Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma konfliktu

Paweł Stankiewicz
Siatkarzy Trefla czekają trzy trudne mecze wyjazdowe
Siatkarzy Trefla czekają trzy trudne mecze wyjazdowe Grzegorz Mehring
Trefl jest w kryzysie. Drużyna przegrywa, zawodnicy kłócą się na boisku, trener jest podenerwowany, a prezes szuka pieniędzy, aby zwiększyć budżet. Gdański zespół przeżywa trudne chwile, a do tego w najbliższym czasie ma do rozegrania trzy szalenie trudne spotkania i wszystkie na wyjeździe - kolejno z Resovią Rzeszów, Skrą Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. A to czołowa trójka PlusLigi siatkarzy.

Sobotni mecz z Politechniką Warszawa miał być wygrany. Tak przed spotkaniem zapowiadał trener. Tymczasem przyszła bolesna porażka, i to w fatalnym stylu.
- Nie ma co wyciągać konsekwencji. Trzeba raczej wyciągnąć wnioski. Poza tym musimy wszyscy zdać sobie sprawę z jednego. Nasze zagraniczne gwiazdy są kontuzjowane. Z tymi zawodnikami moglibyśmy walczyć o czwórkę. Grając niemal wyłącznie składem, który wywalczył awans, naszym celem może być tylko utrzymanie się w PlusLidze - mówi Kazimierz Wierzbicki, prezes Trefla.
Pomimo ciężkiej sytuacji kadrowej trener był wściekły na swoich zawodników po meczu z Politechniką.

- Nie było koncentracji na grze, a zawodnicy kłócili się między sobą. Trzeba to brutalnie wyeliminować. Siatkarze to dorośli zawodnicy i nie mogą zachowywać się jak dzieci. A ja miałem wrażenie, że rozmowy moich graczy przypominały kłótnie dzieci z piaskownicy o to, kto komu wyrwał zabawkę - denerwował się Wojciech Kasza, szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
- Nie dziwię się trenerowi. Momentami brakowało walki, zawodnicy zbyt szybko się poddawali. Ja też byłem rozczarowany - przyznaje Wierzbicki.

Poza słabszą grą właśnie kłótnie pomiędzy zawodnikami Trefla rzucały się w oczy.
- Chyba wszystkim nam puściły nerwy, także trenerowi, który wypowiedział się tak, a nie inaczej. Skoro było coś nie tak, to chyba jego zadaniem było zareagować - uważa Łukasz Kruk, rozgrywający gdańskiego zespołu. - Jak gra się nie układa. To pojawiają się nieporozumienia, a każdy chce zrzucić z siebie odpowiedzialność. Siatkarze to nie dziewczynki ze szkoły katolickiej. Czasami zdarzają się mocniejsze słowa.

Nie ma jednak żadnego konfliktu. Wystarczy obejrzeć mecz piłki nożnej i tam to dopiero potrafią paść siarczyste wiązanki między zawodnikami jednego zespołu. Nie tylko można "klepać się po tyłku", jak nie idzie, to i atmosfera bywa różna. Nikt jednak tego nie rozpamiętuje i normalnie trenujemy.
- Ja się akurat z nikim nie kłóciłem - dodaje Wojciech Serafin. - Może dwóch zawodników wymieniło dwa, trzy ostrzejsze słowa i z boku wyglądało to jak kłótnia. To jednak emocje i skutek tego, że gra nam się zbytnio nie układała. Na pewno musimy się spotkać i porozmawiać, ale o naszej grze. Nie o atmosferze, bo ona jest naprawdę dobra.

Zawodnicy zdają sobie sprawę ze słabszej dyspozycji.
- To prawda, że zagraliśmy dwa słabsze mecze, ale też musimy sobie radzić niemal takim składem, który wywalczył awans. Jeden zawodnik miał być naszą armatą, drugi miał ciągnąć grę, a obaj obcokrajowcy są kontuzjowani. To na pewno ma wpływ na nasze poczynania. Walczymy cały czas o play off. A czy wejdziemy z ósmego, czy z szóstego miejsca, to naprawdę nie ma większego znaczenia - uważa Kruk.

Kolejnym problemem są finanse. A tych brakuje, zwłaszcza po tym jak wycofała się firma Hestia.
- Ale Hestia i tak nam bardzo pomogła przy kompletowaniu składu. Potem się wycofała i musieliśmy nieco zmienić kontrakty siatkarzy, przynajmniej do czasu kiedy nie dopracujemy budżetu na nowo. A jesteśmy na dobrej drodze, bo są duże firmy, z którymi finalizujemy rozmowy. Na początku roku wszystko powinno być dopięte. Wreszcie będziemy mieli budżet na normalnym poziomie. Choć teraz nie ma tragedii. Zawodnicy normalnie otrzymują należne im pieniądze - zapewnia prezes Wierzbicki.

W Treflu, pomimo problemów kadrowych, nie biorą pod uwagę wzmocnienia składu.
- Aktualnie nie mamy na to pieniędzy. Dlatego takiego wariantu w ogóle nie rozpatrujemy. Musimy radzić sobie tym składem - kończy Wierzbicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki