Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok na czwórkę z plusem

Redakcja
Z Radosławem Glonkiem, florecistą Sietomu AZS AWFiS Gdańsk, rozmawia Paweł Rydzyński

Gdy Adam Małysz kilka lat temu nie miał sobie równych na skoczni, Andreas Goldberger powiedział kiedyś, że cieszy się, że wygrał konkurs Pucharu Świata, choć tak naprawdę zajął drugie miejsce. "Wygrałem, bo Adam jest poza konkurencją" - odparł "Goldi" zdziwionym dziennikarzom. Z naszym plebiscytem jest tak samo - mamy dwóch murowanych faworytów. Zatem - czy za kilka tygodni nie będzie się Pan cieszyć z zajęcia trzeciego, czyli pierwszego miejsca?
Przede wszystkim cieszę się, że znalazłem się po raz pierwszy w gronie nominowanych. Liczyłem na to rok czy dwa lata temu, ale pozostawałem w cieniu florecistek, z czym trzeba się było siłą rzeczy zgodzić. Cieszę się, że w końcu ktoś mnie zauważył. Teraz sukcesem będzie miejsce w dziesiątce. Jestem skromnym chłopakiem, nie szarżuję z wizerunkiem.

Jednak lista tegorocznych Pana sukcesów budzi szacunek. Ze wszystkich mistrzowskich imprez, także tych największych, przywoził Pan medal. Do tego jako pierwszy polski florecista po siedmiu latach wygrał Pan zawody Pucharu Świata. Który z tych sukcesów jest najcenniejszy?
Na równi stawiam wygrane w PŚ oraz medal mistrzostw świata. Finisz meczu o brąz w Pekinie - walkę z Igorem Gridniewem, którą, niesiony niesamowitym dopingiem publiczności, wygrałem 17:6 - zapamiętam do końca życia. Do pełni szczęścia zabrakło tylko kwalifikacji na igrzyska w Pekinie.

Lepiej czuje się Pan w startach indywidualnych czy w drużynie?
Ostatnio lepiej w drużynie. Czasem udaje mi się pełnić rolę lidera. Kończę mecze, odrabiam punkty...

Zupełnie jak Sylwia Gruchała w reprezentacji florecistek.
Do sukcesów Sylwii jeszcze mi dużo brakuje. Biorę jednak na siebie pełną odpowiedzialność za wyniki i na razie wytrzymuję presję.

Jest Pan lepszym zawodnikiem niż np. przed rokiem?
Czuję, że cały czas się rozwijam, w dobrym tempie. Dwa lata temu byłem 33. w rankingu FIE, przed rokiem 23., teraz jestem 14. Z roku na rok jest progres, nie było momentu, w którym bym spadł lub stanął w miejscu. Na koniec następnego roku chcę być w "ósemce".
Pan nie ma na co narzekać, ale dyscyplina przechodzi kryzys.
(po namyśle) Ciężko powiedzieć, czy jest kryzys. Może na innych szczeblach, organizacyjnych. Polscy szermierze, licząc juniorów i wszystkie bronie, zdobyli na igrzyskach, mistrzostwach świata i Europy w tym roku ok. 20 medali. To więcej niż w poprzednich latach. Mało która dyscyplina, która z nami "konkuruje", tyle medali zdobywa. Dużo medali zdobywali juniorzy, a to znaczy, że jest potencjał.

Jakie ma Pan plany startowe na 2009 r.?
Najważniejsze starty to mistrzostwa Europy w Płowdiw i świata w Antalyi. Marzy mi się medal indywidualny, którego bardzo mi brakuje.

Słabsze starty pod koniec zeszłego roku sprawiły, że zaprzepaścił Pan szansę na olimpijski wyjazd do Pekinu. Już wówczas mówił Pan, że chce powetować sobie niepowodzenie w roku 2012 w Londynie. Naprawdę myśli Pan już o kolejnych igrzyskach?
Jeszcze jest czas, ale powoli już myślę. Byłem na obozie w Londynie, nawet udało mi się pozyskać wówczas indywidualnego sponsora sprzętowego, co w naszej dyscyplinie nie jest zbyt częste. Muszę się jednak cały czas rozwijać, aby za 2-3 lata naprawdę ocenić swoją wartość.

Kto wygra nasz plebiscyt?
Chyba Leszek. Mówię tak jednak tylko z powodu trochę większej sympatii. I Leszek, i Adam są bowiem znakomitymi sportowcami.

Małe kroczki
Radosław Glonek, 25-letni torunianin, od pięciu lat mieszka w Gdańsku. W tym roku osiągnął wiele. Jego największe sukcesy AD 2008 to dwa drużynowe medale - złoto w kijowskich ME i brąz w pekińskich MŚ - indywidualny triumf w PŚ w portugalskim Espinho, a do tego dwa razy miejsce na podium w drużynowym PŚ (zwycięstwo w Paryżu, II lokata w Szanghaju). Został też po raz pierwszy indywidualnym mistrzem Polski (w drużynie z kolegami ze Sietomu wywalczył srebro).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki