawdą. A odmowa badania to nic nadzwyczajnego. Myślę, że każdy w tej sytuacji zachowałby się podobnie, żądając miarodajnych wyników - mówi Janusz Szreder, szef Nadleśnictwa Miastko.
Wyniki badania krwi będą znane za około trzy tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?