Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalarnia w Wiślince, bo ludzie są tam słabi

W. Kakowska, J. Klein
Nikt nie potrafi nam wyjaśnić, dlaczego akurat Wiślinka - mówi sołtys Alicja Kowalska
Nikt nie potrafi nam wyjaśnić, dlaczego akurat Wiślinka - mówi sołtys Alicja Kowalska Grzegorz Mehring
Firma Socotec, która przygotowała raport na temat lokalizacji spalarni śmieci dla metropolii trójmiejskiej, musi go poprawić. Jej eksperci jako najlepszy wariant wybrali teren przy oczyszczalni Wschód. Niestety, w swojej analizie nie uwzględnili oporu mieszkańców Wiślinki. Czy w tej sytuacji raport jest wiarygodny?

Co do tego że regionalną instalację do termicznego przekształcania energetycznej frakcji odpadów, czyli w skrócie spalarnię, trzeba zbudować, nikt nie ma wątpliwości.

- Prawo unijne i prawo polskie zobowiązuje nas do ograniczenia ilości odpadów magazynowanych na składowiskach. Termiczne przekształcenie odpadów ma pomóc w osiągnięciu narzucanych przez przepisy wskaźników - twierdzi Anna Grapatyn-Korzeniowska, z-ca dyr. Departamentu Środowiska, Rolnictwa i Zasobów Naturalnych w pomorskim Urzędzie Marszałkowskim. - W Polsce w najbliższych latach powstanie 10 takich obiektów.

Problemem jest wybranie lokalizacji. W związku z tym że ok. 75 proc. odpadów powstaje w rejonie Gdańska, Sopotu i Gdyni, oraz z tego powodu że w rejonie tym jest największy potencjał odbioru energii wytwarzanej w instalacji - wiadomo było, że spalarnia powinna powstać w Trójmieście.
Sprawą zajął się Urząd Marszałkowski i zlecił wykonanie analizy. Przygotowała ją firma Socotec Polska z Warszawy.

Badaniem objęto sześć lokalizacji. Eksperci przedstawili wyniki w lipcu tego roku i ocenili, że najlepszym miejscem jest teren przy oczyszczalni Wschód. Na drugim miejscu znalazł się Zakład Utylizacyjny w Szadółkach. Zarówno dla Urzędu Marszałkowskiego, jak i dla Urzędu Miasta Gdańska stało się jasne, że tylko te lokalizacje będą brane pod uwagę. Czy słusznie?

Analizie poddano wiele kryteriów, od środowiskowych, technologicznych, po ekonomiczne. W każdej z analiz ważną rolę odgrywa tzw. akceptacja społeczna. "Możliwość wystąpienia konfliktów społecznych jest raczej niewielka. W pobliżu terenu inwestycji znajdują się jedynie pojedyncze zabudowania i obejścia, najczęściej bardzo zaniedbane" - napisano w raporcie na temat lokalizacji przy oczyszczalni Wschód i przydzielono wysoką punktację. Dziś już wiadomo, że błędnie.
Trafnie oceniono w raporcie możliwość wystąpienia konfliktów w rejonie Szadółek. Tam zdaniem ekspertów, opór może wystąpić, bo... okoliczne domostwa są nowe, zadbane i mieszkają tam młodzi ludzie. - Konflikty będą zawsze - ocenia Maciej Lorek, dyrektor Wydz. Środowiska UM w Gdańsku. - Dlatego szczególnie ważna jest rzetelna informacja.

Właśnie jej, według mieszkańców Wiślinki, zabrakło.
- Raport został przygotowany z całkowitym pominięciem mieszkańców, tak jakby w ogóle nas tu nie było - twierdzi Alicja Kowalska, sołtys wsi Bogatka. - Mamy do niego wiele zastrzeżeń. Swoje uwagi przesłaliśmy już do urzędów. Wyszło na to, że w okolicy nie ma ptasiego rezerwatu, że najbliższe domy są kilometr od działki, że na tym terenie nie przewiduje się rozwoju budownictwa jednorodzinnego. Sama mieszkam 200 metrów od miejsca, gdzie miałaby powstać spalarnia, i do tego mam 10 hektarów ziemi z przeznaczeniem pod zabudowę. Poza tym jest to najdroższy wariant.

Faktycznie, według analizy, zarówno budowa z racji konieczności palowania terenu (w celu wzmocnienia), jak i podłączenia do miejskiej sieci cieplnej czy w końcu z uwagi na koszt transportu śmieci, powoduje, że wariant przy oczyszczalni Wschód jest najdroższą lokalizacją. Skąd zatem pomysł jej forsowania? Tego nikt nie był nam w stanie jasno wytłumaczyć. W gdańskim Urzędzie Miasta nieoficjalnie mówi się, że wariant Wiślinki forsuje Urząd Marszałkowski i dlatego zlecił wykonanie analizy.

W Urzędzie Marszałkowskim tłumaczą z kolei, że musieli przejąć pałeczkę, ponieważ gdyby zlecić to miastu, na analizę trzeba by czekać jeszcze przynajmniej kilka miesięcy. Poza tym to właśnie miasto ma podjąć ostateczną decyzję. Czy faktycznie? Ustalenie tego też nie było proste. Zajęło nam to kilka dni. Odsyłano nas od Urzędu Marszałkowskiego, przez Urząd Miejski, po Zakład Utylizacji w Szadółkach, który ma realizować inwestycje.
- Ostateczną decyzję podejmie prezydent Gdańska w konsultacji z marszałkiem województwa oraz Rada Miasta Gdańska - wyjaśnił w końcu Marcin Szpak, wiceprezydent Gdańska.
Czy wiążąca będzie analiza Socotec, czy wyniki konsultacji społecznych, które od połowy października były prowadzone na zlecenie Urzędu Miejskiego w Gdańsku? Co ciekawe, były prowadzone tak, jakby wciąż rozmawiano o sześciu lokalizacjach. Wiadomo tylko, że spalarnia ma być gotowa do 2015 roku.

Atmosfera wokół spalarni jest "gęsta", trudno się więc dziwić mieszkańcom, że boją się jej. Urzędnicy przyznają dziś, że zabrakło dialogu. A można było inaczej. Spalarnie to już standard w Europie. Obecnie funkcjonuje ich ponad 400 i spalają dziesiątki milionów ton odpadów. Wiele z nich zlokalizowanych jest w centrum miast, jak w Paryżu czy Monaco, gdzie są praktycznie niezauważalne. Architektonicznie wpisują się w zabudowę, często nie wyglądają na zakłady tego typu.
Ze streszczeniem raportu można się zapoznać na stronie internetowej www.spalarnia.zut.com.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki